Poznań

(1.01)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 2)

Z żalem należy...
Z żalem należy zauważyć, że władze miasta Poznań lekceważą sobie problemy części mieszkańców, utrzymując stan tras rowerowych na poziomie niezwykle niskim. Miałem nieprzyjemność zapoznać się z tym faktem osobiście. Wybrałem się na przejażdżkę drogami Poznania w związku z odbywającymi się na Malcie mistrzostwami kajakarskimi. Przejazd przez pół miasta wiązał się z wyprawą, jakiej nawet się nie spodziewałem. Ostatecznie udało mi się osiągnąć cel, a nawet wrócić do domu bez żadnego uszczerbku na zdrowiu. Zawdzięczam to jednak jedynie doświadczeniu, a nie bezpieczeństwu dróg, którymi się poruszałem. Ogólnie stan tras rowerowych w Poznaniu można określić jako fatalny. Wady, o których tu mówię, można podzielić na kilka rodzajów. Przede wszystkim należy podkreślić, że układ dróg rowerowych w mieście jest chaotyczny. Oznakowanie istniejących tras jest poprawne. Jednak pozostałe elementy związane z ruchem rowerowym są w okropnym stanie. Część dróg została wykonana niedbale. Jadąc ulicą Serbską, szczególnie na odcinku od ul. Wilczak do Lechickiej, musiałem zmierzyć się z niespotykanymi nigdzie indziej wybojami. Droga wykonana była z kostki poz-bruk. Niestety, wykonawca nie zadbał, by kostka została ułożona na dobrym podłożu. W efekcie, wraz z upływem czasu, powierzchnia uległa miejscowym wybrzuszeniom lub zapadaniu. Na środku drogi pozostawiono wystające wloty do kanalizacji. Najechanie na nie skończyć się może upadkiem i poważnym uszkodzeniem roweru, gdyż wystają one z chodnika niczym kretowiny, których rowerzysta nie jest w stanie pokonać. Tym bardziej, że w tamtym regionie jedzie się z górki i można bez większego wysiłku osiągnąć dość dużą prędkość. W tym miejscu należy zauważyć, że szybkie poruszanie się po tej drodze rowerowej jest nie tylko niewskazane, ale wręcz powinno zostać zabronione. Wiąże się to z procederem znanym w Poznaniu każdemu rowerzyście. Nie mając lepszego pomysłu, władze dbają o powiększanie długości dróg rowerowych poprzez stosowanie pewnych popularnych zresztą chwytów. Zamiast budować, wystarczy, że domaluje się pasy oraz symbol roweru na chodniku, by stworzyć w ten sposób drogę rowerową. Nikogo nie powstrzymuje fakt, że często prowadzi to do powstawania paradoksalnych sytuacji. Z jednego szerokiego chodnika tworzy się część przeznaczoną dla pieszych oraz węższą od niej (!) drogę rowerową. Urzędników nie porusza fakt, że na takich trasach, zwłaszcza w miejscach dużego natężenia ruchu pieszego, jadące z naprzeciwka rowery nie są w stanie bezpiecznie się minąć. Takie drogi mają niekiedy poniżej 130 cm szerokości. Dla dwóch dorosłych osób poruszających się rowerami górskimi jest to za mało. Tym bardziej, że z jednej strony idą piesi, a z drugiej są albo znaki drogowe, albo słupy i lampy, albo konstrukcja mostu, jak ma to miejsce na Moście Rocha. Kolejnym mankamentem jest niespójność systemu dróg w mieście. Jadąc ul. Prymasa A. Hlonda dotarłem do miejsca, w którym rozpoczynały się prace remontowe. Ul. Zawady, stanowiąca przedłużenie wcześniej wskazanej drogi, była całkowicie zamknięta aż do Ronda Śródka. Przed skrzyżowaniem obu ulic oficjalnie kończyła się droga rowerowa. Nieszczęśliwe zakończenie trasy komplikował fakt, że równocześnie kończył się chodnik. Nie było żadnej możliwości, jak wjechać na ulicę stanowiącą objazd. Ta jest jednak ciasna, tak bardzo, że może się na niej zmieścić jedynie jedno auto. Wobec dużego natężania ruchu na tym odcinku, jeden rowerzysta powoduje dodatkowe utrudnienia i zatory w ruchu samochodowym. Takie sytuacje są symptomatyczne dla wielu ulic Poznania. Ma to miejsce np. w przypadku ulicy Fredry na wysokości Teatru Wielkiego. Od skrzyżowania z al. Niepodległości do Mostu Teatralnego na mapie dróg rowerowych Poznania istnieje biała plama. W obu kierunkach na dalszych odcinkach droga rowerowa już jest, ale tylko po jednej stronie ulicy i to bardzo wąska. Często droga rowerowa jest współdzielona z chodnikiem. Polityka ta polega jedynie na ustawieniu na chodniku znaku drogowego, na którym są sylwetki ludzi oraz roweru. W ten sposób koszt powstania drogi rowerowej zamyka się w kosztach postawienia znaku drogowego. Taka sytuacja ma miejsce np. na ul. Księcia Mieszka I. Mankamentem ul. Serbskiej, o którym należy jeszcze wspomnieć, jest brak odpowiedniej sygnalizacji świetlnej. Na skrzyżowaniach z bocznymi ulicami brakuje całkowicie świateł dla rowerzystów. Drogi rowerowe są odpowiednio oznaczone, posiadają charakterystyczną barwę i pasy. Na skrzyżowaniach, obok pasów przejścia dla pieszych, znajdują się przejścia rowerowe. Jednak obok świateł dla pieszych nie ma świateł dla rowerzystów. Utrudnia to poruszanie się rowerom. Kolejną wadą, jaką należy podkreślić, jest niespójność oznakowania dróg rowerowych. To zjawisko, z którym rzadko się spotykałem, ale które miało miejsce. Utkwiło mi w pamięci zwłaszcza skrzyżowanie ulic Wszystkich Świętych oraz Za Bramą. Prowadząca pierwszą z nich droga rowerowa teoretycznie jest przedłużona w obu kierunkach na drugiej ulicy. Niestety, w rzeczywistości kierunek do Placu Kolegiackiego brakuje pasów, wskazujących na jej istnienie. Na tym odcinku można się poruszać w pełni bezpiecznie jedynie w stronę przeciwną. O istnieniu drogi rowerowej można jedynie przypuszczać na podstawie obserwacji – prawa część ulicy posiada taką samą nawierzchnię, jak lewa, na której jest jednokierunkowa droga rowerowa. W tym przypadku nie ma jednak pasów ani znaków. Ku zaskoczeniu, na wylocie ul. Za Bramą, przy pl. Kolegiackim, znajduje się znak roweru, wskazujący, że rowerzyści muszą skręcić w tym miejscu, kontynuując swoją podróż w bezpiecznych warunkach. Nie ma bowiem możliwości jazdy na wprost. Po skręceniu czy to w lewo, czy też w prawo rowerzystę zaskakuje fakt, że nie ma całkowicie nie tylko wyznaczonych dróg rowerowych, ale nawet znaków, które ułatwiłyby poruszanie się. W końcu należy zwrócić uwagę na fakt, że praktycznie na całym obszarze Starego Miasta od strony zachodniej nie ma wyznaczonych żadnych dróg rowerowych. W tej sytuacji na ogromną pochwałę zasługuje ulica Mostowa, posiadająca szeroką, dwukierunkową, asfaltową drogę rowerową. Stanowi ona bardzo dobry przykład na to, że realizacja idei Poznania przyjaznego rowerzystom jest możliwa. O ile jednak władze będą miały spójny, konkretny i całościowy plan realizacji projektu wybudowania systemu dróg dla rowerzystów w całym mieście. Wszakże tereny wokół Pestki mają dość dobrze opracowane i zbudowane trasy dla rowerów, a nie są one wyjątkiem w skali miasta. Niestety, ilość braków i wad w tym systemie jest znaczna, a powyższy opis stanowi tego ilustrację.

zarejestrowany-uzytkownik

21.08.2010

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (23)

Poznań

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Poznań?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Słabo.
Słabo.