Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Klient_V6AI

Dotycząca firmy: CCC

Treść opinii: Uważam, ze obsługa sklepu nie ma pojęcia o prawach konsumenta oraz sposobach rozpatrywania reklamacji. Ponadto jest arogancka. Oddałam tam buty w ramach reklamacji. Buty były użytkowane 3 tygodnie i rozerwały się oraz przetarła podeszwa. Po tygodniu otrzymałam odmowę uznania reklamacji (reklamacja rozpatrywana na poziomie sklepu), jako uzasadnienie podano, ze uszkodzenia postały w takiej ilości i takich rozmiarów, że sama pozbawiłam się prawa do reklamacji. Już na tym etapie sklep wykazał się nieznajomością przepisów konsumenckich, które mówią wyraźnie, że jeżeli wada powstała przed upływem roku od zakupu istnieje domniemanie, że wada lub jej przyczyna istniała już w chwili jej wydania kupującemu. To powoduje, ze musi wypowiedzieć się rzeczoznawca. Przy odbiorze odmowy reklamacji poprosiłam o oddanie butów, gdyż chcę zrobić zdjęcia. Usłyszałam, "po co to Pani", na co odpowiedziałam, że będę pisać odwołanie. Dwa dni później złożyłam odwołanie, po czym po pół godzinie miałam telefon ze sklepu. Pani kazała mi przyjść po to odwołanie, bo oni mają już zamkniętą tą reklamację, a ja zabrałam buty i jak już, to mam na nowo założyć reklamację. Powiedziałam, ze nie wycofam tego odwołania mogę donieść buty. Dalej przekonywano mnie, ze mam wycofać odwołanie. Odmówiłam i kazałam odpowiedzieć na piśmie, ze nie mogę go złożyć i podać podstawy prawne. Po dwóch dniach znowu do mnie zatelefonowano i bardzo arogancko zapytano, czy zamierzam przynieść wreszcie te buty czy nie, bo nie mogą rozpatrzyć odwołania. Kiedy powiedziałam, ze czekam na odpowiedź, zostałam bardzo niegrzecznie potraktowana i kazano mi przynieść buty. Dostałam nową kartkę reklamacyjną, z która kazano mi się zgłosić po odpowiedź. Po upływie miesiąca, kiedy nikt się ze mną nie kontaktował, w dniu wczorajszym udałam się do sklepu i zapytałam, co dzieje się z moją reklamacją. Usłyszałam odpowiedź, ze została rozpatrzona pozytywnie. Zapytałam, dlaczego nie zostałam poinformowana o tym, na co ekspedientka z bezczelnym uśmiechem odpowiedziała, że nie mają w zwyczaju informować o pozytywnych reklamacjach, informują jedynie kiedy jest odmowa albo but został naprawiony. Poza tym przyszłam i się dowiedziałam, więc o co mi chodzi. Przepisy mówią wyraźnie, że klient musi być poinformowany o rozpatrzeniu reklamacji, bez względu na to w jaki sposób została rozpatrzona. Przy okazji okazało się, że muszę udać sie do domu po poprzednią reklamację, do której był dołączony paragon, bo inaczej nie dostanę pieniędzy. Nie było to zgodne z otrzymaną w sklepie informacją, ze mam się zgłosić z otrzymaną kartą reklamacyjną. Obsługa świetnie się bawiła moim zdenerwowaniem, dlatego jestem oburzona i zbulwersowana.