Moja obserwacja dotyczy sklepi spożywczego z szyldem Wędliny u Jacka. Według mnie szyld jest nieco mylący ponieważ jest to zwykły sklep spożywczy.Witryna sklepu miała ładne naklejki reklamowe ale zbyt czysta nie była. Gdy weszłam do sklepu natychmiast miałam ochotę wyjść. Miks przeróżnych nie do końca miłych dla nosa zapachów. Sery obok mięsa i ryb. Wyspy z towaru w najmniej odpowiednich miejscach. Rozgadane na prywatne tematy dwie sprzedawczyni wręcz niezainteresowane ani klientami ani porządkowaniem towaru. Ceny nie wszystkie widoczne. Weszłam tylko po piwo i kupiłam piwo Żubr w butelce o poj. 0,5 za 2,99 zł plus kaucja 0,35 groszy. Kupiłam to po co weszłam wiec dlatego aż -1.

Moja obserwacja dotyczy sklepi spożywczego z szyldem Wędliny U jacka. Pomimo nazwy można tutaj też kupić sery oraz inne produkty spożywcze. Witryna sklepu była bez uchybień w czystości. Podłoga w sklepie jak na późna porę też nie była jakaś zaniedbana czy specjalnie zbyt brudna. Na wprost wejścia znajdowało się stoisko w wędlinami itp a po lewej stronie lada chłodnicza z nabiałem. Weszłam - powiedziałam dzień dobry i skierowałam się w stronę lady z nabiałem. Sprzedawczyni, która była zajęta obsługa klientów nie odpowiedziała ale wbiła we mnie wzrok w bardzo nieładny i nie przyjemny sposób. Podeszłam do lady i rozejrzałam się za twarogiem na wagę Nie było w ladzie więc obróciłam się i skierowałam się do wyjścia. Zanim wyszłam lekko przez ramię spojrzałam do tyłu. sprzedawczyni cały czas wodziła za mną wzrokiem. Było toi mało przyjemne i na pewno więcej do sklepu się nie wybieram. ubrana byłam zwyczajnie, miałam tylko mały plecaczek i generalnie nic dziwnego w moim wyglądzie nie było aby się tam mi przyglądać.