Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: mBank

Treść opinii: W grudniu 2008 roku z mojej karty kredytowej (czarna z chip'em) zostały pobrane bez mojej wiedzy pieniądze za pobyt w hotelu za granicą. Złożyłem w banku reklamację, że mnie tam w tym okresie nie było, co mogę łatwo udowodnić, że moja karta została użyta bezprawnie itd. Zanim bank cokolwiek z siebie 'wydusił', a trwało to ok. 2 miesięcy, miałem okazję być w tym kraju, zadzwoniłem do kierownika recepcji w hotelu, przedstawiłem całą sytuację, a ten natychmiast przyznał mi rację i obiecał zwrot pieniędzy. Jedyne, co musiałem zrobić, to podjechać do hotelu podpisać dokument reklamacyjny i po sprawie. Pieniądze otrzymałem po kilku dniach na rachunek karty kredytowej w 'pomyłka banku'. Proszę sobie wyobrazić jakie było moje zdziwienie, kiedy otrzymałem z Multibanku pismo podpisane przez Naczelnika wydziału reklamacji [...] płatniczych (długa nazwa, to pewnie bardzo ważna funkcja) - pana Radosława P., w którym ów naczelnik pisze, że mu przykro, ale nie uznaje mojej reklamacji, bo bank sprawdził, że byłem na miejscu zdarzenia, karta również i transakcja się odbyła z udziałem paska magnetycznego i tutaj cała lista paragrafów, które potwierdzają, że ma człowiek rację. Na dodatek przesyła mi skany dokumentów, na podstawie których swoją decyzję podjął. Pech chciał, że na żadnym z dokumentów nie ma mojego podpisu, nie ma potwierdzenia transakcji, a na dodatek na fakturze (proforma chyba, bo nie ma tam nawet podpisów pracowników hotelu) jak wół napisane jest, że mnie tam nie było .... I to wszystko otrzymuję po ok. 2 tygodniach od dnia, w którym pieniądze wróciły na moją kartę ... Ciekawostką jest również to, że zadzwoniłem na infolinię banku, żeby poinformować bank o moim niezadowoleniu i mijaniu się banku z faktami. Jedyną rzecz jaką osoba, z którą rozmawiałem potrafiła mi odpowiedzieć była propozycja złożenia reklamacji do reklamacji (sic!). Ale to nie koniec, po kolejnych kilku tygodniach otrzymałem następne pismo od jeszcze ważniejszego pracownika banku, w którym osoba ta pisze, że sprawdzili jeszcze raz i są na 100% pewni, że transakcja miała miejsce z moim osobistym udziałem. Brakuje słów. Ostrzegam wszystkich czytelników tego forum przed bankiem i jego niekompetencją w zakresie zapewniania bezpieczeństwa transakcji kartowych.