Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Anonimowa

Dotycząca firmy: COMPENSA

Treść opinii: Około dwa lata temu miałam wykupione ubezpieczenie OC dla samochodu w Compensie. Była to kontynuacja ubezpieczenia poprzedniego właściciela, po upływie jej ważności wykupiłam polisę OC już na siebie. Wszystko było OK, po roku auto sprzedałam. Przez następne pół roku była cisza, aż nagle pewnego dnia dostałam pismo z Compensy o tym, że zalegam z opłatą II raty za ubezpieczenie. Zdziwiło mnie to, ponieważ auto sprzedałam jeszcze przed upływem ważności I raty, więc obowiązek zapłaty II raty ciążył już na nowym właścicielu. Zadzwoniłam na infolinię, zgłosiłam problem. Pani w Centrum Rozliczeniowym Compensy była miła, pomocna, wytłumaczyła i przeprosiła za ich błąd - po prostu "zapomnieli" przepisać polisy na nowego właściciela. Minęło kolejne pół roku, w połowie listopada dostałam pismo z Compensy, że mam do zapłaty 326zł za polisę OC. Zadzwoniłam ponownie do Centrum Rozliczeń, tam dowiedziałam się, że dotyczy to polisy, którą miałam jako pierwszą - po poprzednim właścicielu, czyli polisę sprzed 2 lat. Pani powiedziała, że jestem na liście dłużników i muszę to zapłacić. Oczywiście nie zalegałam z niczym, ale próba wyjaśnienia tego okazała się drogą przez mękę. Znalazłam wszystkie dokumenty, niestety dowód wpłaty za pierwszą polisę wyrzuciłam, bo skoro minął jej czas, a ja miałam następną ważną, więc uznałam, że nie ma sensu tego trzymać. Zadzwoniłam ponownie do Compensy, wyjaśniłam sprawę, pani odpowiedziała na to, że oni nie mają u siebie żadnego dokumentu potwierdzającego wpłatę, ale pieniądze mają (!). Na to jej odpowiedziałam, że skoro moja wpłata jest, z niczym nie zalegam więc w czym jest problem. Dostałam odpowiedź, że pomimo, że moja wpłata jest zaksięgowana, to oni bez dokumentu ( dowód wpłaty + aneks do umowy ) nie mogą tej sprawy zamknąć. Pani z Centrum Rozliczeniowego poprosiła, żebym wysłała jej mailem wszystkie dokumenty jakie mam, a ona to wyjaśni i skontaktuje się ze mną. Minęły 3 tygodnie i nic, zero kontaktu. Stwierdziłam, że wszystko jest OK. i zadzwoniłam na infolinię, aby to potwierdzić. Tam usłyszałam, że sprawą zajmuje się ktoś inny niż przedtem i nic nie jest wyjaśnione, czyli dalej wg Compensy jestem dłużniczką. Po kolejnej rozmowie telefonicznej w końcu okazało się w czym problem. Otóż oddział Compensy z Poznania w ogóle nie komunikuje się z oddziałem z Wałbrzycha… Nie przekazują sobie informacji, dokumentów i innych istotnych spraw. Pani oznajmiła mi, że muszę iść do oddziału Wałbrzych lub Wrocław i szukać sowich dokumentów i wysłać im do Poznania. Delikatnie tej pani wytłumaczyłam, że skoro są jedną firmą to powinni komunikować się ze sobą i załatwiać sprawy między oddziałami a nie kazać klientowi szukać dokumentów sprzed 2 lat. Po rozmowie pani powiedziała, że się skontaktuje ze mną, bo dalsza rozmowa nie ma sensu. Minęły kolejne dni…Tym razem zadzwoniła do mnie owa pani z Centrum Rozliczeniowego i powiedziała, że dzwoniła do oddziału Wałbrzych i wszystko jest w porządku, wszystkie dokumenty są u nich. Po sprawie. Mam nadzieję. Tylko dlaczego trwało to prawie 2 miesiące?