Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Adrianna_31

Dotycząca firmy: DEICHMANN

Treść opinii: Dnia 7.03.2010 około godziny 16.40 udałam się do sklepu obuwniczego Deichmann w centrum handlowym M1 w Warszawie celem dokonania wymiany zakupionego wcześniej obuwia. Przy wejściu do sklepu uruchomiły się czujniki bramki. Pracownikowi ochrony, który natychmiast do mnie podszedł wytłumaczyłam, że chciałabym dokonać wymiany butów. Bez zbędnej wymiany zdań skierował mnie do kasy. Podeszłam do stanowiska kasowego i powiedziałam, że przyniosłam buty "na wymianę" ale najpierw chciałabym przymierzyć inne. Pani kasjerka (w wieku około 35 lat, krótkie ciemne włosy, ubrana w niebieski T-shirt) z uśmiechem poprosiła mnie o podanie butów, które przyniosłam ze sobą. Zrobiłam to i udałam się w poszukiwaniu pary innego obuwia. Skierowałam się do jednej z alejek, wybrałam odpowiedni model i rozmiar. Aby je przymierzyć musiałam udać się w inną alejkę, gdyż najbliższa "przymierzalnia" była zajęta. Po stwierdzeniu, że wybrane buty spełniają moje wymagania, poszłam do kasy. Pani kasjerka rozpoznała mnie i poprosiła o paragon, który natychmiast wyjęłam z torebki. Po przeczytaniu danych z paragonu zapytała mnie w jakim sklepie kupiłam buty - odpowiedziałam więc, że na Kabatach. Kasjerka sprawiła wrażenie iż nie wie, że taki sklep istnieje, ponieważ wymieniła nazwy kilku centrów handlowych, w których rzekomo zrobiłam zakupy. Niestety nie był to żaden z nich i powtórzyłam, że buty kupiłam w sklepie na Kabatach. Po sprawdzeniu daty z mojego paragonu po chwili zastanowienia stwierdziła, że może dokonać zwrotu, gdyż do upływu trzech miesięcy zostało jeszcze kilka dni. Po chwili podała mi niewielki druk i poprosiła o wypełnieni go swoimi danymi w postaci: imienia i nazwiska, adresu oraz podpisu "parafką". Po wpisaniu danych, zatwierdziła transkację na kasie fiskalnej i oddała mi 10zł, ponieważ nowe buty były tańsze właśnie o taką kwotę. Pani kasjerka zapakowała nowe obuwie w reklamówkę, podała paragon, podziękowała i pożegnała. Przy wyjściu ze sklepu bramka ochrony nie wzbudziła się. Moja wizyta w sklepie Deichmann była tego dnia bardzo krótka (około 15-20 minut), ponieważ odwiedziłam go kilka dni wcześniej i wybrałam buty, na które postanowiłam wymienić te kupione wcześniej. Sklep jest ogromny (wydaje mi się, że jeden z największych tej sieci) i zachwyca bogactwem asortymentu. W odpowiednich działach sklepu każdy - mężczyzna, kobieta, nastolatek czy dziecko - znajdzie coś dla siebie. Niezbyt komfortowe są jednak wąskie przejścia oraz mało miejsc do przymierzania. Podczas swoich dwóch wizyt w tym sklepie napotkałam niewielu pracowników, a i żaden z nich nie nawiązał ze mną żadnego kontaktu. Zachowanie pracownika ochrony, z którym rozmawiałam przy wejściu było raczej rzeczowe i chłodne niż miłe. Zdziwiła mnie nieco procedura dokonania zwrotu - nie wiem dlaczego musiałam podawać swój adres ani dlaczego pani kasjerka usilnie próbowała dowiedzieć się o miejsce poprzedniego zakupu mimo, iż miała w ręku paragon, który jej podałam. Podsumowując, w sklepie Daichmann podoba mi się bardzo duży wybór obuwia, natomiast obsługa pracowników w moim przypadku nie wychodziła poza finalizację zakupów przy stanowisku kasowym. Niemniej jednak witryna sklepu jak i jego wygląd wewnątrz jest satysfakcjonująca i zapewne przy chęci zakupienia nowej pary butów - nie wykluczone, że wybiorę się właśnie tam.