W sklepie Helios robię zakupy sporadycznie. Wita mnie dziwny dość nie przyjemny zapach unoszący się w sklepie oraz głośna rozmowa personelu -……Praca czyni wolnym -……. - No co? tak powiedział Hitler Przechodzę miedzy dość wąskimi alejkami, zauważając estetykę wyeksponowania towaru który indywidualnie ma naklejki cenowe. Za ladą z mięsem i wędliną dwie ekspedientki. Jedna z nich zachwalając wędlinę klientce, najprawdopodobniej dobrze jej znane głośno stwierdza iż szyneczka jest zaje.... Dwa połączone stanowiska kasowe. Kasjerka jedna. Kobieta przy kości, blondynka w okularach w średnim wieku ubrana w zielony, rozpinany fartuch przed kolana z blado kremowymi wykończeniami i śladami wyraźnego sprania koloru sprawnie sumuje moje zakupy i przyjmuje należność za nie. W miedzy czasie komentuje zakup klienta którego też najwidoczniej często obsługuje. A to wszystko w bardzo wesołej, poufałej atmosferze. która w tym sklepie panuje podczas dokonywania zakupów którą zapamiętuję jako element najbardziej mi zapadający w pamięć.

Jako prezent imieninowy otrzymałam obraz w formie reprodukcji. Bardzo mi się spodobał, ale niestety po odpakowaniu okazało się, że ma defekt. Pod tekturowym rożkiem służącym jako ochrona obraz był niedomalowany. Była to ewidentna wina producenta. Niestety w związku z tym, że był to prezent nie posiadałam paragonu. Niezręczne wydawało mi się poproszenie o niego znajomej. Postanowiłam pójść do sklepu i dowiedzieć się czy coś uda się z tym zrobić. Kiedy weszłam do sklepu było sporo klientów. Niemal przy każdym regale ktoś się kręcił. Nie mogłam spostrzec nikogo z obsługi. Podeszłam więc do kas. Zaczepiłam tam młodą kasjerkę i poprosiłam o pomoc. Ona zajęta sprzedażą, kazała mi udać się do działu wydawani8a towaru mówiąc,że powinnam kogoś tam znaleźć. Poszłam za jej radą pod magazyn (który z ledwością znalazłam) i tam zagaiłam kolejną osobę z obsługi. Młody mężczyzna powiedział, że bez paragonu nie jest w stanie nic zrobić. Ja nie potrafiłam podać nawet daty zakupu, wiedziałam jedynie że obraz kupiono w tym sklepie. Sprzedawca dosłownie rozłożył i moja prośba o wymianie obrazu została odrzucona. Nie wiem czy na pewno do zwrotu wymagany jest paragon.Tym bardziej, że pokazałam panu identyczny obraz u nich na sklepie. Być może powinnam się wykłócać, ale postanowiłam powiedzieć znajomej o tym nietrafionym zakupie i poprosić ją, aby osobiście wymieniła obraz.