Polecam Oberża Złoty Młyn. Za 14zł zjadłem bardzo smaczny dwudaniowy obiad. Lokal przy trasie z Łodzi na Katowice. Obsługa bardzo miła, choć jedna z pań była nowa - chyba pierwszy dzień w pracy, pozostała obsługa szkoliła ją na bieżąco tłumacząc co i jak - także w sprawie terminala do kart płatniczych. Ceny przystępne. Jedzenie bardzo smaczne. Zastrzeżeń nie mam. Aby było rewelacyjnie można wprowadzić zwyczaj chleba ze smalcem i skwarkami i kiszonym ogórkiem dla oczekujących klientów co zawsze jest znacznie ponad oczekiwania a np. w Chłopskim Jadle w standardzie. Ogólnie polecam - także z racji parkingu i dobrego zjazdu z drogi głównej.

W dn. 20.04.2012r. korzystałem z usług oberży"Złoty Młyn" , znajdującej sie w m. Gomulin. Przed budynkiem oberży jest przestronny parking. Dużo miejsca na zaparkowanie samochodu. Po wejściu do budynku po prawej stronie znajduje się recepcja. Była tam młoda dziewczyna o imieniu OLA. Ok. 170cm wzrostu, włosy, krótkie , ciemny blond. Przywitała mnie słowami:-Dzień Dobry, w czym mogę pomóc". Bardzo sprawnie zameldowała mnie. Hol budynku czysty, przestronny. Pokoje bardzo czyste, stylowe. W restauracji danie smaczne, ładnie podane. Miejsce dobre do odpoczynku po podróży. Polecam to miejsce.

O tym miejscu wiele słyszałam. Zawsze ilekroć ktoś znajomy przejeżdżał gdzieś koło Tomaszowa lub Piotrkowa zatrzymywał się w Złotym Młynie i nie mógł się nachwalić. A to że tanio, że smacznie, że porcje ogromne. I zawsze wydawało mi się, że nic mnie nie zaskoczy. Ale myliłam się. Właśnie kilka dni temu pojechałam z mężem do Wrocławia, w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Złotym Młynie. Oberża na pierwszy rzut oka przyjemna w stylu dworkowo-wiejskim. we wnętrzu pomieszanie z poplątaniem: na drewnianych ławach plastikowe serwetniki, nad barem menu podświetlane kłóci się stylistycznie z belkami drewnianymi, a do tego napis ogromny, rażący o możliwości składania zażaleń i uwag wyłącznie przez SMS. Ot nowoczesna książka skarg i wniosków. Ale do rzeczy. Przy kontuarze zamawiamy zgodnie z sugestią męża jeden zestaw: zupę gulaszową oraz schabowego z ziemniakami, buraczki i kapustę zasmażaną. Płacimy bagatela 27 złoty!!! a w zamian otrzymujemy numerek z pleksi. Wybieramy stolik, czekamy kilka i oto przed moimi oczami ukazał się schabowy wielkości dużego półmiska, niemal kilogram ziemniaków z wody i dwa półmiski buraczków i kapusty.Wszystko smaczne a zwłaszcza zupa. Nikt nie przesadzał podkreślając ogrom tutejszych porcji. Po dziś dzień jestem pod wrażeniem. Razem z mężem najedliśmy się do syta za niewielkie pieniądze, próbowaliśmy domówić herbatę lecz kelnerka ciągle znikała. Zrezygnowaliśmy z braku czasu zwłaszcza, że mieliśmy napoje w samochodzie. Odjechaliśmy najedzeni do syta.

Celem mojej wizyty było zamówienie dwóch dań obiadowych. A więc zamówiłam 1 raz schabowego z brzoskwinią i surówką i 1 raz schabowego z Ananasem i surówką. Do tego zamówiłam kolę do picia i zaplaciłam około 30 zł. Dania wyglądały smakowicie i były bardzo dobre.Miejsce w którym są serwowane dania czyli oberża wygląda znakomicie, poza tym kiedy na dworzu jest upał, w oberży jest chłodno. Podawanie dań kelenrkom i kelnerom idzie sprawnie i szybko, świetnie rozpracowane logistycznie, przy zamawianiu dania dostaje się duży numer, który kładzie się na swoim stoliku. Polecam. Można się dobrze najeść i nie stracić apetytu.

Celem naszej wizyty było zamówienie dwóch parzonych kaw. Za parzoną kawę z mlekiem zapłacilismy 9 zł. Przy kasie zostaliśmy obsłużeni przez młodą brunetkę.Kawę którą nam zaparzyła ta młoda brunetka była tragiczna, dosłownie fusy pływay na wierzchu. Kawa wyglądała jak by ją ktoś parzył co kawy nie umie parzyć, szkoda że to wszystko działo się w tak pięknym lokalu, którym jest drewniana oberża.