Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Adam_444

Dotycząca firmy: Carrefour

Treść opinii: Przy samym wejściu ochroniarz poinformował mnie, że trzeba odstawić plecak do przechowalni albo do szafki zamykanej na kluczyk. Zrobił to w bardzo miły sposób i grzeczny sposób. Już po przejściu przez płotki natknąłem się na wiele stanowisk z rzeczami w promocji albo sezonowymi. Przeważnie każdy artykuł był na swoim miejscu i z ceną poniżej. Ogólnie panował porządek jak na tak wielki sklep, ale uderzyło mnie bezczynność "hostess" (osób pracujących na promocjach). Kiedy zauważyłem promocję ptasiego mleczka miałem ochotę poczęstować się lecz musiałem sam spytać czy mogę wziąć, ponieważ osoba na standzie nie zaproponowała mi pomimo tego że byłem akurat sam w tej alejce. Jednak po przełamaniu pierwszych lodów ładnie opisała mi co jem i gdzie można to znaleźć. Przechadzając się między półkami strasznie bolała mnie głowa chyba z mrugającego światła, które dodatkowo odbijało się od podłogi. Chcąc zapytać się o klej do dętek musiałem poszukać osoby z danego działu co zajęło mi z 10 min, jednak udało mi się trafić na odpowiednią osobę, która wskazała mi odpowiedni klej. Pracownik, który był mężczyzną ok 15 lat, był ubrany w strój firmowy, ale bez plakietki, schludny jednak nieco spocony, i tak przypuszczam, nieco spóźniony, ale był bardzo uprzejmy. Chcąc sprawdzić cenę danego produktu musiałem nieco odejść aby znaleźć czytnik (chyba, że nie zauważyłem bliższego jednak wtedy musiał być źle oznakowany) co sprawiło, że trzeba było się dodatkowo nachodzić. Przy kasie zazwyczaj kolejka na 5-6 osób, taśma zlokalizowana w ciasnym przejściu, w którym były jeszcze wystawione określone słodycze. Dużą niewygodą były przełożenie zakupionych produktów z koszyka na taśmę i cofanie się z koszykiem przed kasę prosząc osoby stojące za mną o odsunięcie się. Kasjerka ubrana w firmowe ubranie, bardzo grzecznie spytała się o kartę rabatową. Sam proces kupowania przeszedł bardzo sprawnie i miło, jednak pod sam koniec spotkał mnie bardzo przenikliwy wzrok ochroniarza, który chciał widocznie sprawdzić czy jestem uczciwym klientem.