Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Agnieszka_863

Dotycząca firmy: RWE

Treść opinii: Bardzo sprytny "dostawca energii"! Każe sobie płacić z góry za zużycie energii, które jeszcze nie nastąpiło, wystawia na przedpłatę rachunki z terminem płatności, za którego przekroczenie trzeba dodatkowo zapłacić odsetki. Rozliczanie niezbyt jasne, bo choć na fakturach dużo różnych informacji, to tak naprawdę trudno je zrozumieć i chyba o to chodziło RWE. "Firma" sama ustala i przewiduje zużycie (oczywiste, bo sama wie lepiej, ile pieniędzy Klienta przyda jej się w najbliższym czasie do obrotu w inwestycjach). Ale nie załamujmy się - przecież możemy zmienić dostawcę energii...to takie proste. Ale jeśli nie chce nam się wykonać tych kilku czynności, to możemy po prostu zmienić sposób rozliczania się na comiesięczny ( czyli mamy co chcemy- płacimy za rzeczywiste zużycie miesięczne energii). Wystarczy pismo i załatwione! Jeden raz w miesiącu przyjdzie do naszych czytników pracownik, odczyta dane i mamy problem z głowy, ale UWAGA: za jedyne 20 zł miesięcznie, czyli w skali roku jest to 240 zł, czyli "dostawca energii-bank" rekompensuje sobie "straty" z tytułu niemożności obracania naszymi pieniędzmi, które mógłby uzyskać pobierając przedpłatę co 2miesiące ( rozliczną po pół roku fakturą z nadpłatą lub niedopłatą). Jeśli ktoś jednak pozostaje wierny "firmie", to może liczyć na obsługę zawsze tzn. o każdej porze dnia i nocy korzystając z infolinii022/821-46-46, gdzie zapewniam, dodzwonienie się po godz. 19:00 graniczy z cudem. Normalnością jest otrzymywanie rachunków po terminie wyznaczonym do zapłaty ("bo poczta", na poczcie "bo Stoen"). Ale nie powinniśmy narzekać, przecież powinniśmy to wiedzieć z umowy, którą podpisaliśmy, i w której wszystko jest zawarte. Nasz podpis oznacza zgodę... A może by tak Panom Prezesom i Dyrektorom wypłacać 30 procent pensji raz na dwa miesiące i rozliczyć resztę po pół roku (nadpłatą lub niedopłatą) w zależności od rzeczywistych zasług? 70 procent w inwestycje w celu powiększania kapitału, bo któż, jak nie oni powinni zadbać o interesy "firmy".