Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: DORA_1

Dotycząca firmy: Cepelia

Treść opinii: Wstąpiłam do tego sklepu bardziej z ciekawości, niż zakupu czegokolwiek, ot tak szłam i weszłam.Artykuły różne :filiżanki, szklanki, inne naczynia, kompozycje sztucznych kwiatów, breloczki zabawki, rękodzieło ozdobne drewniane,zabawki, kuferki, zegary,kartki, płyty CD z muzyką i wiele innych podobnych artykułów. Kupiłam tutaj szklana sosjerkę, dokładnie taką jakiej od dawna szukałam za 6 zł, trudno powiedzieć, czy to dużo, czy mało, potrzebowała i kupiłam. Pozostałe artykuły tylko podziwiałam, bardzo ładny stojący, wysokości ok. 1,70 m ,zegar w cenie 850 zł (nie tani ale gustowny), kuferek drewniany, dość pakowny - 69 zł( do 40 zł to bym go kupiła) zapytałam ekspedientkę czy ceny podlegają negocjacjom, usłyszałam ,że ona jest tylko pracownikiem to trzeba z szefem: do szefa można zadzwonić - kontynuuję : dzisiaj jest nieosiągalny - słyszę; o nic już nie pytałam.w trakcie oglądania zauważyłam artykuł w nietypowym kształcie - penisa, biorę , patrzę - psikawka dla dzieci; szok (dla mnie), wydaje mi się że takich artykułów nie powinno się tu oferować, to raczej nadaje się do sex-shopu , były 2 sztuki - jedna większa za 12 zł, druga mniejsza za 7 zł, dziwi mnie że nikt jeszcze nie zwrócił na nietakt miejsca i artykułu, nawet mi było głupio pytać ekspedientkę, młodziutką dziewczynę, żeby nie wprawiać jej w niezręczność, a może się mylę, może to ona wprawiłaby mnie w zakłopotanie. Już się nie dowiem.Na pewno komuś zabrakło wiedzy co do dystrybucji tego artykułu. Zapłaciłam za sosjerkę i wyszłam. Swoją drogą daje do zastanowienia, że tylko ja byłam przez 15 minut jedynym klientem, sklep chyba nie cieszy się zbytnią popularnością. Lokal sklepu dość przestronny, podłużny,trzeba uważać na niektóre artykuły, ustawione na posadzce aby ich nie poprzewracać, jasno oświetlony i z panującą ciszą. Szybko mnie obsłużono bo byłam jedynym klientem. Obsługująca nie była zbyt rozmowna, owszem odpowiadała na pytania, ale chyba znudzona już była np. ciszą w sklepie, a może brakiem klientów, a może jeszcze z innych ,nieznanych mi przyczyn.