ie polecam tej restauracji! Obsługa jest jedną wielką porażką!Pomijam to, że dwa razy zdarzyło mi się tam czekać ponad godzinę na danie, które zamówiłam. Za drugim razem obsługująca nas kelnerka zachowywała się, jakby była 1 dzień w pracy. Zapomniała podać sztućców, dwa razy przypominała sobie, że to co zamówiliśmy z rodziną, akurat się skończyło. Przystawkę podała nam dopiero po upomnieniu się o nią. W dodatku jedno z nas dostało obiad pół godziny po tym, kiedy zaserwowano obiad reszcie... Pani tłumaczyła się, że dzień wcześniej było wesele i nie odespała. Naprawdę uważam, że to beznadziejna jakość obsługi!

Poszukiwalismy restauracji w Pulawach. Jako goscie zasiegnelismy jezyka ulicy i skierowani do ANTYKU nie mielismy bladego pojecia, co nas spotka. Ale zostalismy zaskoczeni bardzo pozytywnie ;))Lokal miesci sie w prywatnym domu - willi. Dwa pomieszczenia oddzielone barem zapewniaja przyjemna atmosfere. Jak na antykwariat zbyt malo antykow - zapchane sciany i polki obrazami, bibelotami, i masa innych malenstw uzupelnilyby moc pozytywnego wrazenia, ale ich brak nie ujmuje niczego w ocenie. Toalety bardzo estetyczne, czyste, pachnace, po prostu takie, jakie byc powinny - obszerne, dla kazdej plci osobne pomieszczenie, jasne, ladne.Menu. Od razu spodobaly nam sie ceny - bardzo przystepne ;))Poza tym ciekawe dania z kury, wieprzowiny, pasty, pizze, zupy, desery, wina, piwa oraz przystawki - wszystko z pomyslem i inne od powszechnie dostepnych propozycji. Jednoczesnie ilosc dan niezbyt wielka - bo kto robi wszystko robi to przecietnie. A tu mamy specjaliste - kucharza - od paru dan, ale wysmienitych ;))Zamowilismy eskalopki z ziemniakami z patelni oraz lasagne z kurczakiem. Oplacalo sie czekac - wszystko pachnace, smaczne, wyraziste, cieple - nie gorrrrace!Popilismy herbata i z usmiechem zaplaciwszy opuscilismy ANTYKWARIAT z zamiarem polecannia go wszystkim wokol ;)))Dziekujemy!

Poszukiwalismy restauracji w Pulawach. Jako goscie zasiegnelismy jezyka ulicy i skierowani do ANTYKU nie mielismy bladego pojecia, co nas spotka. Ale zostalismy zaskoczeni bardzo pozytywnie ;))Lokal miesci sie w prywatnym domu - willi. Dwa pomieszczenia oddzielone barem zapewniaja przyjemna atmosfere. Jak na antykwariat zbyt malo antykow - zapchane sciany i polki obrazami, bibelotami, i masa innych malenstw uzupelnilyby moc pozytywnego wrazenia, ale ich brak nie ujmuje niczego w ocenie. Toalety bardzo estetyczne, czyste, pachnace, po prostu takie, jakie byc powinny - obszerne, dla kazdej plci osobne pomieszczenie, jasne, ladne.Menu. Od razu spodobaly nam sie ceny - bardzo przystepne ;))Poza tym ciekawe dania z kury, wieprzowiny, pasty, pizze, zupy, desery, wina, piwa oraz przystawki - wszystko z pomyslem i inne od powszechnie dostepnych propozycji. Jednoczesnie ilosc dan niezbyt wielka - bo kto robi wszystko robi to przecietnie. A tu mamy specjaliste - kucharza - od paru dan, ale wysmienitych ;))Zamowilismy eskalopki z ziemniakami z patelni oraz lasagne z kurczakiem. Oplacalo sie czekac - wszystko pachnace, smaczne, wyraziste, cieple - nie gorrrrace!Popilismy herbata i z usmiechem zaplaciwszy opuscilismy ANTYKWARIAT z zamiarem polecannia go wszystkim wokol ;)))Dziekujemy!

Wieczór z roześmianą brygadą w Pułąwach napewno można wesoło spędzić a kawiarni Antyk. Bardzo miła obsługa-chociaż przy tylu zamówieniach wesołej brygady - mylone są dodatki do pizzy. To jednak mały detal ponieważ smak jedzenia rekompensuje wszystko :O).Pochłania sie dosłownie wszystko nie zważając na kalorie i późną porę. Jest czysto , schludnie. Właściciele dbają o nastrój lekko przyciemniając fajnie wyposarzone wnętrze lekko w stylu secesyjnym oraz puszczając w tle spokojną muzykę. Zdecydowanie polecam :O)