Gazbut

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

kupowałem auto i...
kupowałem auto i trzeba było zrobić przegląd żeby go zarejestrować, sprzedawca zaproponował żeby pojechać do Gazbudu, ucieszyłem się bo byłem tam ze starym autem i starszy pan wszystko mi sprawdził, ale teraz pojechałem z Jaworskim handlarzem który tylko dał dokumenty młodemu panu i było po przeglądzie, a ja chciałem wiedzieć co kupuje, i co siedzi w tym aucie, ale widać że wystarczą znajomości , a mi nie o to chodziło, sprawdziłem auto jeszcze raz na innej ze stacji , na szczęście okazało sie dobre, ale tam już nie pojade. A ogólnie to złe wrazenie mam bo atmosfera była taka jakby mi ktos łaskę robił i burczał cos tam pod nosem, mało reprezentacyjnie to wyglądało

zarejestrowany-uzytkownik

26.08.2013

Placówka

Jawor, Szymanowskiego 13

Nie zgadzam się (1)
Firmę Gazbut odwiedziłam...
Firmę Gazbut odwiedziłam z powodu corocznego przeglądu pojazdu, miejsce to zostało mi polecone przez osobę z rodziny. Kiedy przyjechałam, pan zajmujący się przeglądami kazał chwilę poczekać i po kilkuminutowej rozmowie ze współpracownikami zajął się samochodem. Wyglądało na to, że zajął się tym kompleksowo (sprawdził nawet dokładnie światła i zmniejszył ciśnienie powietrza w oponach), był bardzo uprzejmy i odpowiedział na moje pytania dotyczące pompowania opon. Szkoda tylko, że na następny dzień osoba z mojej rodziny weszła pod samochód (zawsze po wizycie w jakimś serwisie samochodowym proszę ją o to na wszelki wypadek) i okazało się, że powiedzmy jedn "blacha" jest oderwana z jednej strony i prawdopodobnie olej z niej cieknie - miło by było, gdyby pan na stacji kontroli pojazdów poinformował mnie o tym, skoro wchodził do kanału i patrzył (nawet jeśli to nie wchodzi w zakres jego obowiązków - dotychczas odwiedzałam konkurencję i tam panowie zwracali mi uwagę nawet na tzw. pierdoły). W każdym razie pan powiedział tylko, że powinnam wymienić tylne amortyzatory najlepiej stosunkowo szybko i że mogę takie kupić u nich w sklepie i tutaj też przeprowadzić wymianę. Poszłam więc zapłacić za przegląd do innego pana i zapytałam o cenę amortyzatorów oraz ich wymiany. Pan podał kwotę 100 zł za amortyzatory średniej klasy i 30 zł za wymianę (a przynajmniej tak usłyszałam). Zapytałam, czy w takim razie razem kwota wyniesie 130 zł, pan potwierdził. Umówiliśmy się na następny dzień. Spodobało mi się, że dzień i godzina wymiany zależy od klienta. Na następny dzień zostawiłam auto. Telefonicznie poinformowano mnie po ok. 1,5 h (czyli zgodnie z wcześniej zapowiadanym czasem), że auto jest gotowe, więc po nie przyszłam. Zdziwiłam się, gdy pan podał kwotę 260 zł za usługę. Powiedziałam, że poprzedniego dnia podawał kwotę 130 zł, a on powiedział, że mówił, że 130 zł za stronę - 100 zł za jeden amortyzator i 30 zł za jego wymianę. Nie zaprzeczam, może powiedział, że "za stronę" i tego nie zarejestrowałam albo bąknął to tak niewyraźnie, że zignorowałam. W każdym razie pytałam poprzedniego dnia "Czyli razem 130 zł?" i otrzymałam odpowiedź twierdzącą, z ust pana nie padła pełna kwota usługi 260 zł (mógł powiedzieć np. "tak, 130 zł za stronę, czyli razem 260 zł", to chyba nie jest wielki wysiłek i korona by mu z głowy nie spadła). Nie jestem osobą znającą się na mechanice i nietrudno się było tego domyślić, skoro nie orientowałam się w cenach części - myślałam, że pan podał cenę 100 zł za komplet tylnych amortyzatorów, a nie za sztukę i 30 zł za usługę wymiany obu, a nie jednego. Moim zdaniem wygląda to jak wykorzystywanie niewiedzy klienta, ale jest to tylko moje subiektywne odczucie, nie mogę stwierdzić, czy pan wprowadził mnie w błąd świadomie, czy nieświadomie (pan w każdym razie nie ma sobie nic do zarzucenia i na mój zarzut, że jest to wykorzystywanie niewiedzy klienta odpowiedział, że mu to wmawiam). Faktem obiektywnym jest natomiast, że z ust pracownika nie padła pełna kwota usługi, co uważam za oznakę nierzetelności. Takie niedomówienia mogą prowadzić do sytuacji, w których klient nie będzie mieć pieniędzy, aby zapłacić za usługę. Ja nie miałam przy sobie całej kwoty. Zapłaciłam 200 zł i powiedziałam, że wrócę tego samego dnia z pozostałą kwotą a jak nie wrócę, to można mnie podać na policję (moje dane firma miała w systemie), zażądano jednak ode mnie dowodu osobistego jako zabezpieczenia. Pytałam też o możliwość opuszczenia ceny w tej sytuacji, ale pan stwierdził, że "nie ma z czego opuścić, a z własnych pieniążków nie będzie dopłacał". Podczas kłótni pomiędzy mną a pracownikiem pozostała kadra przyglądała się nie wtrącając się. Wychodząc powiedziałam, że wrócę z brakującą kwotą w ciągu godziny i podziękowałam - obrażony pracownik nie odpowiedział na moje "dziękuję". Będąc na zewnątrz mogłam usłyszeć przez otwarte drzwi sklepu donośną rozmowę na temat tej sytuacji, ale nie chciałam tego słuchać i pojechałam po pieniądze. Kiedy wróciłam, pana za ladą już nie było, był za to inny, który przyjął pieniądze i oddał mi dowód (był kulturalny, otrzymałam odpowiedź na moje "dziękuję" i "do widzenia"). Niestety ta sytuacja zraziła mnie do tej firmy i więcej nie zamierzam tam jeździć. Co więcej, każdą wizytę u obcego mechanika zamierzam od teraz nagrywać aparatem jako film (z naciskiem na momenty, gdy podawany jest zakres napraw oraz ceny usług i części) i informować osobę nagrywaną o tym fakcie po to aby więcej takich sytuacji nie było - tak też radzę wszystkim, którzy chcą ich uniknąć.

zarejestrowany-uzytkownik

23.08.2012

Placówka

Jawor, Szymanowskiego 13

Nie zgadzam się (8)

Gazbut

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Gazbut?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

kupowałem auto i...
kupowałem auto i trzeba było zrobić przegląd żeby go zarejestrować, sprzedawca zaproponował żeby pojechać do Gazbudu, ucieszyłem się bo byłem tam ze starym autem i starszy pan wszystko mi sprawdził, ale teraz pojechałem z Jaworskim handlarzem który tylko dał dokumenty młodemu panu i było po przeglądzie, a ja chciałem wiedzieć co kupuje, i co siedzi w tym aucie, ale widać że wystarczą znajomości , a mi nie o to chodziło, sprawdziłem auto jeszcze raz na innej ze stacji , na szczęście okazało sie dobre, ale tam już nie pojade. A ogólnie to złe wrazenie mam bo atmosfera była taka jakby mi ktos łaskę robił i burczał cos tam pod nosem, mało reprezentacyjnie to wyglądało