We wtorek 3 stycznia 2022 roku miałem okazję odwiedzić Bar Orientalny Phuong Dong przy Alei Generała Tadeusza Bora-Komorowskiego 39. Już od wejścia do restauracji przywitała nas ciepła i miła obsługa, która gorąco przywitała mnie i moją przyjaciółkę, a następnie wskazała wolne miejsca. Bar wyglądał na zadbany i czysty, mimo nie najlepszej lokalizacji (przy ruchliwej drodze i stacji benzynowej). Ceny wahają się od 31 do nawet 40 kilku złotych za główne danie, co jest kwotą odpowiednią za kuchnię wietnamsko-azjatycką. Mięso było dobrze usmażone, ryż umiejętnie zagotowany, a jedynym minusem była nieświeża surówka. Bardzo dobre wrażenie zaburza również stan czystości stolików, które wydawały się nie zdezynfekowane w odpowiednim stopniu.

14.09.2018 godz. 14:30 Kelnerka (pracują 2, nie są to osoby nowo zatrudnione) nie zauważają klienta który wchodzi do lokalu. Witając klienta, nie uśmiechają się, nie oferują stolika ani karty menu. Karta zostaje podana z opóźnieniem ( pomimo braku ruchu w lokalu ). Zamówienie zostaje zebrane szybko i sprawnie. Pytana, jaka jest 'ryba', nie wie. Kelnerka podając akcesoria, zapomina o zamówionych dodatkowych sztućcach dla 2 dzieci. Czas oczekiwania na 5 dań nie jest długi ( 20 min, jeden kucharz Azjata ). Kelnerka przynosi jedno danie, resztę przynosi własnoręcznie kucharz. Kelnerka nie zapytała, czy podać dodatkowe talerzyki dla dzieci a po złożeniu takiej prośby, zrobiła to nie wykazując zainteresowania obsługą. Kelnerka nie wykazuje zainteresowania, czy wszystko jest w porządku, w trakcie posiłku przychodzi kucharz i próbuje pytać na ile umie, czy wszyscy są zadowoleni.

Wizyta w tym barze na pewno na długo zostanie w mej pamięci. I spowoduje, że tam nie wrócę. Zacznę od tego, że pierwsze wrażenie było całkiem dobre. Przez minutę. Na wejściu zobaczyłam tradycyjny czerwono-żółty wystrój. Ściany, lampiony, karta dań. Po chwili jednak zauważyłam szklankę ze słomkami na barze, tak brudną, że wyglądała jakby stała tam od roku. Nie skomentowałam. Pani przyjęła ode mnie zamówienie szybko, grzecznie, miło. Była uśmiechnięta, przyniosła do stolika sosy - obsługa ma za to plus i dzięki temu ogólna ocena nie wynosi -5. Później było już coraz gorzej. Z minuty na minutę do baru zaczęli napływać kolejni gimnazjaliści. Dostali piwo, zrobiło się tłoczno, gwarno, głośno i nieprzyjemnie. Już wtedy miałam ochotę wyjść ale akurat jedzenie było gotowe (wieprzowina rozmaitości - 10zł - cena średnia i bardzo podobna jak i w innych miastach). Potrawa została podana na talerzu obtłuczonym z dwóch stron i od tej pory już mi jakoś mało smakowało. Zjadłam, bo zjadłam ale w duchu doceniałam swoje ulubione bary chińskie gdzie nie podają alkoholu. Podsumowując: Stare, niemyte, obskurne akcesoria. Jak się ma pecha to można siedzieć w samym centrum głośnej imprezy. Jedzenie średnie. Obsługa miła. Jednak nawet ze względu na tą obsługę nigdy bym tam nie wróciła. Nie polecam.