Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: C&A

Treść opinii: W dniu dzisiejszym byłam na zakupach w sklepie "C&A" w Sosnowcu (PLAZA). W sklepie znajdowało się około 50 klientów. Towary na stołach w części damskiej były porozrzucane. Po stronie męskiej poukładane. Spacerując po sklepie zauważyłam kilka ubrań leżących na podłodze, pod wieszakami. Po sklepie chodził pan w jasnej bluzie z kapturem z krótkofalówką i z daleka widać było, że pełni on rolę „tajnej” ochrony. Na sklepie nie było widać sprzedawców, więc obejrzałam kilka ubrań. Wszystkie miały widoczne metki z ceną i rozmiarem. Po obejściu sklepu na dole wjechałam na piętro. Tam również było dużo klientów i tylko jedna pani obsługująca kasę. Zjechałam na dół i podeszłam do kasy. Zapytałam czy na sali sprzedaży znajduje się jakiś sprzedawca. Pani odpowiedziała, że chwilowo nie ma nikogo i jest sama. Poprosiła o chwilkę cierpliwości. Podeszłam do przymierzalni, panował tam ogromny harmider. Pełno klientów, duża kolejka. Obejrzałam jeszcze kilka ubrań i po chwili podeszła do mnie pani. Zapytała, w czym może pomóc. Powiedziałam, że chciałabym kupić bluzkę w prezencie dla siostry. Pani Dagmara zapytała, jaki rozmiar i jaka bluzka. Powiedziałam, że rozmiar L a bluzka taka, żeby pasowała zarówno do spodni z materiału jak i tradycyjnych jeansów. Sprzedawczyni pokazała mi kilka bluzek w kolorze białym. Poprosiłam o coś z kolorem, dodatkiem lub inną bluzkę, byle nie białą. Obsługująca pokazała mi jeszcze kilka fasonów i kolorów, opisując materiały bluzek. Jedna z bluzek nie pasowała do obu typów spodni, więc powiedziałam o tym sprzedawczyni i przyznała mi rację. Kiedy spodobała mi się jedna z proponowanych bluzek pani pomogła mi wybrać uniwersalny kolor i pochwaliła mój wybór. Zapytałam, czy mogę zwrócić, w razie gdyby bluzka nie pasowała na siostrę. Sprzedawczyni odpowiedziała, że oczywiście, mogę do 14 dni od daty zakupu a jeśli inna mi się podoba to można ją odłożyć przy kasie. Podziękowałam za pomoc a obsługująca z uśmiechem zaprosiła mnie do kasy. Przy kasie stały przede mną 2 osoby. Zostałam miło obsłużona i jeszcze raz upewniona, że dokonałam dobrego wyboru. Po godzinie wróciłam ponownie w celu dokonania zwrotu, ponieważ bluzka nie pasowała na siostrę. Przy kasie miło powitała mnie sprzedawczyni i zapytała czy może zaproponować inną bluzkę. Kiedy podziękowałam zapytała jeszcze, czy rozmiar był nieodpowiedni, czy może fason nie ten. Powiedziałam, że bluzka nie pasowała w ogóle na siostrę i muszę przyjść razem z nią do sklepu. Sprzedawczyni zwróciła mi pieniądze i dała gazetkę reklamową sklepu, zapraszając do ponownego odwiedzenia „C&A”.