Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Big Star

Treść opinii: Dnia 28.08.2008 r. odwiedziłem sklep firmy Big Star w centrum handlowym Galeria Pomorska w Bydgoszczy. Wszedłem bez wyraźnego celu, chciałem pokazać mojemu bratu ( w towarzystwie którego byłem w centrum) buty, które niegdyś przypadły mi do gustu. Ze zdziwieniem jednak stwierdziłem, że ich cena jest obniżona o połowę (wszak to wyprzedaż kolekcji wiosna 2008). Moje zadumanie przerwała sprzedawczyni pytając, czy ma podać konkretny rozmiar. Zwróciło moją uwagę zachowanie sprzedawczyni. Nie ja "wyciągałem" ją zza lady lecz ona podeszła i zaoferowała pomoc. Z jednej strony to już swego rodzaju standard, jednak tutaj pytanie sprzedawczyni nie było poparte sztucznym uśmiechem lecz ciepłym i życzliwym tonem. Poprosiłem o 43. Z przykrością stwierdziła, że z wybranego koloru nie dysponuje takim rozmiarem. Ma jednak model w nieco ciemniejszym odcieniu, który trochę mniej, ale również mieścił się w granicach mojego gustu. Przymierzyłem, podziękowałem i wyszliśmy. Stwierdziłem, iż muszę zrobić szybką analizę mojego budżetu abym mógł podjąć należytą decyzję. Swoje kroki skierowałem ku jednemu z salonów telefonii komórkowej, aby podpisać umowę o bezprzewodowy dostęp do internetu. Tę wizytę już zaplanowałem wcześniej. Przebywając w salonie zauważyłem brak plecaka (miałem w nim ważne, osobiste dokumenty, co czyniło go wręcz bezcennym). Pierwsza myśl: Big Star. Poleciłem bratu aby udał się w celu weryfikacji moich domysłów. Po kilku minutach wrócił z plecakiem. Okazało się, że pracownicy sklepu zauważyli plecak i schowali go za ladę, aby nikt obcy go nie wziął. Kolejny plus za uczciwość. Równie dobrze można było zignorować obcy pakunek licząc na to, że ktoś (nieistotne czy właściciel) go weźmie. Chcąc podziękować sprzedawcom po załatwieniu formalności w salonie telefonii komórkowej skierowałem swoje kroki do "Big Stara". W przypływie radości podjąłem decyzję o zakupie butów. Po zapłaceniu kartą raz jeszcze podziękowałem sympatycznej pani za uczciwość. Odpowiedziała szczerym uśmiechem. Już miałem wyjść kiedy rzuciłem okiem na regał ze spodniami. 109 zł za spodnie to świetna okazja- pomyślałem. Sprzedawca zajmujący się spodniami spytał o rozmiar. Doceniłem jego zaangażowanie tym bardziej, że miał pełne ręce roboty. Miał dużo obowiązków a mimo to z uprzejmym i raczej szczerym, a nie sztucznym uśmiechem zaoferował pomoc. Poprosiłem rozmiar, przymierzyłem, zakupiłem. Z wyraźną satysfakcją wyszedłem w towarzystwie brata ze sklepu.