Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zalogowany_użytkownik

Dotycząca firmy: Media Markt

Treść opinii: Kontakt z firmą media Markt zaczął się już 08.08.2007 kiedy to zakupilam aparat fotograficzny marki canon w gdańskim sklepie. Obserwacja z warszawsiej placowki jest procesem posprzedażnym poniważ w tej placówce chciałam zareklamować zakupione w Gdańsku urządzenie. W związku z tym, że reklamacja miała być złożona z tytyłu niezgodności towaru z umową pracownicy serwisu odmówili jej przyjęcia tłumacząc się strukturą firmy. Cały proces tej wizyty i jej istotę zwarłam w przytoczonej poniżej treści z meila, wysłanego po mojej wizycie do centrali firmy Media Markt: " Witam. W dniu 28.08.2007 zakupiłam aparat fotograficzny marki Canon w Państwa gdańskim sklepie znajdującym się przy ulicy Grunwaldzkiej 270 za kwotę1099 zł.(+karta graficzna 99zł+futerał 19,99= 1217,99PLN) Urządzenie działało bez zarzutów przez ponad rok czasu. Niestety w pewnym momencie, z niewiadomych przyczyn, po wyłączeniu aparatu obiektyw stanął w miejscu. Pomimo licznych prób ponownego włączania i wyłączania obiektyw stoi w miejscu, zaś na wyświetlaczu pojawia się komunikat " błąd obiektywu włącz aparat". Niestety w żaden sposób nie można go uruchomić. Postanowiłam zareklamować wadliwe moim zdaniem urządzenie w sklepie przy Al. Krakowskich 61 w Warszawie. Wybrałam ten sklep ze względu na to, ze od pól roku mieszkam w stolicy. Reklamowanie towaru w mieście oddalonym o 350 km mija sie z celem jeśli jeden z oddziałów jest na miejscu. Tu zaczął sie problem. Ze względu na to, że minął okres gwarancji, byłam zmuszona zareklamować urządzenie z tytułu niezgodności z umową.( Podstawa Prawna: Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (DzU z 2002 r. Nr 141, poz. 1176). W punkcie serwisu zjawiłam się 07.11.2008 około godz. 17. Dwoje pracowników (pan Mariusz oraz pani Anna) poinformowało mnie, że z tytułu niezgodności z umową towar mogę reklamować tylko w miejscu zakupu. Wydało mi się to dziwne, gdyż działają Państwo pod jedną marką na terenie całej Polski i możliwość reklamacji powinna być taka sama we wszystkich placówkach. Pracownicy warszawskiego sklepu udzielili mi natomiast obszernej informacji na temat struktury firmy Media Markt. Z jej treści wynikło iż firma jest spółkami, które działają na zasadzie "każdy sobie", czyli że każdy sklep działa na swój rachunek, wobec czego musze reklamować aparat w Gdańsku. Zaproponowano mi natomiast serwis płatny. Wydaje mi się to niedorzeczne gdyż jak już wspomniałam wcześniej działają Państwo na terenie całej Polski pod jednym szyldem. Rozumiem sytuację, że każdy sklep chce generować jak najwyższe zyski i obroty. Jednak sami zapewniają Państwo w swoich reklamach na stronach internetowych, że dobro klienta jest dla państwa najważnie. Nie rozumiem więc, dlaczego (jeżeli faktycznie działania Media Markt opierają się na zasadzie " Frontem do klienta" ) MM Warszawa nie może naprawą obciążyć Gdańska? W innych sieciach handlowych (Real, Praktiker) miewałam podobne sytuacje i tam nie sprawiano żadnych problemów. Bardzo proszę o wyjaśnienie oraz pomoc w tej sytuacji. Z wyrazami szacunku" Pracownicy, którzy wówczas mnie obslugiwali wykazali się całkowitym brakiem zrozumienia wobec klienta. Takie sytuacje z penością nie zdarzają się codzień. Nie wykonali żadnego telefonu do przełożonego z pytaniem, czy można mi jakoś pomóc. Zero zainteresowania. Po prostu "nie bo nie" takie są procedury i już. Obserwację chciałabym rownież przenieść na podloże centali tej firmy, ponieważ dwa dni po wysłaniu maila, zadzwoniłam z prośbą o wyjaśnienie. I tutaj spotkałam się z prawdziwie kompetentną osobą, jaką okazała się pani Joanna B. Otrzymałam bowiem od niej odpowiedź dlaczego reklamacja nie mogła mieć miejsca w warszawskim sklepie oraz obietnicę, że postara się zrobić co w jej mocy aby mi pomóc. Pani Joanna przekazała moją skargę do marketu w Gdańsku oraz Warszawie i w ciągu pół godziny otrzymałam informację jak mam postąpić. Rozwiązanie usatysfakcjonowało mnie. Polecono mi wezwać kuriera Masterlink na koszt sklepu w Gdańsku i wysłać tam aparat. Nie wiem jaki będzie finał rozpatrzenia reklamacji, jednak sam ten proces zadowolił mnie. Szkoda tylko, że sprawa musiała trafić do centrali firmy, a nie mogło być to w ten sposób przekazane przez pracownikow na Al. Krakowskich.