Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: PZU

Treść opinii: Bylo to moje pierwsze spotkanie z firma PZU i mam nadzieje ze w przyszlosci nie bede mial nic wspolnego z ta firma. Auto ktorego jestem wspolwlascicielem bralo udzial w kolizji drogowej-nie z winy kierowcy-po spisaniu oswiadczen kierowca mojego auta udal sie do placowki pzu w ktorej zostalo ubezpieczone auto sprawcy zeby sie dowiediec jak wyglada procedura i jakie dalej kroki mam poczynic, dostal tam wykaz dokumentow potrzebnych do zgloszenia zajscia oraz informacje ze musi sie osobiscie udac do Centrum Likwidacji Szkod-co tez z reszta uczynil. na miejscu sprawa zostala przyjeta i dostal informacje ze ja i wspolwlasciciel musimy zlozyc oswiadczeni dot. sposobu wyplaty ubezpieczenia tu na miejscu-lub w przypadku wspolwlasciciela w najblizszym oddziale pzu/niemozliwym bylo pojawianie sie w lodzi/ kierowca dostal informacje ze skontaktuje sie z mna najpierw likwidator a nastepnie rzeczoznawca-numer kontaktowy zostal podany do mnie choc numer kierowcy takze widanial w aktach sprawy. w kolejnym tygodniu do kierowcy zadzwonil rzeczoznawca zeby sie umowic na spotaknie celem ogledzin auta-do mnie nikt nie dzwonil-po krotkich ogledzinach przedstawil wycene szkody, dodam tylko ze jestem pragmatykiem wiec wczesniej pojechalem do warsztatu prywatnego zeby sie dowiedziec ile taka naprawa moze kosztowac-2500-3000,- dostalem odpowiedz, pojechalem tez do serwizu-auto jest kilku letnie i nadal serwisowane-4000;-minimum uslyszalem, wycena PZU to 1200,- pytam wiec przedstawiciela firmy skad jest taka cena i jak ma sie ona do cen rynkowych-w odpowiedzi dostalem tylko informacje ze sa to standardy i cenniki pzu i jedyna ewentualnosci jaka mi pozostaje to skorzystac z siecinapraw pzu albo wziac pieniadze, po krotkiej wymianie zdan pan stwierdzil ze skontaktuje sie ze mna likwidator i dalej bedziemy omawiac sprawe odszkodowania.przez kolejny tydzien nikt nie dzwonil. w nastepnym zadzwonila do kierowcy pani ktora legitymowala sie jako likwidator i wrecz krzyczala dlaczego nie ma jeszcze upowaznien, dlaczego sprawa nie jest zalatwiona skoro juz tydzien po wycenie, po chwili tlumaczenia ze strony kierowy pani stwierdzila ze bedzie sie kontaktowac z wlascicielem.kilk dni ciszy.znalazlem numer do tej placowki na stronie www i dzwonie do pani likwidator, oczywiscie obsluga byla bardzo mila lecz po chwili pani poinformowala mnie ze niestety takiego numeru nie moze podac i jedyneco moze zrobic to przekazac ze dzwonilem.znow nic. postanowilem pojechac do placowki i zalatwic sprawe-tez zostalem przywitany bardzo milo i skierowany do odpowiedniego stanowiska-tam pani poinformowala mnie ze nie ma pani likwidator ale ona przyjmie ode mnie potrzebne dokumenty. po podaniu numeru sprawy okazalo sie ze w ten felerny dzien moim autem kierowalo dwoch kierowcow-ten realny i stowrzony przez pracownikow PZU! poinformowalem pani ze taka osoba nie istnieje, pani nie miala zadnych moich danych osobowych, nie wiedziala nawet-nie miala w systemie-ze jestem wspolwlascicielem auta, malo tego nie miala zadnych oswaidczen zlozonych prze drugiego wlascicela w innej placowce pzu! dobrze ze poprosil o kopie z potwierdzeniem przyjecia oswiadczenia, ktora to pozostaiwlem pani ale za potwierdzeniem przyjecia, po wszystkich formalnosciach pani przekazala mi kosztorys oraz potwierdziala to co przekazal rzeczoznawca, poprosilem wiec o numer do likwidatora-tym razem otrzymalem. nastepnego dnia dwonie do pani i informuja ja ze nie zgadzam sie z wycena szkody i nie zamierzam korzystac z zadnego z warsztatow naprawczych pzu, pani-tym razem mila-poinformowala mnie ze mozge udac sie do sadu, lecz po chwili rozmowy i po moich naciskach dowiedzialem sie ze moge auto naprawic w kazdym warsztacie pod warunkiem ze zceduje prawa do ubezpiecznia na ow warsztat.po chili rozmowy doszlismy do porozumienia ze narazie wyplata odszkodowania pozostanie wstrzymana a ja w ciagu dwoch tygodni dostarcze odpowiednie dokumenty. po tygodniu dostaje listem normalnym informacje z PZU ze zostalo wyplacone odszkodowanie i czeka na mnie w banku? duze bylo moje zaskoczenie po przeczytaniu tegoz pisma i dzwonie wec do pani likwidator-nie bylo wiec pozostawilem info o pilny kontkat.w kolejnym dniu niek sie nie odezwal.wiec znow dzwonie-tym razem zastalem pania-podalem numer sprawy a pani spytala mnie czy nazywam sie tak jak ma zapisane-powiedzialem jej ze taka osoba nie istnieie i nigdy nie istniala i ze to ich wewnetrzny blad ktory rzekomo zostal usuniety, po chwili stagnacj ze strony likwidatora przeslismy do mwritum-poinformowalem ze dostalem takie pismo i nie rozumiem za bardzo co ma znaczyc-pani likwidator nie podjela tematu tylko poinformowala mnie ze do konca tygodnia musze doniesc zaswiadczenia dot. cesji praw ubezpieczenia/dzwonilem we czwartek/ poinformowalem pania ze dzis to zrobie i tak tez uczynilem.serwisant autoryzowanego serwisu marki usmiechnal sie tylko gdy obejzal kosztorys naprawy, spytalem go wiec czy da rade to zrobic dobrze-stwierdzil tylko ze beda negocjowac jak zawsze z resza z firma PZU a ja-jako klient otrzymam gwarancje naprawy. zaciekawiony tematem postanowilem sprawdzic czy moj przypadek potraktowania przez firme jest jednostkowy czy moze podobne mozna znalezc-zrodlem moim byl internet-naprawde bylem zaskoczony mnogoscia spraw zwiazanych a ta firma. reasumujac dla mnie jako konusment obsluga z ramienia kazdego z pracownikow PZU byla nie do przyjecia-kazdy popelnil albo razacy blad albo zaniedbanie, sposob obslugi pozostawia wiele do zyczenia, i nawet wystroj czy wyglad placowek nie zmieni faktu ze obslugatej firmy-przynajmniej w moim przypadku-jest na bardzo niskim poziomie. moja ocena -5 dodam tylko ze po tej sytuacji wycofalem z firmy PZU wszystkie ubezpiecznia oraz srodki moje jak i mojej rodziny.