Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Rossmann

Treść opinii: Udałam się do sklepu Rossmann aby wykonać podstawowe zakupy: ręczniki papierowe i inne drobne chemiczne zakupy. W sklepie panowała miła atmosfera, w tle sączyła się przyjemna muzyka, o tej porze nie było zbyt wielu klientów: w sklepie znajdowało się około 12 osób. Produkty były równo poukładane, w sklepie panowała czystość, ład i porządek. Ochroniarz też był widoczny, ale nie śledził klientów tylko dyplomatycznie zerkał. Podczas oglądania kremów zauważyłam jak jedna starsza Pani prosi o pomoc pracownika o informację gdzie znajduje się jej ulubiony krem, którego z racji braku okularów nie może umiejscowić. Pracownica chętnie pomogła i doradziła odpowiedni produkt. Podeszłam do kasy, w kolejce stało około 4 osób, kiedy podchodziłam już jako druga, zwróciłam uwagę, że przy kasie prowadzona jest rozmowa pomiędzy kasjerką a pracownicą wykładającą towar na pólkach (blondynka w okularach), która opowiadała o problemach kierowców na drogach. Co prawda nie przeszkadzało mnie osobiście to bardzo, ale kasjerkę mogło to rozpraszać, a przecież pracuje przy wydawaniu reszty. Podeszłam do kasjerki, zaczęła wkładać produkty do foliowej torby i liczyć. Kiedy podliczyła mnie do końca, i poprosiła o zapłatę, zauważyłam, że nie policzyła błyszczyka do ust, który widocznie zawieruszył się w koszyku. Podałam jej więc produkt i nabiła go na kasę, dziękując za zwrócenie uwagi. Potem jeszcze poprosiłam, żeby podała mi folie aluminiową, która znajdowała się na półce za kasjerką, pracownik kasy bez problemu podał mi żądany produkt. Ogólnie oceniam wizytę w sklepie dobrze, jednak jestem uczulona na wszelkie prywatne rozmowy prowadzone przez obsługę sklepów czy instytucji. Klient jest najważniejszy i to na nim powinna się skupić cała uwaga. Takie osobiste dywagacje można prowadzić w pubie przy kuflu piwa lub kawiarni a nie przy kolejce z klientami, którym się spieszy.