terapiasokami.pl

(2.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Jakiś czas temu...
Jakiś czas temu kupiłam wyciskarkę wolnoobrotową w sklepie internetowym terapiasokami.pl. Wybór na stronie internetowej jest ogromny, więc zadzwoniłam z prośbą o poradę. Rozmowa z pracownikiem obsługi klienta, panią Dobrosławą, była bardzo miła. Zapytała, czy w domu są dzieci, ponieważ wyciskarki jednej z firm mają opcję regulacji gęstości soku. Kiedy odpowiedziałam, że nie, zasugerowała, żebym wybrała wyciskarkę spośród oferty innych firm. Zapytałam jaka jest różnica pomiędzy wyciskarkami droższymi (za ok. 2000 zł) i tymi nieco tańszymi (za ok. 1000 zł). Usłyszałam, że różnicy właściwie nie ma. Pani Dobrosława powiedziała – „To tak jak z ubraniami – jedni kupują u Armaniego, inni w Zarze, różnica jest w metce.” Zdecydowałam się więc na zakup tej nieco tańszej wyciskarki. Ogólnie jestem z niej zadowolona, ale moim zdaniem sprzedający powinien był zwrócić uwagę na jeszcze kilka kwestii udzielając porady. Wyciskarka, którą kupiłam ma mały otwór i warzywa/owoce trzeba kroić na małe cząstki. Droższe wyciskarki mają większe otwory, do których można wrzucać owoce w całości. Dodatkowo, wbrew opisowi na stronie, wyciskarka nie radzi sobie z robieniem smoothies/sorbetów – rozgniata tylko wsad, który właściwie do niczego się nie nadaje i wygląda fatalnie. Moja koleżanka, która ma tę nieco droższą wyciskarkę twierdzi, że bez problemu robi smoothies i sorbety. Więc chyba jednak różnica to nie tylko metka. Za specjalnie mi to nie przeszkadzało, bo do smoothies mam blender, a za sorbetami nie przepadam, więc korzystałam z wyciskarki. Po jakimś czasie, kiedy zaczęłam wyciskać rośliny kapustne i trawę pszeniczną zauważyłam, że wyciskarka słabo sobie z nimi radzi (urządzenie się blokowało i nagrzewało). Napisałam więc maila do sklepu licząc, że dostanę jakąś poradę i że będzie co najmniej tak samo miło jak podczas zakupu. Bardzo szybko dostałam odpowiedź od pani Dobrosławy – miała jedno zdanie (bez „dzień doby”, bez „pozdrawiam”) odsyłające mnie do kontaktu z serwisem, który mogę sobie znaleźć na karcie gwarancyjnej. Na karcie gwarancyjnej był tylko numer telefonu do Korei. Zapytałam więc ponownie, czy to tam mam zadzwonić. Dostałam odpowiedź z numerem telefonu w Polsce. Podsumowując – kontakt na etapie sprzedaży jest miły, ale uważam, że kompetencje doradcy są ograniczone. Obsługa posprzedażowa jest nieco rozczarowująca – na tyle, że nie będę chciała w przyszłości skorzystać z usług tego sklepu internetowego.

zarejestrowany-uzytkownik

14.06.2017

Kontakt online

Nie zgadzam się (0)

terapiasokami.pl

Dane firmy

miasto

miasto,

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż terapiasokami.pl?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Jakiś czas temu...
Jakiś czas temu kupiłam wyciskarkę wolnoobrotową w sklepie internetowym terapiasokami.pl. Wybór na stronie internetowej jest ogromny, więc zadzwoniłam z prośbą o poradę. Rozmowa z pracownikiem obsługi klienta, panią Dobrosławą, była bardzo miła. Zapytała, czy w domu są dzieci, ponieważ wyciskarki jednej z firm mają opcję regulacji gęstości soku. Kiedy odpowiedziałam, że nie, zasugerowała, żebym wybrała wyciskarkę spośród oferty innych firm. Zapytałam jaka jest różnica pomiędzy wyciskarkami droższymi (za ok. 2000 zł) i tymi nieco tańszymi (za ok. 1000 zł). Usłyszałam, że różnicy właściwie nie ma. Pani Dobrosława powiedziała – „To tak jak z ubraniami – jedni kupują u Armaniego, inni w Zarze, różnica jest w metce.” Zdecydowałam się więc na zakup tej nieco tańszej wyciskarki. Ogólnie jestem z niej zadowolona, ale moim zdaniem sprzedający powinien był zwrócić uwagę na jeszcze kilka kwestii udzielając porady. Wyciskarka, którą kupiłam ma mały otwór i warzywa/owoce trzeba kroić na małe cząstki. Droższe wyciskarki mają większe otwory, do których można wrzucać owoce w całości. Dodatkowo, wbrew opisowi na stronie, wyciskarka nie radzi sobie z robieniem smoothies/sorbetów – rozgniata tylko wsad, który właściwie do niczego się nie nadaje i wygląda fatalnie. Moja koleżanka, która ma tę nieco droższą wyciskarkę twierdzi, że bez problemu robi smoothies i sorbety. Więc chyba jednak różnica to nie tylko metka. Za specjalnie mi to nie przeszkadzało, bo do smoothies mam blender, a za sorbetami nie przepadam, więc korzystałam z wyciskarki. Po jakimś czasie, kiedy zaczęłam wyciskać rośliny kapustne i trawę pszeniczną zauważyłam, że wyciskarka słabo sobie z nimi radzi (urządzenie się blokowało i nagrzewało). Napisałam więc maila do sklepu licząc, że dostanę jakąś poradę i że będzie co najmniej tak samo miło jak podczas zakupu. Bardzo szybko dostałam odpowiedź od pani Dobrosławy – miała jedno zdanie (bez „dzień doby”, bez „pozdrawiam”) odsyłające mnie do kontaktu z serwisem, który mogę sobie znaleźć na karcie gwarancyjnej. Na karcie gwarancyjnej był tylko numer telefonu do Korei. Zapytałam więc ponownie, czy to tam mam zadzwonić. Dostałam odpowiedź z numerem telefonu w Polsce. Podsumowując – kontakt na etapie sprzedaży jest miły, ale uważam, że kompetencje doradcy są ograniczone. Obsługa posprzedażowa jest nieco rozczarowująca – na tyle, że nie będę chciała w przyszłości skorzystać z usług tego sklepu internetowego.