Dakota

(5.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

W drodze do...
W drodze do Gdańska, kawałek za Bydgoszczą, zauważyłam stojący po prawej stronie szosy zajazd w stylu kowbojskiego miasteczka. Kolorowe domki przypominające zabudowania niczym na dzikim zachodzie, obok stojący prawdziwy parowóz - to wszystko sprawiło, że postanowiłam się tam zatrzymać na obiad. Po wejściu do środka (typowe dla westernów wahadłowe drzwi) powitała mnie uśmiechnięta, wesoła kelnerka i zaprowadziła do stolika. Błyskawicznie wróciła z kartą, zaproponowała coś do picia na początek. W karcie szeroki wybór potraw, nazwy dań nawiązują do tematyki dzikiego zachodu. Niesamowity wystrój -ogromna ilość indiańskich czy kowbojskich dodatków, pióropusze,strzelby, siodła, stylowe lampy, skóry itp. Kelnerka była niesamowicie miła, o bardzo otwartym usposobieniu, wręcz zarażała pogodą ducha. Chętnie opowiedziała o historii lokali, podkreśliła oryginalność elementów wystroju. Na jedzenie nie musiałam długo czekać, wszystko było smaczne, ceny do zaakceptowania. Gdy zagadnęłam kelnerkę o część hotelową obiektu zaproponowała, że mnie oprowadzi, pokaże pokoje (każdy jest inny) i sale balowe. Z propozycji skorzystałam - całość naprawdę robi duże wrażenie, to świetne miejsce na zorganizowanie np. imprezy firmowej. Bardzo chętnie wrócę tam ponownie, jeśli będę kiedyś znowu przejeżdżać tą trasą.

Karolina_962

20.11.2010

Placówka

Żołędowo, Szosa Gdańska 46

Nie zgadzam się (5)

Dakota

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Dakota?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W drodze do...
W drodze do Gdańska, kawałek za Bydgoszczą, zauważyłam stojący po prawej stronie szosy zajazd w stylu kowbojskiego miasteczka. Kolorowe domki przypominające zabudowania niczym na dzikim zachodzie, obok stojący prawdziwy parowóz - to wszystko sprawiło, że postanowiłam się tam zatrzymać na obiad. Po wejściu do środka (typowe dla westernów wahadłowe drzwi) powitała mnie uśmiechnięta, wesoła kelnerka i zaprowadziła do stolika. Błyskawicznie wróciła z kartą, zaproponowała coś do picia na początek. W karcie szeroki wybór potraw, nazwy dań nawiązują do tematyki dzikiego zachodu. Niesamowity wystrój -ogromna ilość indiańskich czy kowbojskich dodatków, pióropusze,strzelby, siodła, stylowe lampy, skóry itp. Kelnerka była niesamowicie miła, o bardzo otwartym usposobieniu, wręcz zarażała pogodą ducha. Chętnie opowiedziała o historii lokali, podkreśliła oryginalność elementów wystroju. Na jedzenie nie musiałam długo czekać, wszystko było smaczne, ceny do zaakceptowania. Gdy zagadnęłam kelnerkę o część hotelową obiektu zaproponowała, że mnie oprowadzi, pokaże pokoje (każdy jest inny) i sale balowe. Z propozycji skorzystałam - całość naprawdę robi duże wrażenie, to świetne miejsce na zorganizowanie np. imprezy firmowej. Bardzo chętnie wrócę tam ponownie, jeśli będę kiedyś znowu przejeżdżać tą trasą.