Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Zacisze

Treść opinii: Niedziela mimo tego, że była mroźna idealnie nadawała się na spacer. W związku z tym wraz z grupą znajomych postanowiłam wyruszyć na spacer po żwirowni w Międzyrzecu Podlaskim. Przeszliśmy spory kawałek i trochę zmarzliśmy. Postanowiliśmy więc wstąpić do restauracji Zacisze na jakichś rozgrzewający napój. Kiedy byliśmy przed budynkiem mieliśmy obiekcje czy wejść do środka, ponieważ z restauracji dobiegała biesiadna muzyka i ze względu na ilość aut przed budynkiem, wydawało nam się, że trwa tam jakaś impreza zamknięta. Po naradzie postanowiliśmy wejść do środka i zorientować się czy lokal jest czynny. Impreza rzeczywiście trwała w najlepsze i były to chrzciny w gronie rodziny. Już mieliśmy się wycofać, gdy kelner powiedział, że lokal jest czynny i możemy zająć sobie stolik pod oknem. Czuliśmy się trochę jak intruzy, ponieważ zakłóciliśmy imprezę rodzinną. Było mi bardzo zimno więc postanowiłam zamówić gorącą czekoladę lub ewentualnie kawę. Przy barze okazało się, że nie ma ani czekolady ani kawy. Barman tłumaczył się tym, że lokal jest poza sezonem i nie ma wszystkich produktów. Wydaje mi się, że kawa jest tak podstawową pozycją w menu, że niedopuszczalny był jej brak. Okazało się, że jedynym ciepłym napojem jaki mogę zamówić jest herbata lub podgrzane piwo z sokiem. Zdecydowałam sie na grzane piwo, które mało przypominało prawdziwego grzańca. Mało tego, czekałam na nie około 10 minut i otrzymałam je dopiero po upomnieniu barmana przez mojego chłopaka.