Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Dorota_570

Dotycząca firmy: RTV EURO AGD

Treść opinii: Robiąc zakupy w tym sklepie zalecam szczególną ostrożność. Radzę nie sugerować się opinią sprzedawcy, bo będzie nam próbował „wcisnąć” towar , który im zalega na półkach, albo za sprzedaż którego będzie miał jakieś profity. Najlepiej wcześniej zorientować się wśród znajomych, czy w Internecie jaki produkt jest wart naszej uwagi i porównać ceny w innych sklepach, proszę też pamiętać o dokładnym obejrzeniu sprzętu przed kupnem. A przy kupnie nie dajcie się nabrać na tzw. „przedłużoną gwarancję „. Opiszę teraz swoje i moich najbliższych doświadczenia z tym sklepem. Sklep mieści się w Centrum Handlowym Wisła. W środku oglądając ekspozycje można się ,uwaga, pobrudzić , na niektórym sprzęcie zalega kurz. Niektóre „czujki” poprzypinane do sprzętów są albo źle pozakładane albo popsute, bo przy lekkim dotknięciu towaru włącza się alarm. Obsługa niezbyt miła, traktuje klienta jak zło konieczne, a jeszcze jak ma jakieś pytania to już „intruz”. Wcale się nie dziwię, że tak reagują na pytania bo wiedza większości na temat asortymentu jest żenująca, oprócz tego co można sobie przeczytać na etykiecie przy towarze nie powiedzą nam nic więcej. Kupując np. gofrownicę interesowało mnie czy ma automatyczny wyłącznik, czyli czy po wyznaczonym czasie działania sam się wyłączy. Pan wczytał się w etykietę, którą wcześniej sama czytałam, informacji brak, obejrzał sprzęt coś pomruczał , wreszcie zawołał kolegę, kolega jednak też nie wiedział, poszli więc do komputera tam szukać odpowiedzi. Po kilku minutach stwierdzili, że to renomowana firma i na pewno ma a nawet musi mieć taką funkcję. Zorientowawszy się w tempie obsługi i ich kompetencjach nie drążyłam już tematu bo czasu minęło sporo a ja chciałam jeszcze kupić dwie inne rzeczy. Po wyborze produktów znów się zaczął problem, zaczęła się bieganina do magazynu, poszukiwania pudełek , gwarancji, w końcu okazało się że jednego z produktów już nie ma i na ekspozycji jest ostatnia sztuka. zaczęło się więc zdejmowanie, odczepianie alarmu, poza tym nikomu nie przyszło do głowy żeby mnie spytać czy ja w ogóle chcę towar z ekspozycji. Trwało to w całą wieczność, wreszcie doszło do wypisywania faktur . A tu zaczęło się „klepanie regułek” , namawianie na dodatkowe ubezpieczenia zwane przez sprzedawcę „przedłużoną gwarancją” i innych dupereli –oczywiście za dodatkową opłatą i to nie małą. Wspomnę że oferowane opcje są niekorzystne dla klienta, ale prawdopodobnie sprzedawca ma za nie dużą prowizję, bo „wciskanie” ich stało się wręcz nachalne. Chcąc przerwać tę żenadę zadałam znów pytanie odnośnie nieszczęśliwego wyłącznika , czy na pewno jest, bo mi zależy, odpowiedział że tak ,musi być . Wyszłam ze sklepu zmęczona, zdegustowana i trochę poirytowana brakiem profesjonalizmu i kompetencji, ale w końcu ze sprzętem. W domu okazało się jednak, że wspomnianego już wcześniej wyłącznika brak, a przy jednym sprzęcie brak instrukcji. Moi rodzice natomiast kupowali tam kuchenkę mikrofalową, nie wiem jak przebiegała sama obsługa, ale wrócili do domu ze sprzętem, który po bliższych i dokładniejszych oględzinach okazał się niekompletny (okazało się dopiero po wczytaniu w instrukcję) i z porysowaną , wgiętą obudową. Ponieważ było już późno, sprzęt odwieźliśmy na drugi dzień, a tam Pan powiedział że nie przyjmie towaru, bo rękojmi już nie ma i nie ma takiego obowiązku, może ewentualnie przyjąć kuchenkę do serwisu, a ponadto dodał bezczelnie: „widziały gały co brały” .