Zakład Kominiarski

(5.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

To była wcześniej...
To była wcześniej umówiona telefonicznie wizyta na obowiązkową kontrolę ciągu kratek wentylacyjnych i gazowych. Pomimo wolej soboty pracownicy tego zakładu przybyli niemal dokładnie o umówionej porze, dwóch panów w średnim wieku, z radosną miną, ubrani w czarnych ubraniach kominiarskich, czarna okrągła czapka na głowie, w ręce na przedłużonym drążku urządzeniem do pomiaru ciągu kominów wentylacji w budynkach mieszkalnych. Swoje przybycie zasygnalizowali domofonem, przywitali się najpierw, potem drugi raz przy drzwiach. Kominiarz zawsze kojarzył mi się z umorusaną sadzą twarzą, tymczasem panowie ci mieli zupełnie czyste twarze. Bardzo radośnie usposobieni, skorzy do żartownych wypowiedzi, jak to mężczyźni, dobrze że mąż był obecny. Sprawdzili wentylację, podpisałam potwierdzenie i po chwili już ich nie było, wychodząc życzyli udanego weekendu. Ta krótka (minuta-dwie) wizyta wniosła sporo pozytywnej energii, wykonali pracę, w międzyczasie pożartowali i dobre wrażenie pozostawili, jak to kominiarze – szczęście podobno przynoszą. Ciekawe czy w sobotę też? Nie kosztowało mnie to nic choć spółdzielnia mieszkaniowa pewnie to finansowała.

DORA_1

22.05.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)

Zakład Kominiarski

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Zakład Kominiarski?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

To była wcześniej...
To była wcześniej umówiona telefonicznie wizyta na obowiązkową kontrolę ciągu kratek wentylacyjnych i gazowych. Pomimo wolej soboty pracownicy tego zakładu przybyli niemal dokładnie o umówionej porze, dwóch panów w średnim wieku, z radosną miną, ubrani w czarnych ubraniach kominiarskich, czarna okrągła czapka na głowie, w ręce na przedłużonym drążku urządzeniem do pomiaru ciągu kominów wentylacji w budynkach mieszkalnych. Swoje przybycie zasygnalizowali domofonem, przywitali się najpierw, potem drugi raz przy drzwiach. Kominiarz zawsze kojarzył mi się z umorusaną sadzą twarzą, tymczasem panowie ci mieli zupełnie czyste twarze. Bardzo radośnie usposobieni, skorzy do żartownych wypowiedzi, jak to mężczyźni, dobrze że mąż był obecny. Sprawdzili wentylację, podpisałam potwierdzenie i po chwili już ich nie było, wychodząc życzyli udanego weekendu. Ta krótka (minuta-dwie) wizyta wniosła sporo pozytywnej energii, wykonali pracę, w międzyczasie pożartowali i dobre wrażenie pozostawili, jak to kominiarze – szczęście podobno przynoszą. Ciekawe czy w sobotę też? Nie kosztowało mnie to nic choć spółdzielnia mieszkaniowa pewnie to finansowała.