Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Dorota_111

Dotycząca firmy: Sekwana

Treść opinii: W trakcie dłuższej podróży zatrzymaliśmy się z rodziną w hotelu Sekwana - odpowiadał nam ze względu na lokalizację blisko Jasnej Góry. Zostaliśmy miło powitani przez recepcjonistkę, która poinformowała nas także, że możemy wjechać samochodem na podwórze hotelu (zależało nam, by nie zostawiać go na ulicy). Jednak wskazówki jak tam wjechać (trzeba było objechać kilka kamienic szeregowych) sprawiły, że jeszcze dwukrotnie musieliśmy dopytać ludzi na ulicy o sposób wjazdu. Tym niemniej na plus poczytuję obsłudze, że udostępnili nam to miejsce. Poprosiliśmy o pokój z wanną, zatem dostaliśmy taki, ale na 2 piętrze-poddaszu (przed przyjazdem emailem poinformowano mnie, że będzie na piętrze - nie spodziewaliśmy się poddasza!). Było wówczas bardzo gorąco - ponad 30 stopni, uważam, że powinno to skłonić obsługę do zaproponowania nam pokoju niżej, tym bardziej, że byliśmy z małym dzieckiem. Poproszono nas o zapłatę z góry, ale nie dostaliśmy żadnego dowodu zapłaty, paragonu ani faktury. Wieczorem nie było problemu z pożyczeniem żelazka, deski do prasowania i otrzymaniem termosu z przegotowaną wodą. Rano zjedliśmy śniadanie - niezbyt bogate, ale jeszcze dość świeże. Ok 11 jednak na stole stały te same półmiski, po potrawach chodziły muchy, drzwi były na oścież otwarte, ułatwiając gorącemu powietrzu z zewnątrz dostęp do jedzenia. Obsługa nie reagowała na muchy. Później zaś spotkała nas niemiła niespodzianka - poszliśmy na spacer, zabierając ze sobą klucz - planowaliśmy jeszcze przed wyjazdem dalej się odświeżyć z racji upału. Bagaże znieśliśmy do samochodu, ale nie wymeldowaliśmy się ani nie wyprowadzaliśmy samochodu z podwórza. Po powrocie zastaliśmy otwarty pokój - już posprzątany. Oddając klucz powiedziałam osobie za ladą recepcyjną (właściciel?kelner? recepcjonista? człowiek w t-shircie), że mieliśmy zamiar jeszcze skorzystać z pokoju, ale już ktoś go posprzątał. Nie usłyszeliśmy ani jednego słowa na to (ani przepraszam, ani też wyjaśnienia, ani nawet dziękujemy za pobyt).