Skorzystanie z noclegu w hotelu Polonia we Wrocławiu to katastrofa! W pokoju brzydki zapach, poplamione wykładziny, a dojście do pokojów na V piętrze to tak jakby spacer po strychu. Ponadto obsługa nie respektuje zamówionej rezerwacji, przydzielając pokoje według własnego uznania, a nie zgodnie z wyborem dokonanym w rezerwacji. Wszędzie dużo kurzu. Jedynym ratunkiem jest dobre śniadanie, ale aby z niego skorzystać trzeba wyjść z hotelu i przejść przez podwórze, co nie jest zaznaczone w opisie hotelu. Nie polecam, bo trzy gwiazdki są tu zdecydowanie na wyrost!

Restauracja Polonia w Wiśle, stanowi część kompleksu hotelowego i tu zagościliśmy na obiad, w czasie niedzielnej wycieczki rodzinnej, do tego miasteczka. Z zewnątrz wygląda dość okazale, tak trochę góralsko, dość dużo miejsca do parkowania. Tego dnia (30 VIII), na placu przy obiekcie odbywała się jakaś biesiada regionalna, o czym świadczył rodzaj dochodzącej muzyki. Restauracja mieści się na piętrze, gdzie prowadzą schody, wyłożone dywanowo. Jest to elegancki, gustownie zaaranżowany lokal, w którym czekały nakryte, ozdobione bukiecikiem stoliki. Z uwagi na liczebność naszej grupy, zajęliśmy miejsca przy dłuższym stole. Zaraz pojawiła się pracownica, która podała nam menu, które posłużyło do wybrania potraw. Po złożeniu zamówienia, czas oczekiwania był bardzo zróżnicowany, na tyle, że niektórzy zdołali spożyć podane potrawy (nawet 2 daniowe), inni je dopiero otrzymali. Jakość potraw była bardzo zróżnicowana, jedni mieli pyszne, inni – takie sobie. Pierogi z jagodami były skandaliczne – zamiast nadzienia z jagód – coś w rodzaju musu, natomiast polane były sosem, jakby jagodowego kompotu. Zupa pomidorowa z ryżem – ryż był tylko omastą, choć całość miała gęstą konsystencję. Te potrawy nie były warte, nie niskich cen. natomiast schabowy był wyśmienity, ale mizeria do niego, już nie bardzo. Smaczny był de-volaille i nugetsy, ale frytki – przed południem, znacznie lepsze jedliśmy w Mc Donald’s. Jeśli znów będę w Wiśle, w porze obiadowej, udam się gdzie indziej, choć postawa pracowników była nienaganna, pełna kultury i taktu. Każdy pracownik witał z uśmiechem, przy pierwszym natknięciu, już od wejścia. Przy restauracji jest taras, gdzie także można zjeść zamówienie, ale to tylko ”oprawa”, choć nie bez znaczenia. Jednak smaczne potrawy są głównym aspektem oceny, a tych, nieco zabrakło. Może inny wybór, byłby trafniejszy/bardziej udany, ale nie o to, chyba ”chodzi”. Tak, więc – jedni byli bardziej zadowoleni, inni mniej, wszystkim smakował, jedynie napój jabłkowy.

Zatrzymałam się w tym hotelu na początku września 2010. Cena za nocleg była taka typowo "hotelowa" - nie najniższa, bo to w końcu hotel a nie kwatera prywatna czy pensjonat, ale też niespecjalnie wygórowana. Jednak i tak uważam, że przepłaciłam. Hotel zarówno na zewnątrz jak i wewnątrz wygląda na stary i wymagający remontu. Okna stare, szyby brudne (być może to zabrudzenia nieusuwalne, nie wiem, nie próbowałam usuwać). Największym minusem była zimna woda pod prysznicem - na ciepłą czekało się bardzo długo po odkręceniu kranu, a i tak była w moim odczuciu tylko letnia i należało jej przypadkiem nie zakręcać kurka jeśli jeszcze za chwile potrzebowało się wody, bo w przeciwnym wypadku znów trzeba było czekać na cieplejszy strumień. Obsługę oceniam jako miłą. Wykonywała swoją pracę bez zarzutu. Co prawda kiedy wróciłam w nocy drzwi były zamknięte i musiałam sporą chwilę pukać, ale w końcu się dopukałam i drzwi zostały mi otworzone. Jako minus zaliczam obowiązkowe śniadanie w cenie (nie było możliwości zapłacenia mniejszej kwoty za nocleg i zjedzenia śniadania we własnym zakresie), które trzeba było zjeść do godziny bodajże 10. Samo śniadanie było dobre (kilka wersji do wyboru) i obsługa je podająca bez zarzutu. Plusem jest lokalizacja hotelu w centrum. Ogólnie jednak nie polecam, gdybym kolejny raz jechała do Częstochowy, poszukałabym czegoś innego - miła obsługa nie wystarczy, skoro hotel nie spełnia standardów (zimna woda) oraz nie wygląda estetycznie. Jestem skłonna zapłacić taką cenę za nocleg, ale oczekuję w tej cenie więcej.

Obsługa miła, jednak nie radząca sobie z formalnościami (pytania do innych osób z obsługi). Pokoje brudne, brak nowych ankiet do wypełnienia - na biurku w pokoju leżały tylko wypełnione ankiety. Za oknem głośny wentylator, który uniemożliwił otwarcie okna. Brak klimatyzacji oraz sejfu, który znajdował się w opisie pokoju w ofercie. Sprzątaczka wchodzi do pokoju, pomimo, że nie skończyła się jeszcze doba hotelowa (wcześnie rano).

Przyjechałam do Katowic po długiej podróży, z Przemyśla. Pokój miałam zarezerwowany telefonicznie. Pani była bardzo miła, powiedziała kiedy jest śniadanie i wskazała pokój. Poprosiłam o fakturę na 8.30 rano. Pokój był w miarę czysty, oprócz firanek, które były szare i czuć było od nich kurz. Łazienka tez była w miarę czysta. Płytki były niedomyte. Toaleta po spuszczeniu wody wydawała strasznie głośny odgłos tłuczenia. Rano nie było dla mnie faktury przygotowanej tak jak prosiłam. Inna pani niż wczoraj piła kawę. Pytała mnie o rzeczy które miała już zanotowane na wizytówce. Śniadanie było smaczne a kelner miły. Zostałam szybko obsłużona. Nie polecam tego miejsca na spanie, do restauracji wpadajcie często.Niestety kawę maja za mocną.