Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Lewiatan

Treść opinii: Z zewnątrz lokal prezentuje się dość dobrze. Posiada ładne oznakowanie na witrynach, zajmujących sporą część parteru budynku na skrzyżowaniu ulic Hetmańskiej i Głogowskiej. Dlatego też jest dobrze widoczny z ulicy. Po wejściu do środka zostałem zaskoczony, w sumie bardzo negatywnie, przez sytuację, panującą przy kasach. Przy jednej z nich, jedynej czynnej, znajdował się młody pracownik (wiek 18 – 24 lata). Ubrany był w starą koszulkę firmową i nie posiadał identyfikatora. Stał przy swoim stanowisku i bez żadnych ogródek krzyczał coś do pracowników znajdujących w niedaleko położonym pomieszczeniu. Niestety nie zwracał przy tym uwagi na obecność klientów, co zrobiło na mnie złe wrażenie. Jak opuszczałem sklep pan zajmował się obsługą klientów. Był jedynym kasjerem w markecie, co zaowocowało powstaniem małej kolejki. Pan był przeciętnie miły i uprzejmy, ale zapominał o stosowaniu najprostszych zwrotach typu „Dzień dobry” i ”Proszę”. Po przekroczeniu barierek napotkałem na kolejną sytuację, która wzbudziła moją dezaprobatę. W dość ciasnych przejściach między bardzo wysokimi regałami, zasłaniającymi światło z zewnątrz, jedna z pracownic (w wieku 42 – 48 lat) bardzo szybkimi ruchami starała się umyć podłogę. Pozostawiony przez nią ślad pokrywał 80 % przejścia i był pofalowany, tak więc mycie podłogi nie obejmowało całej jej powierzchni. Najgorsze w tym wszystkim było to, że na podłodze z płytek zostawało bardzo dużo wody. Nie tylko wyglądało to mało estetycznie, ale stanowiło poważne zagrożenie dla przechodzących tamtędy klientów. W poszczególnych działach, opisanych małymi tabliczkami, znajdowało się dość dużo pracowników. Każdy z nich miał na sobie firmowe ubranie. Niestety w kilku miejscach zauważalny był brak dokładności w ich pracy. I tak w części z pieczywem panował dość duży nieporządek. Przy regałach znajdowało się dużo okruszków, których nikt nie spieszył się sprzątnąć. Dodatkowym mankamentem działu były ceny, zebrane na jednej kartce formatu A4, zawieszone w centralnej części działu na najwyższej półce. Niestety zapomniano przy tym o opisaniu półek z poszczególnymi produktami, czyniąc w ten sposób sytuację bardzo niewygodną dla zdezorientowanego takim układem klienta. Samo pieczywo ułożone było dość starannie. W sklepie zauważalna była pewna troska o odpowiednie ułożenie produktów, które stały równo i były symetrycznie rozłożone na półkach. Każdy produkt miał też swoją cenę. Całość tworzyła dość skomplikowaną mozaikę, którą oceniam poniżej przeciętnej.