Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: nick

Dotycząca firmy: BP

Treść opinii: W dniu dzisiejszym 10-01-2009 około godziny 14:00 wracałem z centrum targowego Ptak mieszczącego się w Rzgowie Ptak wjechałem na stację benzynową BP na ul. Rzgowskiej Kolumny. Podjechałem do dystrybutora z gazem. Wysiadłem z samochodu i wcisnąłem przycisk przywołania obsługi. W czasie oczekiwania na obsługę, zacząłem myć szyby samochodu. Woda znajdująca się w pojemniku do mycia szyb była brudna, mętna, czarna, dodatkowo pływał w niej papierowy ręcznik. Ponieważ umyłem połowę szyb samochodu, a pracownik nie przyszedł ponownie zadzwoniłem dzwonkiem, służącym do przywołania obsługi. Umyłem szyby do końca, w całości i udałem się do sklepu. Wszedłem do sklepu, za kasą stała jedna Pani, w kolejce były 3 osoby. Zapytałem się Pani, czy można poprosić kogoś do zatankowania gazu. Pani odpowiedziała, że owszem można. Kiedy Pani obsłużyła wszystkie osoby, a przy moim samochodzie w dalszym ciągu nie pojawił się pracownik stacji, zapytałem się Pani czy ktoś dzisiaj napełni mi bak gazem. W tym samym czasie weszła Pani ubrana w kurtkę. Przywitała się z Panią z obsługi, i zapytała gdzie jest reszta załogi. Wywnioskowałem, że musiał to być również pracownik stacji. Pani stojąca za kasą poinformowała ją, że koleżanka oraz kolega jest na terenie automyjni, że ciągle są jakieś problemy, że ciągle ktoś się blokuje. Pani w kurtce wyszła bardzo szybko, żeby pomóc współpracownikom. W tym samym czasie do sklepu wszedł Pan ubrany w strój stacji BP i zapytał się koleżanki stojącej za kasą, czy ktoś potrzebuje gaz. Od momentu wjechania na stację upłynęło już dobre 7 minut. Pani oraz ja równocześnie odpowiedzieliśmy, że tak. Pan zapytał się, za ile ma zatankować. Poprosiłem o zatankowanie do pełna. Kiedy oczekiwałem w środku sklepu na zatankowanie gazu, zagadnąłem Panią o przyczynę opóźnienia w obsłudze zatankowania gazu. Pani odpowiedziała, że klienci korzystający z samoobsługowej myjni nie czytają komunikatów oraz opisów do przycisków, wciskają wszystko a rezultat jest taki, że jak ktoś jest bardzo zdolny to potrafi unieruchomić na dobre myjnię, dlatego jej kolega oraz koleżanka "walczą" od rana z myjnią. Po zatankowaniu gazu Pani poprosiła mnie do kasy. Posiadam kartę kredytową Citibank BP, gdzie płacąc kartą można równocześnie zbierać punkty. Pani zapytała się, czy płacę również kartą, czy tylko nabijam punkty. Poinformowałem, że również płacę kartą. Ponieważ jakiś czas temu tankowałem paliwo na stacji BP i otrzymałem wydruk z kasy upoważniający do podwojenia punktów za tankowane paliwo podałem go Pani. Pani przejechała przez kod czytnikiem i poinformowała, że niestety jest on już nieważny, bo od ostatniego tankowania minęło więcej niż 10 dni. Pani podała liczbę zgromadzonych punktów na karcie BP, zaprosiła do ponownego odwiedzenia stacji benzynowej, pożegnała się ze mną. Podchodząc do dystrybutora, zagadnął mnie jeszcze Pan z obsługi , czy dobrze zapamiętał, czy miało być do pełna, czy za 50 zł. Odpowiedziałem, że miało być do pełna. Pan uśmiechnął się i pożegnał się ze mną. Wsiadając do samochodu musiałem odsunąć pachołek, który jest ustawiany przed tankowanym samochodem, ponieważ Pan tankował drugi samochód i o pachołku stojącym przed moim samochodem musiał zapomnieć.