MPK Wrocław

(2.10)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (78 z 80)

Jakość obsługi była...
Jakość obsługi była na wysokim poziomie, dostałam wszystkie potrzebne mi informacje.

Klient_aZe6

20.04.2022

Infolinia

Nie zgadzam się (0)
Jeżdżę komunikacją miejską...
Jeżdżę komunikacją miejską codziennie, od dziecka. Widzę jak mocno usługi idą do przodu. Jest co raz więcej połączeń, rzadko kiedy można trafić na stary autobus czy tramwaj. Jeździ się przyjemnie, czystymi i ciepłymi pojazdami. Oczywiście jeszcze spora droga do stanu idealnego, ale jest świetnie w porównaniu z komunikacją jaka była chociażby z 5 lat temu! Trzymam kciuki za dalsze postępy :)

Klient_Ajot

17.02.2021

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Z usług MPK...
Z usług MPK zdarza mi się korzystać sporadycznie, niemniej w większości przypadków tramwaje oraz autobusy są punktualne. Kierowcy posiadają duże umiejętności i jazda jest płynna. Stan techniczny pojazdów, nawet tych starszych jest dobry. Niestety stan w środku, zwłaszcza wieczorami jest zły. Wnętrza są brudne, oklejone wlepkami, podobnie z siedzeniami. Cena biletów dobra i adekwatna do usługi.

zarejestrowany-uzytkownik

01.11.2014

Placówka

Wrocław, ul. B. Prusa 75-79

Nie zgadzam się (1)
Z usług MPK...
Z usług MPK Wrocław korzystam zazwyczaj kilka razy w tygodniu i zazwyczaj jestem z ich zadowolony. Tyko kilka razy zdarzyło mi się by autobus lub tramwaj którym chciałem pojechać spóźnił się, aczkolwiek zdarzało się to tylko w godzinach szczytu kiedy to ulice Wrocławia są strasznie zakorkowane. Obsługa środków komunikacji oraz kontrolerzy podczas moich podróży zawsze byli kulturalni, uprzejmi, pomocni i schludnie ubrani. Sam wygląd tramwajów i autobusów nie budzi zastrzeżeń, w większości z nich zainstalowany jest system informacji pasażerskiej oraz automaty biletowe w których nie dość, że nie akceptują gotówki to jeszcze często się psują i nie są zdatne do użycia. Same bilety są w cenach do przyjęcia dla statystycznego obywatela, dodatkowo są dostępne korzystne oferty biletów miesięcznych lub semestralnych.

Jakub_631

09.01.2013

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Po ponad 20...
Po ponad 20 minutach czekania wielu pasażerów była bardzo niezadowolona. Pierwszy autobus (5 po) nie przyjechał, drugi który miał być 20 po przyjechał, ale 22 po. Jedna z pasażerek spytała kierowcy dlaczego tak się stało i który to w ogóle autobus, ten 5 po czy 20. Pracownik twierdził, że to ten 5 po, a co lepsze cały czas mówił, że wyjechał z pętli 2 po. Trasa ma niecałe 1,5 kilometra więc na piechotę przejście zajmuje ok. 15 minut, a kierowca twierdzi, że 20 minut jechał autobusem.. Ciekawe, czy autobus '20 po' się zjawił i jeśli tak, to z jakim opóźnieniem.. Dodam, że wsiadałam na 3 przystanku od pętli, więc nie było nawet czasu, żeby pojawiło się takie opóźnienie. Korków na tej trasie nie ma w ogóle..

Em.

23.12.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Na pętli Leśnica,...
Na pętli Leśnica, mimo że autobus stoi często dłuższy czas zawsze pootwierane są drzwi autobusu. Może i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że temperatury wieczorami do przyjemnych nie należą. Co ciekawsze ogrzewanie włączone, a więc pieniądze na nie idą w powietrze. Do tego przystanek to idealne miejsce na papierosa - czekający pasażerowie muszą wdychać lecących do środka dym. Wystarczyłoby zamknąć drzwi, byłoby cieplej, za pewne taniej a o wiele przyjemniej.

Em.

13.11.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Może nie był...
Może nie był to bardzo zimny dzień, ale czekanie na przystanku w taką temperaturę do przyjemnych nie należy. Bardzo ucieszyłam się, kiedy zobaczyłam zmierzający na przystanek pod stadionem tramwaj 31 plus. Do odjazdu było 5 minut, więc zawsze to chwilę w cieple dłużej.. Niestety, rozczarowałam się. Przez 5 minut, mimo że na przystanku wsiadło może z 5 pasażerów i nikt się nie dosiadał się, a to przecież tramwaj, więc gdyby ktoś chciał wsiąść nacisnąłby guzik. Przez cały czas wszystkie drzwi były otwarte, przez co temperatura w tramwaju była taka sama jak na dworze. Nie wiem, jaki jest sens wydawania pieniędzy na ogrzewanie takich pojazdów.. Ostatnio jechałam tak samo autobusem z Leśnicy. Ale wtedy stwierdziłam, że kierowca chce odpocząć, a nie ciągle patrzyć czy ktoś nie chce wsiąść.. Ale tu jest guzik, więc byłoby o wiele łatwiej. Znowu kierowca siedzi w swojej cieplutkiej kabinie, a pasażerowie mogą marznąć.. Nie mówiąc o pieniądzach MPK, które są marnotrawione.

Em.

04.11.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Autobusy jeździły wczoraj...
Autobusy jeździły wczoraj jak chciały. Na Placu Jana Pawła, na wyświetlaczu zobaczyłam, że najbliższe 103 przyjedzie za 17 minut. Zdziwiona, bo przecież o tej godzinie jeżdżą co 15 zerknęłam na rozkład. Tak jak podejrzewałam - autobus powinien przyjechać za dwie minuty. Spytałam osób na przystanku i potwierdziło się to co na wyświetlaczu - autobus już odjechał. Chwilę szłam w stronę przystanku i nie widziałam jak odjeżdża, więc musiał minimum trzy minuty wcześniej odjechać. Jak dla mnie taka różnica na PIERWSZYM przystanku jest niedopuszczalna. Widocznie kierowcy gdzieś się spieszyło, ale mi, idącej 15 minut na przystanek i zmuszonej czekać 17 minut na kolejny autobus, który będzie jechał 40 - 50 minut (bo o rozkładowych 35 zazwyczaj można zapomnieć.. ) te 17 minut jest wiecznością. Trafił mi się tramwaj plus na Górniczą, gdzie liczyłam na przesiadkę w 403. Autobus przyjechał 7 minut spóźniony (od biedy lepszy spóźniony, bo różne są sytuacje na drodze.. ). Jednak widząc jak pędził kierowca mam wątpliwości, czy to był spóźniony autobus, czy wcześniejszy.. Trasę pokonaliśmy w niecałe 14 minut, zamiast 19. Oczywiście kosztem pasażerów, bo kierowca prawie przytrzasnął drzwiami starszą panią. Może dla kierowcy 3, czy 7 minut różnicy nie robi. W końcu jest w pracy od do i po prostu jeździ.. Ale pasażerowie po to mają rozkłady, żeby wiedzieć, o której powinni być na przystanku. Czy tak trudno wyjechać o odpowiednim czasie z pętli, albo widząc, że jest za wcześnie przeczekać chwilę na przystanku? Kierowca siedzi sobie w cieplutkiej kabinie słuchając muzyki, a pasażerowie w temperaturze bliskiej zera stoją na przystankach.. A ja za każdym razem liczę, że w godzinę dostanę się do domu oddalonego o 'całe' 10 kilometrów od centrum, które dla osób planujących w rozkładach jest ogromną odległością..

Em.

31.10.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Jechałam tramwajem z...
Jechałam tramwajem z numerem 20, kiedy coś zaczęło się psuć. Na pierwszym przystanku (po kilkiminutowy postoju i powolnym wleczeniu się na przystanek) zostaliśmy poproszeni o wyjście i skorzystanie z innego tramwaju. Zdarza się, choć patrząc na graty, jakie ostatnio obserwuję na trasach można mieć wrażenie, że jednak nie jest to jakaś nieprzewidziana okoliczność. Na mojej codziennej trasie jeżdżą takie autobusy, że każdego dnia martwię się, czy dojadę na miejsce. Wysiadłam razem z tłumem, bo tramwaj pełny był i czekałam. Według rozkładu za kilka minut miał być kolejny tramwaj tej linii - chodziło o godziny szczytu, więc co ok. 15 minut powinien pojawiać się następny. Niestety w planowanym czasie nie przyjechał. Po 6 minutach spóźnienia pojawił się tramwaj z tabliczką awaryjny. Jeżeli to awaryjny w zastępstwie za ten popsuty to miło, że pomyślano o pasażerach. Ale jeśli ten był awaryjny, to gdzie ten z rozkładu? A jeśli to ten z rozkładu, to czemu spóźniony? W autobusach można zrozumieć opóźnienia - korki etc. Ale tramwaj? Na tej trasie ma wydzielony tor, więc punktualność słaba. Szczególnie, że w deszczu czekało trochę niecierpliwiących się pasażerów.

Em.

24.10.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Znowu zmuszona byłam...
Znowu zmuszona byłam jechać w okolice Korony, co zawsze kończy się moją złością na MPK. W pierwszą stronę dojechałam sprawnie. Droga powrotna już do takich nie należała. Przyszłam na przystanek 2 minuty przed planowanym odjazdem autobusu. Znając punktualność MPK upewniłam się pytając innych pasażerów, czy autobus nie odjechał wcześniej. Na szczęście nie, więc zadowolona czekałam. Niestety, po ok. 10 minutach moje zadowolenie zmieniło się w złość. Po kilku minutach przyjechal kolejny (inny, ale w to samo miejsce autobus). Moje zdziwienie był spore, kiedy po prawie 15 minutach czekania na przesiadkę (węzeł przesiadkowy niby, ale kierowca stojącego wcześniej tramwaju nie raczył poczekać na przesiadającą się osobę.. ) przyjechał tamten autobus. Z ciekawości zerknęłam na rozkład. Albo autobus był jakieś 25 minut spóźniony, albo przyjechał z kilkanaście minut wcześniej.. Jak widać MPK zapewnia nieustające zagadki;)

Em.

24.10.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Musiałam tego dnia...
Musiałam tego dnia pojechać w okolice Korony. Wydawało się to niewielkim wyczynem, ze względu na kilka autobusów tam kursujących. Zwątpiłam jednak po przyjeździe pierwszego autobusu. Początek trasy, a niestety tak jak wielu pasażerów nie zmieściłam się. W sumie odczułam trochę ulgę bo widząc tłok w autobusie średnią miałam ochotę nim jechać. Na następny trzeba było trochę poczekać. Postanowiłam więc przejść się na następny przystanek, bo nie lubię stać bezczynnie. Autobus przyjechał ponad 5 minut spóźniony (na 2 przystanek?!). Udało mi się wsiąść, jednak komfortową jazdą tego co przeżyłam nazwać nie można było. Nie miałam możliwości złapania się za nic, więc każde ruszanie i hamowanie było koszmarem. Do tego ścisk i przepychanie się na każdym przystanku. Ja wsiadłam, bo czekanie kolejnych dziestu minut na autobus było wykluczone. Ale były osoby, które i do tego autobusu się nie zmieściły. Czy naprawdę ciężko znaleźć kogoś, kto zaplanuje rozkłady tak, aby były dostosowane do ruchu!?!?! Współczuję osobom, które muszą tak dojeżdżać codziennie i każdy dojazd do pracy/na uczelnię jest zagadką czy uda się wsiąść..

Em.

17.10.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Idąc wzdłuż długiego...
Idąc wzdłuż długiego tramwajowego korku wiedziałam, że święci się większy problem. Kilkanaście stojących pojazdów spowodowało ogromne tłumy na najbliższym przystanku autobusowym. Staram się być wyrozumiała w takich sytuacjach, w końcu wypadki się zdarzają, ale.. organizacja MPK wołała o pomstę do nieba. Po dłuższym oczekiwaniu podjechał autobus z enigmatycznym napisem "za tramwaj". Chyba nikt z wsiadających nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, czy pojedzie do kwiskiej, do pilczyc, do leśnicy, a może na kozanów? Wiedziałam, że wysiadam przed możliwymi skrętami, więc bez zastanowienia wsiadłam. Autobus nie pomieścił nawet garstki czekających osób, można więc domyślić się jaki był komfort jazdy. Gdyby chociaż było wiadomo, że zaraz zostanie podstawiony następny. Skończyłam z zadeptanymi butami, cała poobijana i z siniakiem na ręce, ponieważ jedna starsza pani nie mając się czego złapać postanowiła złapać mnie za rękę i jednocześnie wpychać się do autobusu. Kolejne przystanki były koszmarem, bo na każdym stały tłumy. Po trzech kazano nam wysiąść, bo przywrócono ruch tramwajowy. Takich sytuacji nie da się przewidzieć, ale wiedząc, że od długiego czasu zbierają się tłumy na przystanku można byłoby puścić więcej niż jeden autobus zastępczy, albo podać jego trasę docelową. Zapobiegłoby to szarpaniu, przepychaniu i jeździe w takich warunkach.

Em.

05.10.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Chciałem się udać...
Chciałem się udać na miasto, w związku z czym skorzystałem z usług MPK. Na przystanku byłem o 12.47, gdyż miałem mieć po 3 minutach autobus linii A. Niestety nie przyjechał, a kolejny miał być za 30 min. Stwierdziłem, że podjadę innym autobusem, a później się przesiądę. Miał być za 15 min, ale ten się spóźnił... Jako, że był to weekend to nie rozumiem tej sytuacji, ponieważ na drogach nie ma ruchu, a tym bardziej, że od pętli dzielą mnie raptem 3 przystanki. Ponadto kierowca jechał tak jakby "wiózł worek kartofli", czyli gwałtownie hamował i przyśpieszał, co nie zbyt dobrze wpływało na jakość podróży oraz czas.Na szczęście autobus był czysty, nowy oraz miał działający automat na bilety.

zarejestrowany-uzytkownik

20.09.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Spóźnienia środków komunikacji...
Spóźnienia środków komunikacji mogą denerwować, ale o dziwo dla mnie największą zmorą wrocławskiej komunikacji miejskiej są zbyt wcześnie przyjeżdżające autobusy na niektórych liniach. Głównie 403, bo tam ciężko o punktualnie przyjeżdżający autobus. Że jeżdżą tam największe graty można się przyzwyczaić. Częsta obecność podchmielonych, nieprzyjemnie pachnących panów delektujących się piwem? Standard, ale regularnie przyjeżdżające o kilka minut autobusy są naprawdę, ale to naprawdę irytujące, szczególnie, że ich częstotliwość jest beznadziejna, a wiele osób - tak jak ja - dojeżdża tym autobusem na pętlę do Leśnicy, więc często przez ich za wczesne odjeżdżanie nie mogę dojechać na właściwy autobus tramwaj. Tak było i tego dnia - tym razem miałam jechać pociągiem, ale autobus uciekł mi prawie sprzed nosa, oczywiście powinien być kilka minut później. Na korki kierowca nie ma wpływu, ale skoro widzi, że jest za wcześnie przecież wystarczy te 3 minuty odczekać, tak żeby nie zostawić kolejnych pasażerów na przystanku..

Em.

18.09.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy transportu publicznego we Wrocławiu. Podczas mojego pobyty zdarzyło mi się kilkukrotnie korzystać z usług komunikacji miejskiej we Wrocławiu. Za każdym razem byłem zadowolony - szybki transport, ceny na akceptowalnym poziomie, dobry stan środków komunikacji publicznej którymi akurat się poruszałem, przyjazny rozkład. Biletomaty na dużej ilości przystanków na których wsiadałem, i do tego biletomaty w tramwajach którymi się poruszałem. Ogólnie jestem bardzo zadowolony i polecam!

Krisssss

16.09.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Jeżeli ktoś ma...
Jeżeli ktoś ma szczęście do kupowania biletów w tych urządzeniach powinien zagrać w Lotka, bo los mu zdecydowanie sprzyja. Kilka dni temu mąż specjalnie jechał po bilet kilka przystanków dalej, ponieważ w biletomacie mobilnym w autobusie możliwe są transakcje do 50 zł, a on kupuje bilet za 90 zł. W skrócie, żeby kupić bilet trzeba jeszcze wydać 3 zł na przejazd i marnować dodatkowo czas. Wtedy stwierdziłam, że kupię przy okazji w autobusie, bo ja kupuję za 45 zł, więc jak będę gdzieś jechać doładuję kartę. Można sobie wyobrazić moje zdziwienie, że w biletomacie autobusowym nie można doładować karty biletem miesięcznym. Po co w takim razie są te automaty? Gotówką zapłacić nie można, biletu miesięcznego doładować nie można.. A oczywiście stacjonarnych biletów jak na lekarstwo i najbliższy ode mnie jest albo na Leśnicy (7 przystanków dalej) albo koło stadionu (11 przystanków dalej). Wściekła, że muszę kupić bilet jednorazowy za przejechanie 2 przystanków (gdybym wiedziała przeszłabym się na pieszo, ale jak widać wszystkich dziwactw MPK przewidzieć nie można). Będąc w okolicy podeszłam do biletomatu stacjonarnego, żeby wreszcie doładować kartę i nie kupować kolejnego biletu jednorazowego - dzisiaj i jutro, bo znów muszę gdzieś podjechać. Od razu widziałam, że będzie problem, bo pani przede mną automat zabrał pieniądze. Pierwsza próba, druga próba, trzecia.. Walka z inną kartą, a automat konsekwentnie twierdzi, że nie może przyjąć płatności. Minęło trochę prób, po czym biletomat wypluł jakieś pieniądze. Pani się bardzo ucieszyła, jednak to nie ta suma - było mniej niż miała otrzymać reszty, więc co to za pieniądze były, czemu zostały wyrzucone nikt nie wie. Kolejna próba przyniosła sukces, ale dlaczego trwało to tyle czasu, dlaczego trzeba wpisać przy udanej transakcji dwa razy pin też nie wiadomo. Dodam tylko, że w międzyczasie uciekł mi autobus, a w wielkim mieście jakim jest Wrocław mój autobus w sobotę kursuje raz na pół godziny. Gdyby nie zmarnowany czas na doładowanie karty i obtarte stopy w te pół godziny doszłabym do domu na piechotę...

Em.

04.08.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Autobus, jak zazwyczaj...
Autobus, jak zazwyczaj bywa na początku trasy przyjechał punktualnie. Mimo, że siedziałam w środku autobusu większość trasy uprzyjemniały mi głośne rozmowy kierowcy z kolegami (?), a potem kolegą. Wydaje mi się, że w przypadku jednak odpowiedzialnego zawodu kierowca powinien skupić się na jeździe, a już ton rozmowy słyszany w prawie całym wozie był przesadą. Kiedy kolega opuścił pojazd kierowca zaserwował jadącym głośną muzykę. Czasami zdarza się, że kierowca jest choć odrobinę wyrozumiały i puszcza ją cicho.. Niestety nie tym razem i mimo bardzo kiepskiej drogi i dalekiej odległości mojego siedzenia skupienie się, czy odpoczynek po ciężkim dniu byłyby niemożliwe. Jak widać autobus to prywatny folwark kierowców - jak nie spotkania ze znajomymi, to dyskoteka.

Em.

04.08.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Moja pierwsza przejażdżka...
Moja pierwsza przejażdżka MPK po powrocie z urlopu.. I od razu denerwowałam się. Poszłam spacerem na zakupy do Biedronki, a widząc, że zakupów jest więcej niż przewidywałam podeszłam na przystanek. 403 odjechało mi prawie przed nosem, więc poszłam na przystanek 103. Miał być z 2-3 minuty, więc zadowolona czekałam na autobus. Jednak po 10 minutach zaczęłam się denerwować kalkulować, czy wracać na przystanek 403, czy cierpliwie czekać. Stwierdziłam, że bez sensu biec z zakupami i to był błąd. Po 20 minutach pojawił się autobus. Za 2 minuty miał być następny, więc nie mam pojęcia, czy był to następny kurs, czy używając nomenklatury kierowców 'wypadł z trasy', co się na mojej drodze zdarza ostatnio często.

Em.

04.08.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
To nie był...
To nie był mój szczęśliwy dzień, jeśli chodzi o MPK. Pierwsze co, to odjechał mi wcześniej tramwaj (bodajże 10) z Leśnicy. Wysiadłam z autobusu, już byłam blisko tramwaju, a on zwyczajnie odjechał. Nie miałabym za złe, gdyby nie to, że były dwie minuty przed czasem, a sporo osób w ten sposób się przesiada, więc motorniczy powinien uszanować, że od przystanku autobusowego do tramwajowego jest do przejścia kawałek. To nie był jednak koniec problemów. Chciałam później z Pilczyc dojechać w stronę centrum. Kiedy byłam po drugiej stronie ulicy odjechał tramwaj, ale nie martwiłam się, bo widziałam, że na pętli już czeka tramwaj plus. Na spokojnie podeszłam do przejścia dla pieszych, odczekałam swoje na trzech światłach.. I po chwili kręcenia się po przystanku widząc, że tramwaj plus nie przemieszcza się w stronę przystanku spojrzałam na rozkład. Moje zdziwienie było spore, bo wg rozkładu poprzedni tramwaj powinien właśnie w tym czasie jechać, a przecież minęło kilka minut. Prawie codziennie jestem świadkiem (czekając na autobus 103) odjeżdżającego po 2-3 minuty wcześniej 403.. Ale tym razem przekonałam się, że te 2-3 minuty mogą spowodować nawet 20 minutowe czekanie na kolejny środek transportu. Przecież autobus, czy tramwaj mający taki czas mógłby tą minutę dwie odczekać na przystanku. Dla motorniczego to niewiele, a dla przesiadający się bardzo dużo. Nie mówiąc o tym, że i na leśnicy i na pilczycach tramwaje wyjeżdżały z pętli, więc po prostu motorniczym bardzo się spieszyło i nie uszanowali rozkładów.

Em.

18.07.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Tydzień temu, podczas...
Tydzień temu, podczas podróży z MPK, czytając lokalne wiadomości dowiedziałam się, że na Rondzie Reagana panował bałagan, ponieważ z powodu wyładowań elektrycznych towarzyszących burzy nastąpiła awaria elektronicznych tablic. Co ciekawe informacja dotyczyła tylko jednej, konkretnej lokalizacji.. A jadąc tego samego dnia widziałam, że tablica nie działa również koło stadionu, a podczas powrotu popołudniu na placu Jana Pawła II wyświetlał się tylko pierwszy autobus.. Widocznie nie mieli pojęcia, że to raczej zwykła awaria, która opanowała wiele punktów w mieście. Albo próbowali zwalić winę, na kwestie niebędące ich winą;p

Em.

18.07.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)

MPK Wrocław

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż MPK Wrocław?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Jakość obsługi była...
Jakość obsługi była na wysokim poziomie, dostałam wszystkie potrzebne mi informacje.