Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Agnieszka_65

Dotycząca firmy: CARRY

Treść opinii: Opisuję sytuację, która miała miejsce ok.1-2 miesiące temu. W sklepie była wyprzedaż, do przymierzalni zabrałam t-shirt, sukienkę i strój kąpielowy. Zdecydowałam się na zakup t-shirta od razu, kostium kąpielowy mi nie pasował, a nad sukienką się zastanawiałam i chciałam, aby ktoś z rodziny/znajomych doradził mi czy jest mi w niej dobrze. Podeszłam do kasy, żeby zapłacić za t-shirt i poprosić o odłożenie sukienki, tak abym mogła wrócić do sklepu i zmierzyć przy koleżance. Przy kasie stały 3 pracownice. Jedna z nich obsługiwała kasę, a dwie składały ubrania. Gdy podeszłam nikt na mnie nie zwrócił uwagi. W momencie gdy zadałam pytanie "czy jest u państwa możliwość zwrotu nienoszonych ubrań?" od razu usłyszałam, od trzech pań, "że absolutnie nie, kostiumów kąpielowych nie zwracamy!". A ja przecież nie zapytałam o kostium... Nawet nie dały mi skończyć zdania, ich ton był napastliwy i niemiły. Zbliżyłam się do pani przy kasie i powiedziałam, że nie chodziło mi kostium lecz sukienkę. Pani powiedziała, że w ogóle zwrotów nie ma chyba, że wadliwe ubrania. Zapytałam więc czy jest możliwość odłożenia sukienki do końca dnia bo chcę przyjść z kimś, żeby mi doradził. Odpowiedziała mi że tak ale najwyżej na godzinę. Dodam jeszcze, że rozmowie przyglądały się pozostałe dwie panie, lustrowały mnie wzrokiem i patrzyły na siebie porozumiewawczo. Ostatecznie kupiłam tylko t-shirt, po sukienkę nigdy nie wróciłam. Następnego dnia (tak negatywnie mnie ta obsługa poruszyła) zadzwoniłam do sklepu, aby porozmawiać z kierownikiem. Pani przedstawiła się jako kierowniczka i jak opowiedziałam jej o sytuacji, to stwierdziła, że "pamięta sytuację bo była tam", i że nie widzi nic niestosownego w zachowaniu pracowników... Zadzwoniłam więc do centrali firmy i poinformowałam kierownictwo wyższego stopnia. Tu przynajmniej usłyszałam przeprosiny. Ale od tamtej pory omijam sklep szerokim łukiem.