Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: NETTO

Treść opinii: Trafiamy czasami na niemiłych sprzedawców, na takich, którzy mają może gorszy dzień, a może po prostu wstali ,,lewą noga" ?? Jednak kobieta z mięsnego w supermarkecie NETTO pobiła wszystkich wrednych sprzedawców na głowę. Żeby to tylko na mnie się wyżywała przez to, ze musi w wigilię pracować? Ale gdzie tam! Dostało się całej kolejce! Najpierw chyba musze zacząć od tego, że ominęła moją osobę i powiedziała do Pani za mną ,, BĘDZIE SIĘ TAK PNI GAPIĆ I TAMOWAĆ KOLEJKĘ CZY W KOŃCU COŚ PANI WEŹMIE? " na co ja odezwałam się, że bardzo przepraszam, ale teraz moja kolej. I to był chyba mój błąd, ponieważ rzuciła we mnie takim spojrzeniem, jakbym jej psa zabiła! Boże co za kobieta. Szybko zrobiłam potrzebne zakupy, żeby jak najszybciej wyjść ze sklepu (nie miałam ochoty mieć zepsutych świąt przez jakaś Panią Krysię ze złym humorem) zapłaciłam dokładnie 19,07 zł, dałam Pani 20 zł banknot, oraz 7 gr, aby Pani łatwiej było wydać. I tu zaczyna się cały skecz- szanowna Pani Krysia stwierdziła, że ona mi nie wyda z takich pieniędzy, ponieważ nie ma drobnych. Trochę mnie to rozśmieszyło,ponieważ nie trudno policzyć, że powinna mi wydać tylko 1 zł. Powiedziałam ,że przecież daję końcówkę drobnych i nie rozumiem o co jej chodzi, na co usłyszałam odpowiedź CYTUJE DOSŁOWNIE ,, idź se pani gdzieś rozmień te pieniądze na drobne, a nie mi tu problemy robisz, jak coś nie pasuje to żegnam" w lekkim szoku zapytałam czy mam iść rozbić ,,świnkę skarbonkę" i przyjść z odliczona kwotą, na co usłyszałam ,,Rób se pani co chcesz tylko mi tu nie tamuj kolejki". Oj zdenerwowałam się i to mocno! Zapytałam się szanownej Pani Krysi (bo tak miała na imię sądząc po tabliczce na uniformie) czy słyszała kiedyś takie przysłowie jak "KLIENT NASZ PAN " i chyba przesadziłam bo sprzedawczyni jeszcze trochę by wyszła do mnie zza tej mięsnej lady. Zakupów oczywiście nie zabrałam do domu i nie byłam jedynką klientką, która wyszła z mięsnego bez niczego. Pani za mną po tej wymianie zdań również wyszła ze sklepu komentując coś pod nosem Uwierzcie mi Państwo, że z takim chamstwem i wulgaryzmem nie spotkałam się jeszcze nigdy! Kobieta w sklepie poniżyła nie tylko mnie, ale również resztę ludzi, którzy nie wiadomo czemu jej ,,podpadli". Nie rozumiem człowieka, który zatrudnia takich ludzi. Jeśli byłaby to moja pracownica na pewno w ten piękny świąteczny dzień otrzymałaby ode mnie prezent w postaci wypowiedzenia.