Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Mary

Dotycząca firmy: Reserved Kids

Treść opinii: Szukam ciuszków dla 3-letniej dziewczynki i 5-letniego chłopca. Dział dziecięcy, podobnie jak cały Reserved, robi dobre wrażenie. Przestronny, ciuszki ładnie poukładane i porozwieszane - wydaje się, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Maluchy szybciutko zasiadają przed telewizorem i oglądają bajkę, a ja szukam bluzeczki i sandałów dla dziewczynki - i tu pierwsze zdziwiwenie - wybór ciuszków w rozmiarze 110 jest bardzo skromny. Podobnie z sandałkami - ale coś wybrałam. Rozglądam się, gdzie są ciuszki dla chłopców - nigdzie nie ma oznaczenia przedziału 110-134. Można się tylko domyślać, gdzie się znajdują. Więc się domyślam. Upewniam się jeszcze pytając sprzedawczynię (w tym momencie na dziale jest tylko jedna - metkuje towar przy kasie), czy spodenki w rozmiarze 122 znajdę tylko tutaj. Odpowiada, że tak. Wybór jest również bardzo ograniczony. Idę dalej i znajduję jeszcze spodenki na wieszakach w środkowej części sklepu. Pora na przymierzanie. I tu pojawia się problem, bo o ile przymierzyć sandałki mogę "przed telewizorem", o tyle pięciolatek nie będzie się rozbierał na środku sklepu - a przymierzalni w dziale dziecięcym nie ma - trzeba przejść na dział damski. Kolejny problem - jak oderwać córkę od bajki i zachęcić, by poszła z bratem - jakoś ją przekonałam. Biorę jeszcze jedną parę spodenek, gdy pierwsze nie będą pasowały, nie będę musiała zostawiać maluchów i wracać na dział dziecięcy. Na dziale damskim oglądających i przymierzających więcej niż na dziecięcym (12 - 15 osób), są dwie sprzedawczynie - jedna także metkuje towar, drugą "wyszukuję" po chwili - rozwiesza ciuchy. Sprzedawczynie mają identyfikatory, ale gdy w sklepie jest więcej osób, trudno je odnaleźć. Dzięki temu, że przymierzalni jest dużo, nie czekamy w kolejce tylko od razu przymierzamy. Przy okazji oglądam i siebie w lustrze - mam wrażenie, że trochę "upiększa" (wydłuża, wyszczupla) - z jednej strony miło, z drugiej: inni nas tak nie widzą... Kącik dla dzieci jest dużym plusem (można w miarę spokonie oglądać i wybierać ubraniai), ale co z tego, gdy żeby coś dzieciom przymierzyć trzeba biegać z nimi przez cały sklep. Sprzedawczynie zajęte są nowym towarem, obsługą kasy i odwieszaniem ciuchów, niechętnie doradzają, czy pomagają w "poszukiwaniach".