Restauracja Pastelowa

(3.25)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Wraz z moim...
Wraz z moim chłopakiem szukamy lokali, w których można spokojnie porozmawiać i smacznie i w miarę tanio zjeść. Tego dnia wybraliśmy do sprawdzenia restaurację Pastelowa - przy wejściu zachęcała plakatem informującym o bogatym wyborze naleśników z lodami i bitą śmietaną. Wejście do środka tylko dla osób w pełni sprawnych i bez dziecka w wózku z uwagi na dużą liczbę schodów do pokonania, wiodących w dół. Lokal przyjemny, nastrojowy choć wyglądające na niezwykle wygodne sofy okazały się twarde jak kamień. Nie ma też stolików dla dwóch osób. O tej porze w środku była tylko jedna para. Ta pustka była trochę pesząca, no i trzeba było mówić nieco ściszonym głosem, by echo naszych rozmów nie rozlegało się w całym wnętrzu. Kelner, nieco zdziwiony naszym widokiem, ale uprzejmy i ładnie, schludnie ubrany. Naleśniki z lodami w menu były tylko jedne - firmowe danie, najdroższe ze wszystkich. Poza tym wybór bardzo bogaty. Niestety - nie dość, że ceny dość wysokie to otrzymaliśmy dania niezgodne z zamówieniem, zawierające dodatkowo w jednej porcji nieobrane ząbki czosnku, a w drugiej niewycięte, twarde części owoców kiwi. Porażka zupełna (choć po wyjęciu tych elementów dania były smaczne). Na dodatek w połowie jedzenia zza drzwi służbowych wyłoniła się dziewczyna, która zaczęła opowiadać coś kelnerowi wzburzonym głosem. Ledwie ona się schowała, wyszedł chłopak, który najpierw spojrzał na nas niepewnie i ze zdziwieniem, a potem w poplamionym podkoszulku i takich też dżinsach przemaszerował przez całą salę na pogawędkę z kelnerem. W skrócie - lokal (choć niewygodny) i kelner ładnie wygląda, ale doświadczyć też można wyglądu i emocji pracowników obsługujących kuchnię. Można też płacić kartą, choć w tym celu należy pofatygować się do terminala. Jedzenie smaczne i w dużym wyborze, ale pełne przykrych niespodzianek, a składanie zamówienia jest czystą formalnością bo i tak nie wiadomo co się dostanie. Moim zdaniem - nie. Miejsce pełne sprzeczności, bo wszystko co widać na pierwszy rzut oka jest jak najbardziej w porządku, ale w trakcie wychodzą na jaw zupełnie nieoczekiwane sytuacje.

Agnieszka_1102

19.05.2011

Placówka

Wrocław, ul. Ruska 58/59

Nie zgadzam się (6)
Restauracja mająca w...
Restauracja mająca w sobie jakiś tam klimat. Pastelowa to lokal w dość ruchliwym miejscu. Mieści się na ul. Ruskiej tuż obok skrzyżowania z ul. Kazimierza Wielkiego. Lokal w kolorach pastelowych serwuje dania o takim też smaku. Niby poprawne, a jednak mało charakterne. Duży wybór naleśników daje wrażenie obfitego menu. Jest w czym wybierać: naleśniki na słodko, słono, bezmięsne, dodatkowo przekąski. Kto nie przełknie naleśnika może skosztować mięs i ryb w tradycyjnym wydaniu. Wersja bezmięsna naleśnika ze szpinakiem, serem feta i sosem w cenie 13,00 zł okazała się daniem sycącym, poprawnym, pastelowym. Szpinak mrożony z dodatkiem kawałków fety był ciekawie zawinięty w naleśnik, który nie zachwycał kruchością. Obsługa miła i sprawna. Lokal czysty. Niestety poszukiwanie toalety może trochę zająć. Lokal dla osób, które nie mają czasu..., na szybki obiad lub spotkanie ze znajomymi po pracy.

Marta_863

27.11.2010

Placówka

Wrocław, ul. Ruska 58/59

Nie zgadzam się (1)

Restauracja Pastelowa

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Restauracja Pastelowa?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Wraz z moim...
Wraz z moim chłopakiem szukamy lokali, w których można spokojnie porozmawiać i smacznie i w miarę tanio zjeść. Tego dnia wybraliśmy do sprawdzenia restaurację Pastelowa - przy wejściu zachęcała plakatem informującym o bogatym wyborze naleśników z lodami i bitą śmietaną. Wejście do środka tylko dla osób w pełni sprawnych i bez dziecka w wózku z uwagi na dużą liczbę schodów do pokonania, wiodących w dół. Lokal przyjemny, nastrojowy choć wyglądające na niezwykle wygodne sofy okazały się twarde jak kamień. Nie ma też stolików dla dwóch osób. O tej porze w środku była tylko jedna para. Ta pustka była trochę pesząca, no i trzeba było mówić nieco ściszonym głosem, by echo naszych rozmów nie rozlegało się w całym wnętrzu. Kelner, nieco zdziwiony naszym widokiem, ale uprzejmy i ładnie, schludnie ubrany. Naleśniki z lodami w menu były tylko jedne - firmowe danie, najdroższe ze wszystkich. Poza tym wybór bardzo bogaty. Niestety - nie dość, że ceny dość wysokie to otrzymaliśmy dania niezgodne z zamówieniem, zawierające dodatkowo w jednej porcji nieobrane ząbki czosnku, a w drugiej niewycięte, twarde części owoców kiwi. Porażka zupełna (choć po wyjęciu tych elementów dania były smaczne). Na dodatek w połowie jedzenia zza drzwi służbowych wyłoniła się dziewczyna, która zaczęła opowiadać coś kelnerowi wzburzonym głosem. Ledwie ona się schowała, wyszedł chłopak, który najpierw spojrzał na nas niepewnie i ze zdziwieniem, a potem w poplamionym podkoszulku i takich też dżinsach przemaszerował przez całą salę na pogawędkę z kelnerem. W skrócie - lokal (choć niewygodny) i kelner ładnie wygląda, ale doświadczyć też można wyglądu i emocji pracowników obsługujących kuchnię. Można też płacić kartą, choć w tym celu należy pofatygować się do terminala. Jedzenie smaczne i w dużym wyborze, ale pełne przykrych niespodzianek, a składanie zamówienia jest czystą formalnością bo i tak nie wiadomo co się dostanie. Moim zdaniem - nie. Miejsce pełne sprzeczności, bo wszystko co widać na pierwszy rzut oka jest jak najbardziej w porządku, ale w trakcie wychodzą na jaw zupełnie nieoczekiwane sytuacje.