Byłam z koleżankami w Starym Browarze i chciałyśmy iść gdzieś na kawę. Najpierw byłysmy u Kandulskiego, ale tam nie można łączyć stolików, a było nas 5 osób, więc udałyśmy się do Cafe & Lunch Filigrando. Tu nie było najmniejszego problemu by usiąść razem. Lokal jest bardzo ładny, ma ciekawe wnętrze, efektowne dodatki – świetny, przemyślany wystrój. Kelnerka była przemiła, uśmiechnięta, cierpliwie doradzała nam odnośnie deserów, słodkości do kawy. Są kawiarnie gdzie jest nieco taniej, ale moim zdaniem warto się tu wybrać – jedzenie i napoje są smaczne, a do tego uprzejma, kompetentna obsługa i miła, spokojna, zachęcająca do dłuższego siedzenia w tym miejscu atmosfera.

Na Rynku rozłożyły się pierwsze ogródki przed kawiarniami i postanowiłam usiąść i wypić kawę. Kelnerka w miarę szybko podeszła z menu (wszystkie panie ubrane były na czarno, w krótkich spódniczkach). W kawach i ciastach nie było za dużego wyboru, więc zamówiłam kawę i szarlotkę. Kawa latte jakości przeciętnej, ale ciasto było niedobre. Gruby i dość suchy i mdły spód oraz mało jabłek. Lokal urządzony był ładnie, tylko do toalety trzeba było zejść 1,5 pietra do piwnicy. Dużym, niestety niepozytywnym zaskoczeniem dla mnie był brak możliwości płacenia kartą. To spory minus w dzisiejszych czasach...

Filigrando, to miejsce dość charakterystyczne jeśli mowa jest o wystroju. Wiele elementów widać, że jest troskliwie dobranych, dopasowanych. Menu jest dość ciekawe, ceny są wyższe od przeciętnych. W związku z tym, że ceny są wyższe od przeciętnych, klient oczekuje dobrej obsługi. Niestety w lokalu na Starym Rynku w Poznaniu ten element czasem kuleje. Wchodząc do kawiarni nie zostaliśmy przywitani przez obsługę. Zabraklo prostego "Dzień dobry". Jeśli słowa te padły, to widocznie rzucone były gdzieś w powietrze, na pewno nie w naszą stronę. Później było już lepiej, kelnerka, która nas obsługiowała była bardzo uprzejma, zamówienie zostało podane szybko i profesjonalnie, a zamówione potrawy wyglądały naprawdę smakowicie i takie również były. Niestety kolejna wpadlka miała miejsce w momencie kiedy chcieliśmy uregulowac rachunek. Ponieważ bardzo się spieszylismy, a mieliśmy miejsce na piętrze podeszliśmy bezpośrednio do kasy, aby rachunek uregulować. Tam jedna z kelnerek mało uprzejmie poinformowała nas, że musimy poczekać na jej koleżankę, po czym chcąc przejść obok nas, zamiast słowa przepraszam usłuszeliśmy burkliwe "sorry" a nasza koleżanka została potrącona ramieniem, aby utorować drogę pzrejścia. Wiele dobrego można powiedzieć o wystroju kawiarni i podawanym jedzeniu. Niestety nad obsługą lokal zdecydowanie musi popracować.

Ceny bardzo duże, ale jedzenie pyszne, już dwa razy jadłam tam sałatkę i muszę powiedzieć ze są przepyszne i duże porcje, na składnikach nie oszczędzają tam. Atmosfera w lokalu bardzo miła, aż nie chce się ztamtąd wychodzić. Obsługa nie narzucająca się, ale zawsze na miejscu czy pod ręką. Wina warte polecenia

Filigrando to najprzyjemniejsza moim zdaniem kawiarnia w Starym Browarze. To niezwykle urokliwe miejsce o ciekawym wystroju. Wnętrza są jasne, przestronne i przytulne. Dużo kwiatów, fajnych ozdób, bibelotów, nie ma jednak wrażenia nadmiernego przepychu. Usiąść można zarówno w środku jak i przy stoliku wychodzącym na pasaż, wtedy można obserwować przechodzących ludzi. W kacie kawy, herbaty, inne napoje, desery, ciasta a także coś konkretniejszego to zjedzenia. Ja zamówiłam sok i lody z truskawkami. Deser okazał się być naprawdę pyszny. Kelnerka, która obsługiwała nasz stolik była miła i uśmiechnięta. To miejsce do którego chce się wracać.