Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Turystka

Dotycząca firmy: Piekarnia Kosakowski Karwowski

Treść opinii: W dniu dzisiejszym miałam niewątpliwą nieprzyjemność robić zakupy w sklepie z pieczywem należącym do Piekarni państwa Kosakowskich i Karwowskich z Piątnicy. Do osiemnastej było jeszcze dwadzieścia minut, zaszłam więc po kilka bułek do pobliskiego punktu z pieczywem. Sklep umiejscowiony jest w bloku, przy ulicy Ks. Janusza 19a. Pani, która stała za ladą, była zajęta liczeniem pieniędzy i porównywaniem kwot z raportem wydrukowanym na kasie fiskalnej. Kiedy weszłam do do sklepu, od drzwi uprzedziła mnie, że obsłuży mnie później, bo za chwilę przyjedzie kierowca po pieniądze i zwrot dzisiejszego pieczywa i ona MUSI mu wszystko dać na czas, bo kierowcy nie lubią czekać. Ok, ja też nie lubię czekać, ale głód był silniejszy niż uczucie zirytowania. Kiedy w końcu kobiecina uporała się z sumowaniem, poprosiłam o bułki grahamki. Bułki, jak i inne pieczywo były już popakowane w kosze, dodatkową chwilę więc zajęło odnalezienie właściwego. Kiedy przyszło do płacenia, dowiedziałam się, że na zakupy nie dostanę paragonu fiskalnego, bo pani owa zrobiła już raport dzienny. Na moją uwagę, że przecież może wydrukować paragon, a na koniec dnia wystukać kolejny raport, odpowiedziała z rozbrajającą szczerością, że ona tego nie umie zrobić. Zdębiałam do tego stopnia, że po prostu zapłaciłam i wyszłam. Drobne wydawałoby się zakupy (bez kolejki) zajęły mi nomen omen 10 minut. Gdybym w tym tempie robiła wszystkie sprawunki, nie wychodziłabym ze sklepów całymi dniami... Tuż za progiem ogarnęło mnie zdumienie i wzburzenie-jak to możliwe, że pracodawca nie potrafi zapewnić pracownikowi podstawowego szkolenia z zakresu rejestrowania sprzedaży na kasie?!?!?!?! Ja to możliwe, że pracownik działa pod taką presją pracodawców i (o dziwo) kierowców zatrudnionych w firmie, że „zamyka dzień” niemal pół godziny przed czasem??? Gdyby nie prawdziwe przerażenie bijące od pracownicy sklepu, byłabym oburzona na nią. A tak, niechcący, po raz kolejny oburzyłam się na bezwzględność łomżyńskich pracodawców. A fe, skoro pracownik się boi, to znaczy że w firmie panuje terror....