Hala Marymoncka

(1.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (7 z 10)

W środku tygodnia...
W środku tygodnia po godzinie 19:30 nierealne jest żeby kupić nabiał albo wędlinę bo nikogo nie ma na żadnym stanowisku. Panie przechadzają się po sklepie udają że nie widzą klienta. Więc proszę zmienić godziny otwarcia sklepu a nie wprowadzać klientów w błąd bo panie umyły krajalnice, wagę i już nie pracują. Prowadzą ożywione rozmowy na zapleczu które słychać na cały sklep a klienta nikt nie racze obsłużyć. Trzy razy w tym tygodniu weszłam i chciałam kupić ser biały nie udało się bo nikt nie raczy podejść ile można stać przy ladzie 5 minut to za mało, 10 , 15 ? A jak człowiek ma duże szczęście i podejdzie szanowna pani z obsługi. To chce człowieka zamordować wzrokiem. ( To ta pani która pracuje od dwóch lat) niech zmieni pracę jak nie lubi pracy z ludźmi i niech się nie wyżywa na klienta

Infolinia

Nie zgadzam się (0)
Niestety co jakis...
Niestety co jakis czas zdarza mi sie robic zakupy na wyzszym poziomie hali ale staram sie unikac tego sklepu. Oferta dosc marna, ceny wysokie ale najgorsze sa paniusie, ktore "obsluguja" klientow. Ja rozumiem, ze panie zatrudnione w komunie, ze mentalnoac inna niz moja ale nie rozumiem tego, ze nigdy nie odpowiedza na "dzien dobry" czy "do widzenia" przy kasie, nie odpowiedza, czy cos maja na stanie ale najdziwniej sie poczulam gdy pani wydala mi zdecydowanie za duzo reszty. Pkacilam cos okolo 30 zl, dalam 100 zl a pani wydala mi moha stowe i 70zl. Powiedzialam, ze zle wydala to kazala mi spadac a gdy zobaczyla, ze to ona bedzie stratna to jeszcze sie wydarla, ze ja oszukac chcialam. Ani dziekuje ani do widzenia. Masakra. Jesli jeszcze kiedykolwiek mi sie trafi za duza reszta to w tym sklepie nic nue powiem. Panie sprzedajace robia wrazenie jakby przyszly sobie na ploty a kliebci tylko im przeszkadzaja... nie polecam, kto nie musi niech lepiej nie robi tam zakupow...

Niezweryfikowany Klient_B0XI

14.01.2021

Placówka

Warszawa, Słowackiego 45/47

Nie zgadzam się (0)
Fatalna obsługa na...
Fatalna obsługa na moją prośbę aby o niedogodnościach poinformować przełożonych usłyszałem sam Pan sobie informuj żenada stanowczo odradzam zakupy

zarejestrowany-uzytkownik

21.08.2020

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Robię tu zakupy...
Robię tu zakupy tylko w sytuacji niezbędnej. Nie stała oferta, a więc nie można liczyć że da się kupić to po co przyszedłeś. na drugim piętrze ogrom produktów, ale żadnego doradcy. Ceny w porównaniu do Biedronki czasem w półtorej razy wyższe. obsługa miła, ale siedzi tylko na kasach. Dział świeżego mięsa zamyka się co najmniej pół godziny przed zamknięciam całego sklepu.

Niezweryfikowany Klient_twqf

07.03.2020

Placówka

Warszawa, Słowackiego 45/47

Nie zgadzam się (2)
Dotyczy zakupów na...
Dotyczy zakupów na stoisku wędliniarskim, zlokalizowanym na zewnętrznym obwodzie Hali Marymonckiej, gdzie sprzedawane są wędliny z tzw. "górnej półki". Oferta produktowa jest szeroka (duży wybór różnych typów wędlin wielu producentów), poziom cenowy wyżej średni i wysoki (ceny od ok. 30 zł/kg wzwyż). Wędliny są eksponowane zarówno w całości, jak i w plasterkach. Na stoisku jedna ekspedientka, dobrze zorientowana w asortymencie i sprawnie obsługująca klientów.Dużym mankamentem było zachowanie ekspedientki - jej podejście do klienta.Poprosiłam o 16 PLASTERKÓW polędwicy łososiowej, która była eksponowana już w formie pokrojonej na plasterki - w dużym stosie.Ekspedientka odpowiedziała niemiłym tonem, że "wędliny kupuje się na wagę".Uprzejmie wyjaśniłam ekspedientce, że nigdy nie kupuję na wagę, bo wtedy nie wiem, na ile dni starczy mi wędliny i dlatego wolę kupować w plasterkach, bo wiem, że 16 plasterków starczy mi na 4 dni. Ekspedientka z mocno zbolałą i niechętną miną odliczyła wymaganą ilość plasterków, po czym zapakowała, zważyła, podała cenę - zapłaciłam, podziękowałam i odeszłam od stoiska.4 dni później, na tym samym stoisku ponownie chciałam zakupić wędlinę. Stoisko obsługiwała ta sama ekspedientka, co poprzednio.Ponownie poprosiłam o 16 plasterków polędwicy łososiowej.Ekspedientka PONOWNIE odpowiedziała niemiłym tonem, że "wędliny kupuje się na wagę".Moja odpowiedź tym razem brzmiała "proszę pani, owszem - na wagę to ja zapłacę, ale proszę o konkretną ilość plasterków".Ekspedientka z mocną niechęcią na twarzy "łaskawie" odliczyła zamówioną ilość plasterków, po czym zapakowała, zważyła, podała cenę - zapłaciłam, podziękowałam i odeszłam od stoiska.W dzisiejszych czasach takie podejście jest co najmniej KURIOZALNE, co jednak w przypadku Hali Marymonckiej nie dziwi, bowiem do tej pory na wielu stanowiskach od ponad 20 lat pracują tam te same ekspedientki.

Monika_2718

13.03.2014

Placówka

Warszawa, Słowackiego 45/47

Nie zgadzam się (1)
Sklep ten to...
Sklep ten to historia, działa od wielu, wielu lat, personel w nim zatrudniony to zwykle dawni pracownicy sklepu co nie znaczy, że jakość obslugi jest zła, powiedzialbym, że bardzo dobra, pracownicy są mili i pomocni, małe zastrzeżenia mam tylko do pracy działu z wedlinami (obsluga jest specyficzna i niezbyt miła), poza tym lubię wracać do tego sklepu, panuje w nim miła atmosfera, niestety ceny nie są niskie, na pewno trudno im konkurować z cenami ze sklepów wielkopowierzchniowych.

Tomasz_1731

10.12.2013

Placówka

Warszawa, Słowackiego 45/47

Nie zgadzam się (1)
Oj Pani sprzedawczyni...
Oj Pani sprzedawczyni chyba coś się pomyliło.Bardzo pomyliło.To już nie te czasy kiedy sprzedawca robił łaskę że w ogóle poproszony towar podaje To nie te czasy kiedy pozostawało nam się w ogóle cieszyć jeśli cokolwiek udało nam się kupić.Jednak pracująca na stoi cukierniczym w Hali Marymonckiej kobieta powyżej średniego wieku zdaje siętego nie wie.Niechętna i najeżona do klienta.Nie spiesznie obsługuje klientkę przede mną .W międzyczasie konsumuje odkrojony kawałek sernika .Moja kolej .Pani jak już się odezwie to tonem tak odpychającym że mamy chęć odwrotu.Ja jednak jestem twarda i postawa Pani choć bardzo anyy mnie nie zniechęca do zakupu.Ciasto ostatecznie zostaje zostawione na wadze , nie zapakowane tylko w torebce foliowej.Zmuszona jestem do samoobsługi. Ceny nie za niski, produkty w dużym wyborze cukierki ciastka ciasteczka kawa. O co ma być świeże jest świeże. Sernik z cukierni Olsza bardzo smakował, delikatny w sam raz słodki. Ale nie wiem kiedy tu ponownie podejdę . Nie miła obsługa , z łaski brakuje tylko tabliczki „proszę dać spokój sprzedawcy, proszę nie przeszkadzać.

zarejestrowany-uzytkownik

15.01.2013

Placówka

Warszawa, Słowackiego 45/47

Nie zgadzam się (0)

Hala Marymoncka

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Hala Marymoncka?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W środku tygodnia...
W środku tygodnia po godzinie 19:30 nierealne jest żeby kupić nabiał albo wędlinę bo nikogo nie ma na żadnym stanowisku. Panie przechadzają się po sklepie udają że nie widzą klienta. Więc proszę zmienić godziny otwarcia sklepu a nie wprowadzać klientów w błąd bo panie umyły krajalnice, wagę i już nie pracują. Prowadzą ożywione rozmowy na zapleczu które słychać na cały sklep a klienta nikt nie racze obsłużyć. Trzy razy w tym tygodniu weszłam i chciałam kupić ser biały nie udało się bo nikt nie raczy podejść ile można stać przy ladzie 5 minut to za mało, 10 , 15 ? A jak człowiek ma duże szczęście i podejdzie szanowna pani z obsługi. To chce człowieka zamordować wzrokiem. ( To ta pani która pracuje od dwóch lat) niech zmieni pracę jak nie lubi pracy z ludźmi i niech się nie wyżywa na klienta