Gilem

(2.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Z babcią oglądałyśmy...
Z babcią oglądałyśmy mięso i wędliny. Wokół zrobiły się dwie kolejki, bo też dwie pracownice obsługiwały. Dodatkowo pomagała trzecia - ucząca się. I tak chodziłyśmy od jednej kolejki do drugiej, a panie mimo naszego pierwszeństwa ignorowały nas i odchodziły, zwracając się do klientów stojących dalej. Jak tak można? Reagowały zdenerwowaniem, gdy zwróciłyśmy im na to uwagę. W końcu jedna zrobiła nam łaskę rzucając mięso na tackę w geście, że niby jej przeszkadzamy. Podeszła, mówiąc niegrzecznym tonem: "W takim razie, czego panie sobie życzą?" Babcia wybierała, a ja spojrzałam na tabliczkę informującą o degustacji świeżej kiełbasy (tylko, że data była na dwa tygodnie wstecz) oraz na oferty dnia. W dodatku pani z identyfikatorem informującym, że się uczy miała niegramatyczny napis: "ucze sie :)". Chyba rzeczywiście dopiero się uczy, choć ta buźka sprawiła, że lekko się uśmiechnęłam. Ta pani była też jedyną miłą osobą. Mam nadzieję, że nie weźmie złego przykładu z koleżanek.

zarejestrowany-uzytkownik

21.12.2009

Placówka

Krapkowice, Żeromskiego 11

Nie zgadzam się (24)

Gilem

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Gilem?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Z babcią oglądałyśmy...
Z babcią oglądałyśmy mięso i wędliny. Wokół zrobiły się dwie kolejki, bo też dwie pracownice obsługiwały. Dodatkowo pomagała trzecia - ucząca się. I tak chodziłyśmy od jednej kolejki do drugiej, a panie mimo naszego pierwszeństwa ignorowały nas i odchodziły, zwracając się do klientów stojących dalej. Jak tak można? Reagowały zdenerwowaniem, gdy zwróciłyśmy im na to uwagę. W końcu jedna zrobiła nam łaskę rzucając mięso na tackę w geście, że niby jej przeszkadzamy. Podeszła, mówiąc niegrzecznym tonem: "W takim razie, czego panie sobie życzą?" Babcia wybierała, a ja spojrzałam na tabliczkę informującą o degustacji świeżej kiełbasy (tylko, że data była na dwa tygodnie wstecz) oraz na oferty dnia. W dodatku pani z identyfikatorem informującym, że się uczy miała niegramatyczny napis: "ucze sie :)". Chyba rzeczywiście dopiero się uczy, choć ta buźka sprawiła, że lekko się uśmiechnęłam. Ta pani była też jedyną miłą osobą. Mam nadzieję, że nie weźmie złego przykładu z koleżanek.