Przyszłam po coś na śniadanie. Miałam akurat w ręku pewną rzecz kupioną w innym sklepie. Wzięłam koszyk przy wejściu i od razu podszedł do mnie ochroniarz przyklejając mi na ową rzecz naklejkę z napisem "Towar obcy". Dobry pomysł. Nie spotkałam się jeszcze z czymś takim. Miałam co prawda paragon, ale nie wszyscy mogą mieć. Ruszyłam na pieczywo. Wszystko świeżo dokładane i cieplutkie. Zapakowałam do siateczki bułki i poszłam do kasy. Po drodze przechodziłam koło napojów. Parę buteleczek leżało na ziemi. Nikt z obsługi nie przyszedł, by to posprzątać. Przy kasie mnie przywitano. Pani skasowala, zapłaciłam i... nie miałam do czego wsadzić zakupów, a tu już towary następnego klienta wędrowały przez kasę, mieszając się z moimi. Musiałam wszystko wziąć szybko w ręce i udać się na pobliską ławkę, by wszystko w spokoju włożyć do torebki.
Design zewnętrzny i wewnętrzny sklepu nijak ma się do poziomu obsługi, zatowarowanie, czystości i zarządzania sklepem. Półki są puste i brudne, podłoga również zabrudzona. Towar z lady obsługowej nie jest świeży. Często towar na półkach jest po terminie przydatności do spożycia. Świeże bułki dostępne tylko po południu. Obsługa jest opryskliwa, nie miła, pozostawia wiele do życzenia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.