Dobrze zorganizowany ośrodek narciarski. Na miejscu dostępny jest duży parking płatny jak i darmowy, w godzinach rannych często obydwa zajęte aż do południa. Dostęp do dwóch zadbanych bezpłatnych toalet. Na terenie placówki bez problemu można wypożyczyć sprzęt narciarski w jednym z wielu wypożyczalni. Szeroki wybór karnetów w adekwatnych cenach do organizacji placówki jak i dużego wyboru naśnieżanych tras na stoku. Możliwość wjazdu na stok orczykiem lub wyciągiem krzesełkowym. Różnorodne trasy, początkujący jak i zaawansowani znajdą coś dla siebie. Miejsce na odpoczynek i ciepłe jedzenie znajduje się zaraz przy końcu głównej trasy jednak ceny są mocno wygórowane. Ciepły posiłek można zjeść również w restauracji obok z tak samo wysokimi cenami. Do wyciągu krzesełkowego na głównej trasie w godzinach rannych są spore kolejki. Nikt nie pilnuje aby cały rząd krzesełek był zapełniony, przez co niektóre krzesełka jadą puste a kolejka zmniejsza się wolniej. Jako dodatek można czasem spotkać na środku trasy świecące dekoracje, przy których można zrobić zdjęcia.

Super kompleks! Ilość tras pozwala na skorzystanie z tego kompleksu każdemu: tym co zaczynają, oraz tym co już bardzo dobrze szusują po stokach. Minusem są olbrzymie kolejki przy wyciągu (trzeba czasami stać z 20 minut), dlatego polecam godziny wieczorne. Czerwona trasa choć krótka, może poszczycić się warunkami wręcz alpejskimi. Polecam wcześnie rano, albo późnym wieczorem - wtedy można pojeździć.

Warunki śniegowe dobre. Gdzieniegdzie wytarty śnieg. Śnieg mógłby być bardziej ubity. Wyciągi sprawnie kursujące.

W mojej ocenie jeden z najlepszych polskich ośrodków narciarskich.Trasy z rana przygotowane są perfekcyjnie. Zarówno początkujący jak i zaawansowani znajdą coś dla siebie. Jest tu specjalny stok dla snowboardzistów wraz z parkiem, w którym mogą doskonalić różne akrobacje.Od tego roku funkcjonuje nowa kolejka 6-osobowa, z zasuwaną osłoną przeciwko opadom czy silnym powiewom wiatru.Baza gastronomiczna bez zarzutów, duży wybór dań, miejsca zarówno w lokalu jak i na zewnątrz (polecam - super widoki na góry).Niestety jest też sporo minusów.Miejsce jest bardzo popularne i łatwo dostępne więc przyciąga wielu turystów, przez co w sezonie przyjdzie nam czekać w kolejce do wyciągu nawet 20-30 minut. Ceny są bardzo wysokie, co niestety jest typowe dla polskich ośrodków. Z uwagi na obłożenie długo też poczekamy na jedzenie w restauracji. I niestety od południa jazda nie przynosi już satysfakcji - brak przerw na ponowne przygotowanie trasy przez ratraki powoduje, że jeździmy po lodzie i muldach.Największy minus na sam koniec dla obsługi - mocno reklamowana kanapa 6-osobowa, która miała być podgrzewana, zepsuła się już po tygodniu i niestety przez cały sezon nie udało się jej w ramach gwarancji naprawić (jak dla mnie ktoś chciał oszczędzić na rachunkach).Podsumowując - polecam poza sezonem lub w sezonie w godzinach dopołudniowych.

Stok Kotelnica bardzo dobrze przygotowany dla narciarzy. Mimo już wiosennej pory, w połowie marca nadal dobre warunki śniegowe. Stoki naśnieżone. Wieczorem oświetlone trasy. Wprowadzono innowacje, a mianowicie nowy system bramek z monitoringiem skipassów, by wyeliminować oszustów korzystających z nieswoich kart przejazdowych. Ceny w tym sezonie podniesiono, ale przez wiele lat ceny się wcześniej nie zmieniały. W tym roku zbudowano i oddano do użytku nowy wyciąg i nowa trasę. Gondole osłonięte i podgrzewane. Co prawda akurat był jakiś problem techniczny, bo jednak ogrzewanie nie działało. Można wynająć instruktora do nauki jazdy. Pod stokiem spore inwestycje. Nowe bary, nowe sklepy, pasaż z kostki brukowej, budujący się hotel Bania. Najbardziej brakowało mi podjazdów dla wózków. Pod stokiem bardzo wielu turystów z wózkami dziecięcymi, ale nigdzie nie było podjazdów. Wszędzie schody. Tak duże inwestycje, ale o podjazdach nikt nie pomyślał. Szkoda. Mam nadzieję, że do przyszłego sezonu to się zmieni, bo jazda tam wózkiem to prawdziwy koszmar!

Spędziłam ostatni weekend na nartach w Białce Tatrzańskiej. Jeździłam na stoku Kotelnica i muszę przyznać byłam mile zaskoczona. Ostatnio byłam tam około 6 lat temu. Wtedy były tam w sumie chyba trzy wyciągi teraz jest ich dużo więcej. Są szerokie i dobrze przygotowane trasy narciarskie. Dodatkowo pomimo odwilży i braku śniegu w okolicy stoków, na samych trasach było dużo śniegu, więc nie trzeba było omijać niebezpiecznych przetartych miejsc. Na weekendowy wyjazd i małą zabawę na śniegu jest to miejsce idealne. Wszystkie stoki są oświetlane. Oczywiście są też minusy. Ponieważ takich miejsc jest w Polsce mało ludzi w takie weekendy jest bardzo dużo. Niestety nawet te sześć wyciągów ciężko daje sobie radę i trzeba stać w dużych kolejkach. Teoretycznie najbardziej opłaca się karnet na godziny (koszt 55-60zł) jednak zależy to od czasu spędzonego w kolejkach. Jednocześnie okolica ta reklamuje się faktem, że karnet wykupuje się na 14 wyciągów. Niestety zarządcy tych wyciągów powinni pomyśleć o ułatwieniu korzystania z tych wszystkich wyciągów. Druga góra współpracująca z Kotelnicą znajduje się na drugim końcu miejscowości i jedynym sposobem dotarcia na te stoki to przejazd samochodem. Byłoby cudownie móc przejechać ten dystans na nartach. Pomogłoby to również rozładować samą Kotelnicę. Zwracam jeszcze uwagę na obsługę parkingów. Na ogół na takich kompleksach są osoby, które pokazują gdzie i jak samochód ma zaparkować, tutaj tego nie było. Nie ukrywam, komplikuje to sprawę, nie wiadomo gdzie jeszcze są wolne miejsca, gdzie można zaparkować i w jakiej odległości; tworzą się wąskie gardła. Liczę na to, że następnym razem będę mogła wykorzystać te 14 wyciągów i zwiedzić obydwie góry. A może też inni właściciele wyciągów się dołączą i powstanie wielki kompleks narciarski, skorzystają przecież wszyscy turyści i mieszkańcy. Polecam gorąco.

Narty miałam dopiero drugi raz na nogach. Ogólnie warunki super. Jest wyciąg, jest orczyk, jest wypoczyczalnia nart, jest trasa do nauki, jest miejsce, gdzie można zjeść posiłek i nawet widziałam Toi toie. Najbardziej denerwujący jest ogrom ludzi, których masowo przybywa, czekanie w kolejce do wyciągu i jechanie wyciągiem( nie liczyłam dokładnie ile trwa, ale ok 10 min). Cena jak dla mnie również była za wysoka. W niecałe 6 godzin wydałam prawie 100 zł. 30 zł za pożyczenie nart, 45 zł za karnet na zazdy, plus jakaś herbatka i coś na gorąco kolejne 10 zł, oraz zrzuta na transport kolejne 10 zł. Jazda na nartach fajna sprawa ale tez trochę kosztowna. Podsumowując wszystko było w porządku..:)

Wyciągi na Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej oceniam dość wysoko. Jeden z lepszych ośrodków w Polsce. Obsługa przy kasach uprzejma i działająca sprawnie. Nie było dużych kolejek do kas, a jeśli były, to naprawdę szybko przez pracowników rozładowywane. Krzesełka na wyciągu w dobrym stanie. Wyciągi dość nowe. Poza najnowszym, reszta mogłaby mieć większą przepustowość. Ceny dośc drogie jak na polskie warunki płacowe. No ale narciarstwo to w końcu sport nie dla biedaków;-)