Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Okruszek

Treść opinii: Chcieliśmy z żoną kupić kilka rodzajów ciast na wieczorną imprezę. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do polecanego przez znajomych sklepu firmy Okruszek. Jeden z punktów sprzedaży tej firmy znajduje się tym samym budynku co hipermarket Kaufland w Łomży przy ulicy Piłsudskiego 33. Po wejściu do mini-galerii zauważamy stoisko Okruszka po prawej stronie. Asortyment tego sklepu to głównie ciasta, ciasteczka oraz pieczywo, ale można kupić też kawę. Nieopodal znajdują się da mikroskopijne stoliczki, gdyby ktoś chciał spożyć ciastko na miejscu. Rozejrzeliśmy się po półkach i zauważyliśmy naprawdę bogaty wybór wszelakich ciast. Błyskawicznie zjawiła się ekspedientka i zaproponowała pomoc. Starała się bardzo pomóc, opowiadała o wszystkich ciastach, o niektórych mówiła dużo i wyczerpująco, o niektórych mniej, widocznie nie znała biegle całego asortymentu. Ale to stwierdzam ja, stary lis, sęp na sprzedawców, marudny tajemniczy klient. Dla normalnego klienta pani posiada wystarczająca wiedzę i w 99% przypadków zakupy u tej pani będą miłym epizodem dnia. Ale przejdźmy do zakupów, wybraliśmy apetycznie wyglądające ciasto z galaretką. Niestety podczas krojenia sprzedawczyni miała problem z przedarciem się przez gumowata strukturę galaretki. Z pewnym zażenowaniem zaproponowała, żebyśmy jednak zrezygnowali z zakupów tego ciasta. Zmieniliśmy więc front i zapytaliśmy o dzisiejsze ciasta. Pani pokazała, które są najświeższe, wybraliśmy trzy rodzaje, ekspedientka zważyła po kolei. Z jednej strony bardzo profesjonalnie i uczciwie, że sprzedawczyni nie usiłuje wcisnąć nieświeżego towaru, z drugiej strony żenujące że w dzisiejszych czasach oferowane są kilkudniowe ciasta. Przy wydawaniu towaru pani zaproponowała reklamówkę, niestety płatną, moim zdaniem w tego typu sklepie reklamówki powinny być bezpłatne. Nie wiem, może do pieczywa takowe są dodawane. Po obejrzeniu paragonu odnotowałem szereg nieprawidłowości. Po pierwsze na paragonie jest błędny nagłówek, nie ma adresu miejsca gdzie towar został zakupiony. Po drugie kupiliśmy kilka rodzajów ciast, a na paragonie mamy każda pozycję zatytułowaną „Ciasto”. Na podstawie paragonu klient nie jest w stanie stwierdzić co właściwie zakupił. Te fakty są sprzeczne z aktualnie obowiązującymi przepisami, w przypadku pierwszej kontroli może to być zakwestionowane przez odpowiednie służby. Poza tym świadczy to o totalnej ignorancji właścicieli tego sklepu, albo o niechlujstwie firmy informatycznej opiekującej się tym urządzeniem fiskalnym. Ogólnie, dla ekspedientki duży plus, dla właścicieli duży minus.