Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

(1.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Pani z dziekanatu...
Pani z dziekanatu wskazała, bym w celu wyjaśnienia kwestii swojego stypendium socjalnego udała się do działu finansowego w rektoracie. Udałam się tam. Sam budynek jest bardzo ładnie urządzony na dole, natomiast ostatnie piętro pozostawia wiele do życzenia- wnętrza w okropnym stanie. Najpierw udałam się do działu finansowego, jednak pani tam pracująca stwierdziła, że powinnam iść na 3 piętro- pokój do spraw socjalnych. Poszłam więc na górę. W pokoju siedziały 4 panie, każda przy swoim biurku, dookoła mnóstwo teczek z papierami. Gdy przedstawiłam swoją sytuację pani stwierdziła, że nie może nic zrobić i że nie jest odpowiedzialna za zaistniały problem (przelew pieniędzy na stare, już zamknięte konto zamiast na te, które wpisane było we wniosku). Musiałam nieco poczekać zanim znalazła papiery potwierdzające przyznanie mi stypendium- przeszukała 5 pełnych teczek. Poza tym powtórzyła to samo, co pani w dziekanacie- nic nie da się zrobić póki pieniądze nie wrócą i może to potrwać kilka dni jak nie dłużej. Miałam wrażenie, że pani nie próbowała nawet mi pomóc i spróbować znaleźć wyjście z sytuacji zwłaszcza, że nie z mojej winy doszło do błędnego przelewu. Tak więc kierowana od pokoju do pokoju ostatecznie niczego załatwić mi się nie udało.

Agata_308

07.12.2010

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Udałam się do...
Udałam się do dziekanatu do spraw socjalnych w celu wyjaśnienia sytuacji mojego stypendium. Wnioski składane były do połowy października, wyniki ogłoszone zostały pod koniec listopada, a do dzisiaj nie otrzymałam przysługującej mi kwoty. Nie było żadnej kolejki więc zapukałam i weszłam do środka. Pani przywitała mnie i zajmując się segregacją jakiś dokumentów zapytała o co chodzi. Wytłumaczyłam, że większość znajomych otrzymała już stypendia a ja nadal czekam i chciałabym się dowiedzieć o co chodzi. Pani zerknęła w komputer, poprosiła o dane i stwierdziła, że kwota została przesłana na stare konto, które było w systemie. Zdziwiłam się, ponieważ we wniosku podałam nowy numer konta, a stare już zamknęłam. Pani wytłumaczyła mi, że w tej sytuacji musi poczekać aż dostanie informację o zwrocie z banku i wówczas będzie mogła przelać na inne konto. Przytakiwała, gdy powiedziałam, że nie mam z czego się utrzymać i że procedury przyznawania stypendiów i tak są absurdalnie wydłużone. Pani powiedziała, że nic nie może robić i że jedyne co mogę zrobić to skontaktować się z działem finansowym w rektoracie. Bardzo dziękuję pracownikom uczelni za ich opieszałość- dla wielu studentów stypendium socjalne jest głównym źródłem utrzymania, ale chyba mało ich to obchodzi..

Agata_308

07.12.2010

Placówka

Poznań, Święty Marcin

Nie zgadzam się (0)

Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Pani z dziekanatu...
Pani z dziekanatu wskazała, bym w celu wyjaśnienia kwestii swojego stypendium socjalnego udała się do działu finansowego w rektoracie. Udałam się tam. Sam budynek jest bardzo ładnie urządzony na dole, natomiast ostatnie piętro pozostawia wiele do życzenia- wnętrza w okropnym stanie. Najpierw udałam się do działu finansowego, jednak pani tam pracująca stwierdziła, że powinnam iść na 3 piętro- pokój do spraw socjalnych. Poszłam więc na górę. W pokoju siedziały 4 panie, każda przy swoim biurku, dookoła mnóstwo teczek z papierami. Gdy przedstawiłam swoją sytuację pani stwierdziła, że nie może nic zrobić i że nie jest odpowiedzialna za zaistniały problem (przelew pieniędzy na stare, już zamknięte konto zamiast na te, które wpisane było we wniosku). Musiałam nieco poczekać zanim znalazła papiery potwierdzające przyznanie mi stypendium- przeszukała 5 pełnych teczek. Poza tym powtórzyła to samo, co pani w dziekanacie- nic nie da się zrobić póki pieniądze nie wrócą i może to potrwać kilka dni jak nie dłużej. Miałam wrażenie, że pani nie próbowała nawet mi pomóc i spróbować znaleźć wyjście z sytuacji zwłaszcza, że nie z mojej winy doszło do błędnego przelewu. Tak więc kierowana od pokoju do pokoju ostatecznie niczego załatwić mi się nie udało.