W piątkowe południe zostałam obdarowana ulotką reklamową RUcafe pubu, który od piątku miał brać udział w "wielkim otwarciu". Akurat szukaliśmy miejsca ze znajomymi na wieczór, tym bardziej że informacje na ulotce głosiła, że w dniu 11 i 12 stycznia każde wydane 10 zł to kupon biorący udział w losowaniu nagród. W tych dniach każdy gość miał otrzymać również prezent powitalny. Do wygrania miało być również 0,5 wódki co godzinę, a start losowania przewidziany był na 20, czyli o tej godzinie miało się odbyć pierwsze losowanie. Okazało się wieczorem, że piękne obietnice na ulotce reklamowej to tylko i wyłącznie tani chwyt marketingowy. Piwo butelkowe w cenie 7 zł i 8zł, kupony z numerkami dostaliśmy przy barze, ale żadnego losowania się nie doczekaliśmy wychodząc parę minut przed godziną 21, nie wspominając o "prezencie powitalnym". Na godzinę 20 zapowiedziany był również Dancehall. Nie wiem jak zwrot ten jest interpretowany przez obsługę lokalu, ale raczej nie jako hałas z głośników i oglądanie teledysków i reklam na tv wiszącym na ścianie... Od 18 do praktycznie 21 wynudziliśmy się w oczekiwaniu na "coś", cokolwiek, ale barman był zajęty siedzeniem przy stoliku ze swoimi znajomymi... Nie lubię nabijania w butelkę i niepoważnego traktowania, szczerze odradzam wizytę tam, niby otwarcie a jedno wielkie olewanie nowych klientów tanimi chwytami marketingowymi. Wystrój specyficzny, odpowiedni raczej jak na lokal dla panów ze striptizem.