Klub położony jest w dogodnej lokalizacji, w budynku przyległym do Hali Wisły. Łatwo dojechać i dojść, jeśli ktoś porusza się komunikacją miejską. Personel pomocny - jak dla potencjalnego klienta (bezpłatna wejściówka próbna). Uśmiechnięta pracownica pokazała mi klub, pytając wcześniej, z jakich aktywności będę korzystać. Sprzęt - dostępny, zróżnicowany (bieżnie z wentylacją - duży komfort ćwiczenia), maszyny czyste, nieuszkodzone, bez przetarć, działające. Na salach do zajęć raczej czysto (podłoga i lustra OK, ale matom przydałoby się czyszczenie - zapach nie był neutralny). Nie są szczególnie przestronne - raczej małe, ale przy niewielkiej ilości ćwiczących wystarczające. Instruktorzy zainteresowani nowymi twarzami - zapytano mnie o wcześniejsze doświadczenia z fitness i ew. przeciwskazania (zgłosiłam zerwane więzadło w kolanie). Ćwiczenia były jednakowe dla wszystkich, bez modyfikacji, ale na moje własne wersje (bez skakania i rotacji w stawie) instruktorka uśmiechała się i przytakiwałą. Raz skorygowała niewłaściwie wykonywane ćwiczenie. Damska szatnia niezbyt duża, wąskie ławeczki, przydałoby się może trochę więcej miejsca - może dodatkowe pufy lub nieduże jeżdżace stoliczki na kółkach? Prysznice - tu najgorzej. Mokro w przejściach, woda zalegająca na podłodze, niezbyt przyjemny zapach i plastikowe, niezbyt czyste stojaczki na kosmetyki, tylko jeden wieszak na ręcznik-bieliznę. Toalety w miarę OK - niby czysto, ale personelu sprzątającego nie widać - chyba nikt nie sprząta w ciągu dnia (nie wiem tego na pewno - jednorazowa wejściówka - ale jeśli chodzi o utrzymanie porządku to... nie było całkiem komfortowo. Po zakończeniu treningu pani odpowiedziała na kilka moich pytań dość miło i przyjaźnie. Przy pożegnaniu tylko zwykłe pożegnanie, bez pytania jak się podobało i bez zachęcania do pozostania w klubie. W kilku następnych dniach bez telefonu z pytaniem o wrażenia, ew. chęć zakupu karnetu, mailing z ofetrami nadchodzi.W ofercie zajęć niewiele możliwości dopołudniowych, bez specjalnego wyboru.