Grota

(4.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Wieczór spędzony w...
Wieczór spędzony w ogródku piwnym w Grocie. Udało się znaleźć wolny stolik. Cały ogródek pękał w szwach. Usiadłyśmy z koleżanką w środku ogródka tuż po opuszczeniu stolika przez innych klientów. Na stoliku znajdowały się puste szklanki itd. Chwilę posiedziałyśmy w wygodnych fotelach. Na niektórych fotelach były nawet pledy do okrycia się. Po chwili pojawił się kelner z pytaniem czy coś jeszcze podać. Odpowiedziałyśmy, że dopiero co przyszłyśmy i chciałybyśmy coś zamówić. Kelner przeprosił i z uśmiechem oficjalnie nas powitał w ogródku i zadał pytanie co podać. Zamówiłyśmy po piwie. Ceny umiarkowane. Piwo kosztowało 7 zł. Z sokiem 7,5zł. Od razu należało zapłacić. Kelner nie miał mi jak wydać 10 gr i powiedział, że zaraz przyniesie brakującą kwotę, ale zapomniał o tym. Oczywiście nie zamierzałam się o nią upominać. W ogródku były dwa telewizory. Na początku leciała na nich transmisja z olimpiady, a później przełączano na inne kanały coraz bardziej zwiększając głośność. Około godziny 24:00 telewizory grały coraz głośniej i trudno było rozmawiać. Klienci w ogródku palili i dochodził do nas zapach tytoniu i marihuany. Toaleta w lokalu mała, ale czysta. Było mydło i papier toaletowy. Około północy toalety wyglądała już gorzej, bo przy muszli leżał papier i podłoga była mokra.

Katarzyna_447

30.07.2012

Placówka

Toruń, Rynek Staromiejski 24

Nie zgadzam się (0)

Grota

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Grota?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Wieczór spędzony w...
Wieczór spędzony w ogródku piwnym w Grocie. Udało się znaleźć wolny stolik. Cały ogródek pękał w szwach. Usiadłyśmy z koleżanką w środku ogródka tuż po opuszczeniu stolika przez innych klientów. Na stoliku znajdowały się puste szklanki itd. Chwilę posiedziałyśmy w wygodnych fotelach. Na niektórych fotelach były nawet pledy do okrycia się. Po chwili pojawił się kelner z pytaniem czy coś jeszcze podać. Odpowiedziałyśmy, że dopiero co przyszłyśmy i chciałybyśmy coś zamówić. Kelner przeprosił i z uśmiechem oficjalnie nas powitał w ogródku i zadał pytanie co podać. Zamówiłyśmy po piwie. Ceny umiarkowane. Piwo kosztowało 7 zł. Z sokiem 7,5zł. Od razu należało zapłacić. Kelner nie miał mi jak wydać 10 gr i powiedział, że zaraz przyniesie brakującą kwotę, ale zapomniał o tym. Oczywiście nie zamierzałam się o nią upominać. W ogródku były dwa telewizory. Na początku leciała na nich transmisja z olimpiady, a później przełączano na inne kanały coraz bardziej zwiększając głośność. Około godziny 24:00 telewizory grały coraz głośniej i trudno było rozmawiać. Klienci w ogródku palili i dochodził do nas zapach tytoniu i marihuany. Toaleta w lokalu mała, ale czysta. Było mydło i papier toaletowy. Około północy toalety wyglądała już gorzej, bo przy muszli leżał papier i podłoga była mokra.