Praktycznie codziennie robię tam zakupy, gdyż jest to najbliższy sklep spożywczy. Panie przy kasach w większości wykazują się skrajną arogancją i zirytowaniem (odnotowałam jedynie dwie sympatyczne), często obsługują, nie wypowiadając nawet słowa. Sklep jest dobrze zaopatrzony, ale sposób traktowania klienta odbiera wszelką przyjemność z robienia tam zakupów.Największym problemem z ofertą jest wieczny brak bułek, dostępne są chyba tylko wczesnym rankiem, później zostaje ich kilka na krzyż. Produktów chemicznych i przemysłowych dość mało, dziwnie ułożone i zwykle są to najdroższe marki.Ceny zasadniczo w porządku, niektóre są bardzo atrakcyjne. Dobrze, że jest automat sprawdzający cenę, gdyż niektóre są poodklejane.Ogólne wrażenie byłoby dobre, gdyby nie obsługa.

kobieta -kasjerka w czarnych spietych wlosach z grzywką. Nieuprzejma, nie potrafiaca sie zachowac opryskliwa. odmowila sprzedazy wystawionego na widok publiczny towaru! zawyzyla cene za produkt tlumaczac ze jest sprzedawany na sztuki a nie na wage< na wage byla korzystniejsza cena)-kartonik z czekoladkami byl ulozony na ladzie "słodycze luz" za cene 23.99 zł przy kasie stało opakowanie z tymi samymi czekoladkami sprzedawanymi na sztuki za 59 gr. na wagę wychodzilo wiec jakies 30% taniej chcialam wziac 10 sztuk ale pani nie chciala mi ich zwazyc tylko wziąc za nie 5.90.Upiweralam sie ze 2 metry za mna jest stoisko "na wage" i wszystko wazy sie przy kasie wiec slaczego nie moge kupic tego chc chce a ona cos odburknela,ze na sztuki i juz. ...nastepnego dnia pudelko z czekoladkami na wage zostalo sciagniete i teraz sprzedaja je na sztuki za wyzsza cene.. niecierpie tego sklepu przez te babe! jak tam ide to ani dzin dobry ani dziekuje tylko bezslone transakcje sa przeprowadzane. Tylko ochrona jest uprzejma. Przerzucilam sie na inny sklep bo tam jest chamstwo na kazdym kroku. W dodatku ceny inne niz na polce i rozmorozone jedzenie w zamrazarkach nigdy wiecej tego sklepu!

Delikatesy Podwawelskie – jedna z bardziej znanych sieci delikatesów w Krakowie. Często robię zakupy w tym sklepie, ponieważ pracuję niedaleko i „wpadam” po zakupy na śniadanie. Zaobserwowałam w sklepie pewne nieprawidłowości, które mogą przeszkadzać codziennym klientom. Zaskoczeniem dla mnie jest przykładowo to, że świeże drożdżówki są na dziale z wędlinami (poukładane na brudnej, plastikowej tacce na szybie lodówki z wędliną). Drożdżówki nie są niczym osłonięte / przykryte więc każdy kto stoi w kolejce do wędlin może na nie kaszleć, kichać i rozsiewać zarazki… Podchodzę do kasy a na taśmie niespodzianka – taśma się nie przesuwa ponieważ Panie ze sklepu układają sobie na niej towary, które mają w ostatniej chwili zachęcać do zakupu. Może jeszcze nie było by w tym nic tak dziwnego, gdyby nie to, że czekoladki leżą obok zupek w proszku w towarzystwie odświeżaczy do powietrza. Miejsca na wyłożenie zakupów zostaje około 30 cm kwadratowych. Pani kasjerka po skasowaniu zakupów zamiast dać klientowi czas na spakowanie zakupów, przesuwa je w kąt by zrobić miejsce na zakupy kolejnego klienta. Pomimo, że w delikatesach nie ma bezpłatnych reklamówek jeszcze mi się nie zdarzyło żeby Pani kasjerka zaproponowała mi siatkę na zakupy. Dzisiaj nawet zaobserwowałam Pana, który wszedł do sklepu mając na rekach pieska. Panie pracujące w sklepie zamiast zwrócić Panu uwagę, uśmiechnęły się tylko do ślicznego pieska. Według mnie mija się to z racjonalnymi zasadami funkcjonowania sklepu…