Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Marcin_143

Dotycząca firmy: Orange

Treść opinii: Parę dni przed datą wskazaną w opisywanej sytuacji dostałem telefoniczną propozycję uaktywnienia nowego numeru w sieci na preferencyjnych warunkach (z racji blisko 6cio letniego stażu w Orange;wcześniej IDEI). Konsultantka (nr 1) poinformowała mnie o warunkach promocji, przedstawiła ofertę krok po kroku (min. dostępne pakiety usług, telefony). Po kolei prowadziła mnie przez szczegóły oferowanej taryfy. Gdy już doszliśmy do consensusu (wybrałem kwotę zobowiązania, telefon, dodatkowe usługi "na zawsze") poinformowano mnie, że kurier przywiezie do mnie umowę do podpisania wraz z nowym telefonem. Podziękowała i ja zacząłem oczekiwać na realizację zlecenia. Dotąd było całkiem dobrze, fachowo, ale...po jakiejś godzinie ta sama Pani dzwoni do mnie z informacją, że mam niezapłaconą jedną fakturę za podstawowy abonament (faktycznie, spóźniło mi się) i że zlecenie nie przejdzie do realizacji jeżeli nie ureguluję należności. Oczywiście przytaknąłem, że wpłacę i wtedy poinformuję o tym fakcie (poprosiłem również o adres mailowy, gdzie można przesyłać do Orange dowody nadania wpłat). Podziękowała i prosiła o kontakt po zapłaceniu zaległości. Uczyniłem to w ciągu około 24 godzin, więc dzwonie na infolinię *100 i połączono mnie z Konsultantem (nr 2). Pan zaoferował mi od nowa cała ofertę (podobno ta pierwotna została całkowicie skasowana w ich systemie). No to ustalamy od nowa..podczas powyższego poinformowano mnie o ciekawym telefonie i lekko zmieniłem ofertę wymieniając Nokię 6300 (jak chciałem w pierwszej wersji) na Samsunga SGH-U700 za 1 PLN. Pozostałe warunki ustanowiłem jako status quo. Ustaliliśmy wszystko, aż tu nagle...pan Konsultant dopatrzył się, że mam w danych stary numer dowodu (oczywiście ja już posiadałem nowy, nie uaktualniałem go w bazie danych operatora) i dlatego zlecenie ruszy dopiero po nadaniu faksu z dowolnego salonu Orange z kserokopią dowodu osobistego (tego aktualnego rzecz jasna). No okej, w sumie jak najbardziej jest to zgodne, więc poprosiłem o numer faksu. Na to pytanie Konsultant odpowiedział, że wystarczy powiedzieć Sprzedawcy w salonie, żeby nadał faks pod numer z końcówką 39 (jaki pewniak, prawda?). Dobrze, podziękowałem i szykowałem się do powyższej czynności. Chciałem już wychodzić, a tu dzwoni 3ci (nr3) Konsultant i oferuje mi promocyjną aktywację...(po raz trzeci). Poinformowałem, że już takową ustalałem, że jej szczegóły są spisane w ich systemie, że mam tylko nadać ksero nowego dowodu osobistego. Konsultant na to, że ...niech mi Pan poda a ja zaraz poprzez aplikację uaktualnię wszystko (o ile dobrze kojarzę tak nie wolno robić, gdyż jest to niezgodne z ustawa o Ochronie Danych Osobowych, ale co tam; podałem). Tak zrobiliśmy, ustaliliśmy raz jeszcze wszystkie szczegóły oferty i podano mi informację o przybliżonym czasie oczekiwania na telefon wraz z aktywacją. Po jakichś 2-3 dniach dzwoni Konsultant (Nr2) i pyta czy nadałem już faks z kserokopią dowodu osobistego. Odpowiadam, że nie, gdyż inny Konsultant (nr 3) wprowadził to poprzez telefoniczną konsultacje do ich systemu. Pan nr 2 zareagował stanowczo, acz bojowo w głosie (przedłożył mi moje domysły, że jest to bezprawne działanie). Poprosił o podanie na nowo szczegółowej oferty i przybliżonej daty nadania faksu. Podziękowałem i zakończyliśmy rozmowę. Następnego dnia poszedłem nadać ten nieszczęsny faks do salonu Orange. Sprzedawca w ww. lokalu wiedział gdzie nadać faks (a propos instrukcji Konsultanta nr 2) i uczynił to. Spisałem na wszelki wypadek godzinę nadania faksu (dla ciekawostki 19.56). Następnego przedpołudnia dzwoni do mnie konsultant nr 3 (ten od łamania Ustawy o Danych Osobowych) i informuje mnie, że wpłynęła należność za fakturę (wiem, że wpłynęła, gdyż SMS z mojego Inteligo mnie o tym powiadomił jakieś 5 godzin po nadaniu przelewu, zatem ta informacja nie była dla mnie nowością). Postanowiłem przedłożyć panu nr 3, że namówił mnie do naruszenia prawa, zaznaczyłem, że rozmawiam w tej sprawie już z 3cia osobą (za każdym razem podając wszystko na nowo, że nie ma ujednolicenia działań). Pan wysłuchał i poinformował mnie, że paczka już została przekazana do logistyki. Podziękowałem za rozmowę i zakończyliśmy temat..jednak nie do końca. Następnego dnia dzwoni Pan numer 2 (ten prawnie wiarygodny) i pyta o faks z kserokopią dowodu. Powiedziałem prawdę i tylko prawdę, że już inny Pan konsultant (ten nr 3) posłał paczkę do logistyki. Usłyszałem grobowe "aha...", chwilę poinformował o podstawowych możliwościach i podziękował (ja też z resztą). Dzień później szok!! Telefon z aktywacją już jest!! Ucieszony i w ogóle odpakowałem, sprawdziłem..wszystko gra i buczy. Telefonik cudny, bardzo odpowiadający moim potrzebom. Ogólnie finał wydawałoby się pozytywny, ale..doczytuje umowę, a tu...niezmieniony numer dowodu!! Nadal widnieje stary i tak póki co zostało, ale to nie jest jeszcze koniec...4 dni później przyjeżdża drugi taki sam telefon!!! Inna aktywacja, inny numer, ale warunki taryfy takie same...hm, nie potrzebowałem drugiego, to dzwonię na infolinię i pytam się, co mam zrobić w tym temacie. Dostałem info, że trza odesłać aktywację wraz z odstąpieniem od Umowy na wskazany adres i to wystarczy...tak zostało zrobione...wydałem pieniądze na paczkę (z jakiej racji?) i poszła za potwierdzeniem odbioru. I to już koniec tej mrożącej krew w mych nadnerczach historii ( z małym przerywnikiem w postaci faktury zbiorczej za 3 numery)!!!! Ale to ostatnie to chyba będzie inna obserwacja....