Klub Studio

(2.51)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Klub Studio przeszedł...
Klub Studio przeszedł gruntowny remont. W "starym" Studiu niestety nie byłem, ale obecne jest zdecydowanie moim ulubionym klubem w Krakowie. Zacznijmy po kolei. Klub z zewnątrz jest zadbany. Schody przed- zawsze wysprzątane, bez liści czy zostawionych puszek bądź potłuczonego szkła. Również sam wygląd klubu daje wrażenie wysokiego standardu- i słusznie. Przychodząc na wydarzenie Załoga Studia grzecznie prosi o bilety oraz pomaga zakładać opaski na rękę. Ochrona również (przeważnie) jest miła. Dla bezpieczeństwa sprawdzają plecaki czy kieszenie w poszukiwaniu różnych przedmiotów stanowiących potencjalne zagrożenie. A imprezy? Najlepsze! Tysiące osób, dobra muzyka, duży parkiet i niewygórowane ceny za alkohol. Takiego przepisu na zabawę powinni uczyć się menadżerzy wszystkich klubów w Krakowie! Natomiast dlaczego pisałem o Rekordzie Guinnessa? Dnia 18.10.2018 Klub Studio oficjalnie pobił rekord i tym samym został zapisany w Księdze Rekordów Guinnessa w najdłuższym toaście pod ramię- 1373 osoby- deklasyfikując przy tym rywali z Japonii z wynikiem 1154 osoby! Jedynie pół gwiazdki odjąłem za pojedynczą sytuację z ochroniarzem. Stanąłem właściwie w progu drzwi- jak wtedy błędnie myśląc- drzwi do wydzielonego terenu na palarnie. Niestety, okazało się, że to drzwi wyjściowe, a ja rzekomo już wyszedłem. Zostałem więc na zewnątrz bez kurtki i z brakiem możliwości wrócenia do środka. Na szczęście mój znajomy był jeszcze w środku. Musiałem podać mu mój token do szatni, żeby odebrał mi kurtkę. Niemniej jednak- impreza skończyła się wtedy zbyt wcześnie...

zalogowany_użytkownik

18.04.2019

Placówka

Kraków, Budryka

Nie zgadzam się (0)
Rozumiem, że koncerty...
Rozumiem, że koncerty Strachów i Grabaża to rarytas, nie oznacza to jednak, że biletów nie ma już tydzień przed koncertem! Pierwszy raz mi się zdarzyło, jeśli chodzi o to miejsce, żeby nie wejść na koncert przed jego rozpoczęciem! Skandalem jest to, że w dzień koncertu nie było już ani jednego biletu, a obsługa nie była zbyt miła i bezczelnie wrzeszczała, że jeśli chcemy wejść na koncert, musimy sobie skombinować od kogoś bilet! Po 2 godzinach stania na mrozie, udało nam się w końcu odkupić brakujące bilety i weszliśmy...ale koncert trwał już wtedy swe najlepsze... Cóż, myślę, że znajomi obsługi na pewno bawili się od początku;/ NASTĘPNYM RAZEM LEPIEJ ZORGANIZUJCIE SPRZEDAŻ BILETÓW!!!

WaTHcik

22.12.2010

Placówka

Kraków, Budryka

Nie zgadzam się (1)

Klub Studio

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Klub Studio?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Klub Studio przeszedł...
Klub Studio przeszedł gruntowny remont. W "starym" Studiu niestety nie byłem, ale obecne jest zdecydowanie moim ulubionym klubem w Krakowie. Zacznijmy po kolei. Klub z zewnątrz jest zadbany. Schody przed- zawsze wysprzątane, bez liści czy zostawionych puszek bądź potłuczonego szkła. Również sam wygląd klubu daje wrażenie wysokiego standardu- i słusznie. Przychodząc na wydarzenie Załoga Studia grzecznie prosi o bilety oraz pomaga zakładać opaski na rękę. Ochrona również (przeważnie) jest miła. Dla bezpieczeństwa sprawdzają plecaki czy kieszenie w poszukiwaniu różnych przedmiotów stanowiących potencjalne zagrożenie. A imprezy? Najlepsze! Tysiące osób, dobra muzyka, duży parkiet i niewygórowane ceny za alkohol. Takiego przepisu na zabawę powinni uczyć się menadżerzy wszystkich klubów w Krakowie! Natomiast dlaczego pisałem o Rekordzie Guinnessa? Dnia 18.10.2018 Klub Studio oficjalnie pobił rekord i tym samym został zapisany w Księdze Rekordów Guinnessa w najdłuższym toaście pod ramię- 1373 osoby- deklasyfikując przy tym rywali z Japonii z wynikiem 1154 osoby! Jedynie pół gwiazdki odjąłem za pojedynczą sytuację z ochroniarzem. Stanąłem właściwie w progu drzwi- jak wtedy błędnie myśląc- drzwi do wydzielonego terenu na palarnie. Niestety, okazało się, że to drzwi wyjściowe, a ja rzekomo już wyszedłem. Zostałem więc na zewnątrz bez kurtki i z brakiem możliwości wrócenia do środka. Na szczęście mój znajomy był jeszcze w środku. Musiałem podać mu mój token do szatni, żeby odebrał mi kurtkę. Niemniej jednak- impreza skończyła się wtedy zbyt wcześnie...