Delikatesy "U Miecia"

(4.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Kiedyś była to...
Kiedyś była to piekarnia, ale od kilku lat sklep nosi dumną nazwę "Delikatesy". Owszem, można tu kupić różne artykuły spożywcze pierwszej potrzeby (głównie piwo w ogromnych ilościach), oraz trochę artykułów higieniczno-kosmetycznych, ale główną zaletą sklepu jest pieczywo wypiekane na miejscu oraz wyroby cukiernicze własnej produkcji. Zwłaszcza przy okazji popularnych imienin i świąt trzeba "polować" na sernik, szarlotkę i inne ciasta, bo szybko znikają. Ciasta te są naprawdę smaczne i mają przystępne ceny. Również pieczywo jest dobrej jakości, tylko czasem mam obiekcje, gdy podaje mi je pracownica, która przed chwilą tymi samymi rękoma nakładała ziemniaki albo przynosiła z zaplecza palety z piwem...

klientka_7

30.11.2010

Placówka

Wrocław, ul.Olszewskiego

Nie zgadzam się (0)

Delikatesy "U Miecia"

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Delikatesy "U Miecia"?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Kiedyś była to...
Kiedyś była to piekarnia, ale od kilku lat sklep nosi dumną nazwę "Delikatesy". Owszem, można tu kupić różne artykuły spożywcze pierwszej potrzeby (głównie piwo w ogromnych ilościach), oraz trochę artykułów higieniczno-kosmetycznych, ale główną zaletą sklepu jest pieczywo wypiekane na miejscu oraz wyroby cukiernicze własnej produkcji. Zwłaszcza przy okazji popularnych imienin i świąt trzeba "polować" na sernik, szarlotkę i inne ciasta, bo szybko znikają. Ciasta te są naprawdę smaczne i mają przystępne ceny. Również pieczywo jest dobrej jakości, tylko czasem mam obiekcje, gdy podaje mi je pracownica, która przed chwilą tymi samymi rękoma nakładała ziemniaki albo przynosiła z zaplecza palety z piwem...