Osiek to małe miasteczko w województwie pomorskim otoczone Borami Tucholskimi które obok jeziora Kałębie są niewątpliwą zachętą dla turystów którzy szukają spokoju i wyciszenia. Po tygodniowym pobycie w tej naturalnej oazie postanawiamy wraz z przyjacielem pojechać do pobliskiego Starogardu Gdańskiego. Wracając z powrotem do ORW „Dobry Brat” nabieramy ochoty na pizze, tak dość przewrotnie gdyż bardziej naturalnym wyborem była by ryba ale cóż…. Odwiedzamy więc zajazd Osiek który jest zlokalizowany przy drodze numer 214 z której skręca się do miasta. W sezonie na placu jest zorganizowana smażalnia ryb i drewniane stoły oraz ławy z zadaszeniami lub parasolami. Budynek elewacją nie zachęca do odwiedzin, wygląda jak by był remontowany lub nie do końca wykończony w co wątpię. Pomimo to wchodzę do środka pokonując schody i mijając ustawiane na tarasie podobne jak na placu tyle że jaśniejsze drewniane „swojskie” miejsca do konsumpcji.Za wejściem do lokalu po prawej stronie stoi mały stolik dalej są toalety i drzwi prowadzące do części hotelowej. Lokal oddziela pomalowana na żółto ściana a samo wnętrze jest dość mroczne co potęgują jeszcze bardziej ciemne meble.Za barem widoczne półki z alkoholem i innymi trunkami na blacie leżą oprawione w skóropodobne okładki menu. Pani stojąca za ladą wita mnie uśmiechem i słowami dzień dobry. Podaje mi kartę dań i napojów którą zabieram do samochodu w celu konsultacji zamówienia. Ostatecznie decydujemy się na pizze z kilkunastu propozycji wybieramy tę pod nazwą „Osiecka” .Nęcą mnie również smażone banany w miodzie ale okazuje się iż ich forma nie pozwala na opcję na wynos .Wracam do restauracji, pani namawia mnie na wariant pizzy dużej na co się godzę, udaje się na zaplecze i wydaje stosowne dyspozycje .Informuje mnie również iż czas oczekiwania będzie wynosił około 15minut z czym się zgadzam wiedząc iż taki jest miej więcej czas jej wypieku. Zgodnie z zapowiedzią po upływie piętnastu minut otrzymuje zapakowaną pizze, której zapach jest wielce apetyczny. W smaku również jest ona bez zarzutu. Odpowiednio wypieczona na brzegach nie spalona z dużą ilością sera i składników. Jedna Pani jako obsługa. Ubrana w prywatne nie odróżniające jej od klientów ubranie .Po zapłacie nie otrzymuję paragonu. Nie mam możliwości zapłaty kartą. Oczekując na zamówienie obserwuję nieudolne nalewanie piwa do szklanki które się z niej przelewa. Nalane jest zostawione na tacy w celu odbioru mojej notabene pizzy i dopiero potem zaniesione do stolika. No i to co wspomniałam na początku zaniedbana elewacja oraz brudne okna zapisuje po stronie ujemnych wrażeń z dzisiejszych odwiedzin. Plus za miłą i możliwie szybką obsługę, umiarkowane ceny oraz stosunkowo bogate, smaczne i świeże menu .