NFZ

(2.76)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (25 z 30)

Córcia się wybierała...
Córcia się wybierała na wakacje za granicę, jako że przezorny zawsze ubezpieczony postanowiłam dziecku wyrobić UKUZetkę dla niewtajemniczonych jest to Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego, która na innych zasadach w każdym kraju pozwala na korzystanie z usług medycznych, ale też trzeba pilnować, żeby to były takie co umowy pozawierały. Ciekawostką jest, że nie obejmuje np: Chorwacji. Zatem trzeba się wcześniej dowiedzieć czy kraj ten ma podpisaną z Polską umowę o świadczenie usług medycznych na podstawie EKUZ. Mus to mus to poszłam po blankiet ucieszona informacją, że wydają go od ręki tylko godzinę trzeba stać w kolejce. Zaczęło się od okienka z informacją albowiem automat z numerkami zginął w tłumie. Pani grzecznie i bardzo formalnie bez cienia uśmiechy wskazała mi gdzie pobrać numerek i do którego pokoju jest kolejka. Poszłam po numerek i już po obejrzeniu wydruku zwątpiłam bo miałam przed sobą jakieś 150 numerków. Kolejka szalona, krzeseł zdecydowanie za mało obsługa zdecydowanie zbyt wolna. Upały na dworze zniechęcały do opuszczania bądź co bądź chłodniejszego budynku, po godzinie w kolejce usłyszałam znajomy bulgot wody nalewanej z dystrybutora i ze zdziwieniem odkryłam, że stoi dla petentów dystrybutor z wodą i nawet są kubki. Szybko skorzystałam w obawie, że wizja okaże się fatamorganą ale nie, to była woda dla ludzi czekających w kolejce. Pierwszy pozytywny akcent. Nie była ustawiona w jakimś kącie, po prostu było mnóstwo ludzi i nie wpadłam na to, że może być takie cudo :) Mnóstwo ludzi wpychających się bez kolejki, po którejś awanturze z zewnątrz pracownicy zaczęli żądać od petentów numerków - powinni to robić obligatoryjnie. Po prawie dwóch godzinach oczekiwania (dużo wywoływanych numerków się nie pojawiało, ludzie rezygnowali) weszłam do pokoju. Miejsca pracy 3 pracowników 2 - w końcu urzędnicy też mają urlopy a są niezastąpieni na swoim stanowisku... Na dzień dobry usłyszałam informację, że mam nieaktualny formularz - na takim mój brat 3 dni wcześniej składał i mu przyjęli. Mi kazali przepisać, Pan uprzejmie stwierdził, że sprawdzi mi czy pozostałe rzeczy się zgadzają i jak przepiszę to mam wejść bez kolejki. Poszłam więc przepisywać, w powietrzu prawie bo miejsc nie ma a o stoliku z krzesłem pomarzyć nie można. Nic to zdeterminowana mocno po pojutrze córka wyjeżdża uznałam, że najwyżej wyjdę z tej instytucji razem z ostatnim pracownikiem, bo bez karty nie wyjdę. Przepisałam ten nieszczęsny formularz, Pan po raz kolejny sprawdzał w komputerze ważność dokumentów, przez 5 minut mogłam wyrejestrować dziecko z ubezpieczenia przecież. (Mógłby przygotować to od ręki i wydać po otrzymaniu upragnionego formularza. Ale pewnie założył, że po 2 godzinach czekania to zwyczajnie ucieknę zamiast poświęcić pięć minut na przepisanie papierka.) Papierek dokładnie obejrzałam i znalazłam różnicę. W pierwszym nazwa pola brzmiała: Miasto a w drugim: Miejscowość. Podsumowując Pan mnie obsługiwał dwa razy, wydał mi tylko jeden dokument. Na wielki plus Pana jest fakt, że zapamiętał, iż prosiłam o zasady ubezpieczenia w kraju docelowym, bo już w ferworze walki zupełnie o tym zapomniałam. Nie dał się Pan też wciągnąć w dyskusję n/t zasadności przepisywania wniosku, co niewątpliwi skróciło czas obsługi, zakładając, że ten wniosek i tak bym musiała przepisać. Po 2,5 godzinach opuściłam tę cudowną instytucją dzierżąc w ręku sztandar zwycięstwa EKUZkę.

zalogowany_użytkownik

26.07.2010

Placówka

Wrocław, Dawida

Nie zgadzam się (27)
Miałam dzisiaj wątpliwą...
Miałam dzisiaj wątpliwą przyjemność odwiedzić siedzibę Narodowego Funduszu Zdrowia w Krakowie. Musiałam tam zanieść skierowanie do sanatorium dla bliskiej osoby. Sama siedziba robi nie najgorsze wrażenie, jasno oświetlone pomieszczenia, czysto, miejsca do siedzenia. Niestety wewnątrz jest aż za jasno – w suficie były świetliki znakomicie doświetlające wnętrze a pomimo tego świeciły się na ścianach lampy. Nie było ani jednego pracownika udzielającego informacje, nie było też nigdzie wywieszonej informacji co gdzie się załatwia. Na dzienniku podawczym właśnie była przerwa, teoretycznie od 13:40, ale faktycznie wcześniej, bo byłam w budynku około 13:35 i już nikogo tam nie było. Żeby cokolwiek załatwić trzeba było pobrać idiotyczny numerek. Pobrałam więc numerek żółty, który miały pobierać osoby załatwiające sprawy związane z sanatorium. Siadłam i czekałam na swoją kolej. W między czasie oglądałam przechodzące po sali od czasu do czasu urzędniczki, niektóre ubrane bardziej na imprezę niż do biura. W końcu został otwarty dziennik podawczy, do którego od razu ustawiła się kilkunastoosobowa kolejka. W tym samym czasie nadszedł czas na mnie do okienka obsługi. Musiałam przejść przez całą salę, z dość wąskim przejściem. W trakcie przechodzenia dogoniłam dwie starsze panie i powoli przeszłam koło nich, bo nie chciałam się „pchać”. Zanim doszłam do okienka urzędująca w nim pani już zmieniła numerek na kolejny. Były to bardzo niegrzeczne w stosunku do petentów, bo sporo ludzi na sali było starszych, o kulach i poruszali się wolniej, więc tym bardziej nie zdążyliby dojść do okienka obsługi. W boksie dowiedziałam się, że mam to złożyć na dziennik podawczy i urzędniczka nie może mi pomóc. Stanęłam więc z kolei w kolejce do dziennika podawczego. Na szczęście posuwała się szybko, bo urzędujący tam pan przybijał pieczątki i w zależności od dokumentu oddawał petentom lub zostawiał sobie, nie tracąc czasu na jakiekolwiek rozmowy z ludźmi, których obsługiwał. Co mi się nie przeszkadzało? Kompletny brak informacji. Na ścianie wisiał duży napis informacja, pod którym był plakat na temat mammografii i pomocy niewidomym. I wyraźnie czuło się niechęć pracujących tam ludzi, traktujących petentów jak zło konieczne.

Astrum

17.06.2010

Placówka

Kraków, Batorego

Nie zgadzam się (25)
Do wizyty w...
Do wizyty w Oddziale NFZ w moim mieście skłoniła mnie konieczność potwierdzenia refundacji zakupu szkieł korekcyjnych.Po wejściu do Oddziału zostałam powitana przez pracownika ochrony,który na moje pytanie gdzie mogę potwierdzić receptę,wskazał mi boks nr 6.Kobieta,która tam pracowała nie była najwyraźniej zachwycona moją wizytą.W trakcie obsługi mojego wniosku cały czas coś przeżuwała i komentowała,że stemplowanie zleceń na szkła jest według niej bez sensu,ze względu na niską refundację.Przy okazji chciałam również zapytać o kwotę refundacji szkieł dla dziecka,ale urzędniczka nie potrafiła odpowiedzieć na moje pytanie tylko zwróciła się do koleżanki obsługującej w boksie obok o odpowiedź.Na biurku tej Pani pełno było przedmiotów nie związanych z jej pracą.Były to jakieś figurki z tworzywa,cukierki i mocno zniszczony notatnik.Poza tym na szafce po mojej prawej stronie widać było na talerzyku bułkę i wodę mineralną.Na oknie leżały rozrzucone dwa segregatory.Kosz w boksie wypełniony był po brzegi i chociaż stał z drugiej strony biurka to doskonale było widać co się w nim znajduje.W ogóle boks zagracony.Przy krześle petenta stoi duży grzejnik i zdezelowany olbrzymi wentylator.Sala obsługi ciemna i ponura.Wejście do NFZ przystosowane dla osób niepełnosprawnych ale znalezienie miejsca do zaparkowania samochodu graniczy z cudem.Ogólnie z wizyty jestem nie zadowolona,czułam się. tak jakbym nie potrzebnie zawracała głowę Pani,której jak wywnioskowałam najprawdopodobniej przerwałam posiłek.Czas mojej obsługi wyniósł 10 minut.

Jolanta_135

24.09.2009

Placówka

Łódź, Żeligowskiego

Nie zgadzam się (25)
studentka idzie po...
studentka idzie po pierwsza pomoc do lekarza----niestety polski nfz nie działa prawidłowo---starcie z placówka służby zdrowia zakończone odesłaneim od okienka rejestracji, ponieważ dla studentów to nie tutaj---sory zapalenie oskrzeli ----trudno nie do nas!!!

Edyta_23

17.12.2008

Placówka

Nie zgadzam się (32)
Narodowy Fundusz Zdrowia...
Narodowy Fundusz Zdrowia (022-572-60-00) pracuje od 8 do 16. Brak telefonu całodobowego, gdzie można zasięgnąć informacji. Jeśli ktoś potrzebuje pilnej informacji (dot.np. szpitali) po 16 może się gorzej rozchorować.

zarejestrowany-uzytkownik

13.10.2008

Placówka

Warszawa, Tytusa Chałubińskiego 8

Nie zgadzam się (23)

NFZ

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż NFZ?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Miła obsługa, ...
Miła obsługa, szybkie wyjaśnienie w jakiej sprawie byla wymagana wizyta